Po Citroënie, Renault i DS czas na czwartą francuską markę w naszych relacjach z targów Frankfurt’2015. Czwartą, ale nie ostatnią. Bo przecież mamy jeszcze w zanadrzu Dacię, rumuńską wprawdzie, ale wchodzącą w skład Grupy Renault, więc i stoisko marki z Transylwanii odwiedziłem podczas IAA Frankfurt. Tymczasem jednak czas na Peugeota.
Główną gwiazdą Peugeota na targach we Frankfurcie był chyba jednak mimo wszystko model 308 GTi. Frankfurt był bowiem miejscem światowej premiery seryjnej wersji tego hot hatcha, który – za dopłatą – oferowany będzie w dwukolorowej wersji, przy czym barwy te przechodzą prostą linią ułożoną pod kątem względem podłoża. Czerń i czerwień tworzą iście diabelskie połączenie, ale bardzo mi się ten pomysł podoba. Fakt, gorzej się to fotografuje, ale za to jak wygląda!
Peugeot 308 GTi wyposażony jest w silnik i generalnie w napęd znany już z bezkompromisowej wersji Peugeota RCZ R. Oznacza to, że dysponuje mocą maksymalną 270 KM wydobywaną z benzynowego silnika 1.6 THP. Podobnego, jak w słabszych odmianach aut koncernu PSA, ale ta 270-konna wersja ma zmienione elementy, które muszą przenosić znacząco większe obciążenia. Pracowali nad tym specjaliści z Peugeot Sport i w efekcie nie ma się co obawiać o wytrzymałość tej jednostki napędowej. O ekscytujące wrażenia z jazdy też, jak sądzę, możemy być spokojni – tym autem na pewno da się świetnie jeździć po krętych drogach. Już szukam w pamięci miejsc, gdzie można by było to sprawdzić podczas testu, jaki mam nadzieję odbyć tym autem za kilka miesięcy. Bo zanim trafi do parku prasowego Peugeot Polska i w ogóle na polski rynek, zapewne minie trochę czasu.
Parę danych podstawowych – 6 sekund od zera do setki, 25,3 sekundy na pierwszy tysiąc metrów od startu, 1.205 kg masy własnej i 250 km/h prędkości maksymalnej (ograniczonej elektronicznie) – to robi wrażenie. Zawieszenie jest obniżone o 11 mm względem zwykłej 308-ki, a za skuteczne zatrzymywanie odpowiadają hamulce tarczowe; te przy kołach przednich mają po 300 mm średnicy.
Ale to nie jest ostatnie słowo Peugeota w kwestii 308… I nie mam tu na myśli niekończącego się żyłowania silnika 1.6 THP. Chodzi mi o samochód, który również pokazano we Frankfurcie – Peugeota 308 R HYbrid. To auto z napędem na cztery koła wykorzystujące silnik spalinowy do napędzania kół osi przedniej oraz dwa silniki elektryczne – jeden dla osi przedniej i jeden dla tylnej. Spalinowy, benzynowy, to ta sama jednostka, co w 308 GTi, zaś silniki elektryczne mają po 115 KM. W efekcie auto dysponuje mocą łączną sięgającą 500 KM, maksymalnym momentem obrotowym 730 Nm i przyspiesza do setki w 4 sekundy. Oferuje napęd na cztery koła i tryb jazdy zeroemisyjnej.
Na targach pokazano nie tylko samo auto, ale także techniczną bazę, na jakiej go skonstruowano. Nieoficjalnie wiemy, że szef PSA, były kierowca rajdowy, był bardzo zadowolony po odbyciu jazdy próbnej Peugeotem 308 R HYbrid. A jego niełatwo zadowolić! Są więc realne szanse na skierowanie tego samochodu do produkcji seryjnej, choć zapewne po dokonaniu pewnych zmian w jego konstrukcji.
Pod koniec przyszłego roku zostanie zaoferowany klientom jeszcze jeden Peugeot 308. Mowa o wersji Racing Cup i klientach… biznesowych. Ale nie, nie da się tego kupić do transportu materiałów budowlanych ani nawet dla przedstawicieli handlowych. Taki samochód będą mogli kupić klienci sportowi, bo to auto przeznaczone do wyścigów na torze. Silnik mocniejszy o 38 KM od Peugeota 308 GTi (a więc osiągający 308 KM), masa własna lżejsza o 100-150 kg, wyczynowe hamulce, sekwencyjna skrzynia biegów, rozbudowana aerodynamika – godny następca wyścigowych wersji Peugeota RCZ Racing Cup! Czy oznacza to jednocześnie koniec życia modelu RCZ? Obawiam się, że tak. Wszak zmieniła się platforma, na której bazuje Peugeot 308, więc trzeba by było opracować nowego RCZ-a.
Ale Peugeot, to nie tylko model 308. Owszem, to kompaktowe auto świetnie sprzedaje się na całym świecie, a marka notuje wzrosty sprzedaży na wielu rynkach, w tym w Europie, ale nie jest to zasługą jedynie 308-ki. To także wpływ dobrego przyjęcia modeli 208 i 2008, to chętnie kupowany Peugeot 508, który przed rokiem został poddany modernizacji, to wreszcie crossover 3008 oraz samochody użytkowe.
Zacznijmy od najmniejszych modeli. Niedostępna w Polsce 108-ka jest samochodem, który z zewnątrz jest najbardziej stateczny z aktualnych „trojaczków z Kolina”, najbardziej dojrzałym, ale nie oznacza to, że nie da się nim wyróżniać na drodze! Możliwości personalizacji są naprawdę duże, nie ma problemów z zamówieniem rolowanego dachu, jest też wersja Roland Garros, tradycyjnie już u Peugeota bardzo dobrze wyposażona. To zgrabne autko, ale jego ceny zapewne nie uczyniłyby z niego w Polsce przeboju rynkowego. WE Francji najtańsza 108-ka kosztuje 10.350 euro, a gdy chcecie wersję pięciodrzwiową, to nawet o 500 euro więcej. Wspomniana odmiana Roland Garros, to wydatek rzędu odpowiednio 16.050 euro lub 16.550 euro. Nie jest więc tanio, ale za to jak stylowo! Swoje związki ze światem tenisa Peugeot podkreślił zresztą dyskretnie odpowiednią gablotą ekspozycyjną we Frankfurcie.
Nie zabrakło oczywiście modelu 208, ważnego w gamie aut Peugeota. Samochody serii 2xx zawsze odgrywały dużą rolę w ofercie tego producenta. 208-ka została niedawno odświeżona, pojawiły się w jej gamie nowe silniki, a wkrótce na naszych łamach możecie się spodziewać testu takiego auta. To fajny, całkiem przestronny, choć niewielkich gabarytów samochód, który idealnie spisze się w mieście, ale i w trasę można nim wyskoczyć. Zwłaszcza wersją GT, którą również pokazano we Frankfurcie. To wreszcie samochód, który potrafi być bardzo oszczędny i szalenie przyjazny dla środowiska.
Znany i lubiany, choć w Polsce nieprzesadnie popularny, zwłaszcza w porównaniu z głównym rywalem, Renault Capturem (mniej więcej dwukrotnie wyższa sprzedaż Captura, niż 2008-ki), Peugeot 2008 także miał swoje miejsce na frankfurckim salonie. To fajne auto, o ciekawym designie, porywającym wnętrzu i dobrych właściwościach jezdnych. Warto mu się przyjrzeć, jeśli rozważa się zakup auta z tego segmentu.
Gamę 508-ki reprezentował przede wszystkim model RXH. Droga wersja, ale świetnie wyposażona, kosztuje w Polsce niemal 153.000 zł i została pozbawiona – w stosunku do tej sprzed liftingu – napędu hybrydowego. Dysponuje mocą 180 KM dobywaną z 2-litrowego diesla 2.0 BlueHDi, która jest przekazywana na koła za pośrednictwem automatycznej skrzyni sześciobiegowej. W RXH niewiele elementów wymaga dopłaty. Ale dla ludzi skłonnych wydać mniejszą kwotę na takie auto też mamy dobre wiadomości – 508-ka jest dostępna w Polsce od 96.200 zł (za wersję sedan) i do równiutkich 100.000 zł za kombi, za każdym razem ze znakomitym, wyjątkowo oszczędnym, a przy tym dynamicznym silnikiem 1.6 e-THP 165 KM. Testowałem taki samochód w początkach bieżącego roku i byłem zachwycony!
No i na koniec dwa koncepty. Jeden, to już nie taka znowu nowość, pokazywano go bowiem już w ubiegłym roku. Mowa oczywiście o modelu Quartz, który ma stanowić zapowiedź przyszłej 3008-ki. Oczywiście nie bezpośrednią zapowiedź, bo nikt przy zdrowych zmysłach w pierwszej połowie XXI wieku nie wypuści na rynek tak wyglądającego auta seryjnego ;-) Inna sprawa po co projektować takie wizje, skoro są one już od razu skazane na pożarcie przez księgowych ;-) Czy mogą ekscytować dorosłych ludzi? Najwyraźniej tak!
Drugi koncept, to nowość, dla której Frankfurt był miejscem światowej premiery. Fractal, bo o nim mowa, jest autem w przeważającej większości (80%) wydrukowanym na drukarce 3D (przynajmniej jeśli chodzi o wnętrze), w którym całą koncepcję podporządkowano akustyce.
Nad wrażeniami muzycznymi pracował brazylijski projektant dźwięku, Amon Tobin. Inżynierowie zadbali o wykończenie wnętrza bezodbiciowymi panelami rozpraszającymi fale dźwiękowe.
Fractal jest napędzany przez 204-konny silnik elektryczny, który pozwala rozpędzić to lekkie auto (1.000 kg masy własnej) od 0 do 100 km/h w niespełna 7 sekund. Zmienny prześwit (od 7 do 11 cm) pomaga zachować optymalną funkcjonalność w mieście i poza nim. Zasięg – 450 km.
Brakowało trochę spektakularnych premier na stoisku Peugeota podczas IAA Frankfurt 2015, ale wynika to po części z faktu, iż francuska marka ma całkiem świeżą gamę modelową. W tej chwili odcina od tego kupony prezentując specjalne, czy usportowione wersje samochodów, a także ma czas na projektowanie konceptów. Tak, czy inaczej, oferta Peugeota jest całkiem spójna i można mieć nadzieję na utrzymanie tendencji wzrostowej na rynkach światowych.
A skoro już o globalnym ujęciu mowa – na koniec coś z innego podwórka, z innego kontynentu nawet. Na Kubie gości papież Franciszek. Normalnie nie poruszałbym tego tematu, ale skoro – co można zauważyć w końcowej ćwiartce poniższego filmu – papamobile zbudowano na bazie samochodu marki Peugeot, a i inne modele w orszaku, to też często Peugeoty, to jak tu nie poruszyć kwestii religijnych? ;-)
Widać to także na filmie poniższym:
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze