Pod koniec października 2019 roku ogłoszono plany fuzji pomiędzy koncernami PSA oraz FCA. Właściciel takich marek jak Citroen, DS, Opel i Peugeot zapowiadał wtedy szybkie działania na rzecz połączenia z Fiatem i Chryslerem. Analitycy spekulowali, że będzie to oznaczać dla obu firm duże korzyści, ale też przewidywali, że megakoncern zamknie niektóre fabryki, co wywołało spory niepokój, także w Polsce. Teraz okazuje się, że epidemia koronawirusa może zablokować plany połączenia.
Kryzys, który ogarnia branżę motoryzacyjną, spowodował, że coraz częściej słychać głosy o wstrzymaniu a może nawet całkowitym przerwaniu procesu fuzji. Świat po epidemii będzie zupełnie inny niż przed. Ogromne inwestycje i przepływy finansowe muszą mieć sens ekonomiczny. W tej chwili zdają się nie mieć. Podczas przygotowań do fuzji zrobiono między innymi wycenę obu koncernów, w tej chwili jest ona nieaktualna. Chodzi między innymi o dywidendę, którą dostaną akcjonariusze. A ta zmniejszyła się znacznie. W tej sytuacji niektórzy mogą dojść do wniosku, że cała transakcja się po prostu nie opłaca.
Oba koncerny, które miały wypłacić dywidendy, prawdopodobnie tego nie zrobią. Muszą pilnować płynności finansowej a sytuacja na rynku jest w tej chwili wyjątkowo trudna. Stanęła produkcja i sprzedaż a koszty utrzymania niedziałającej firmy są gigantyczne. Mowa o ogromnej liczbie miejsc pracy w przemyśle motoryzacyjnym i tutaj będzie też interweniował rząd.
Oficjalnie jednak harmonogram fuzji pozostaje niezmieniony. Jednak najbardziej prawdopodobne jest to, że zostanie ona odsunięta w czasie i konieczne będą nowe negocjacje finansowe. Czy uda się tym razem je pozytywnie zamknąć? To pozostaje na razie pod dużym znakiem zapytania.
Na razie Citroen, Chrysler, DS, Fiat, Opel i Peugeot borykają się z bardzo niską sprzedażą i zapewnieniem bezpieczeństwa swoim pracownikom i to jest dla obu koncernów priorytet. Na rozmowy o finansach czas przyjdzie za kilka miesięcy.
Najnowsze komentarze