Testy, szczepienia, dodatkowe dokumenty – aby wyjechać za granicę, trzeba obecnie przebrnąć przez głąb covidowych obostrzeń, regulacji oraz opinii, które nie zawsze pokrywają się ze stanem faktycznym. W dniu pisania tego tekstu, jesteśmy w Grecji, gdzie dotarliśmy Peugeotem 508 I generacji przejeżdżając przez Słowację, Węgry, Serbię i Macedonię Północną. Wbrew pozorom, dostać się tutaj wcale nie było trudno ;-)
Podróż samochodem do Grecji wymaga nie tylko zapoznania się z przepisami obowiązującymi w kraju docelowym, ale także państwach znajdujących się na trasie. W gąszczu obostrzeń zakazów i nakazów dotyczących COVID-19 można się łatwo pogubić a liczne fora i komentarze osób mało zorientowanych w temacie, kilka razy wprowadziły nas w błąd. Wytyczne dotyczące szczepień oraz testów są dynamiczne, zmieniają się czasem z tygodnia na tydzień. Przed wyjazdem do Grecji korzystaliśmy z rządowej strony internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych gov.pl, witryny reopen.europa.eu/pl a także kilku raczej mniej przydatnych witryn.
Przejazd przez Węgry
Z okolic Krakowa wyjechaliśmy w niedzielę rano, droga była pusta i nie mieliśmy żadnych problemów z korkami. Przez Słowację przejechaliśmy bez żadnej kontroli, ale zostaliśmy zatrzymani na granicy z Węgrami. Uśmiechnięty celnik, sprawdził nasze paszporty, spytał dokąd jedziemy i życzył po polsku miłej podróży. Jeśli przejeżdżamy przez Węgry teoretycznie możemy zatrzymywać się tylko w wyznaczonych punktach z napisem „transit”, które podobno są dostosowane do warunków sanitarnych. Pozostałe mają czerwone oznaczenie „no transit”. Na stacji, na której zrobiliśmy postój (wyznaczonej do tranzytu) wszyscy nosili maseczki, co sprawiało wrażenie, że faktycznie pamiętają o restrykcjach, ale toaleta nie wyglądała jakby w ostatnim czasie ktoś dbał tu o czystość, nie mówiąc już o jakiejkolwiek dezynfekcji…
Tranzytem przejechaliśmy również przez Serbię. Mieliśmy sporo wątpliwości odnośnie możliwości noclegu, dlatego ostatecznie skończyło się na krótkiej drzemce w samochodzie. W Serbii obowiązuje 12-godzinny limit czasowy pobytu, ale byliśmy na miejscu ponad 13 godzin i nikt nas o nic spytał. Co więcej, nie wymagano żadnych dokumentów dotyczących szczepień, ani testów. Na granicy celnik sprawdził jedynie paszporty. Podobna sytuacja miała miejsce na kolejnym przejściu granicznym z Macedonią Północną, dodatkowo wymagano tylko zieloną kartę.
Protokół podróży do Grecji
Gdy przed wyjazdem szukaliśmy informacji dotyczących podróży dowiedzieliśmy się, że przekroczenie granicy z Grecją jest możliwe wyłącznie od strony Bułgarii, ale nie jest to prawdą. Możemy dostać się do tego kraju również z innych punktów. W naszym przypadku było to przejście graniczne w Evzoni. Należy tylko pamiętać, że jest czynne w godzinach od 7:00 do 23:00.
Od 19 czerwca, Grecja dopuszcza zarówno osoby ze szczepieniem (14 dni od ostatniej dawki), testem PCR, jak i tańszym testem antygenowym. Zdecydowano się również na zniesienie testów dla dzieci do 12 roku życia, co obniża koszty podróży. W docelowym kraju naszego wakacyjnego wyjazdu wymagany jest również protokół podróży PLF, który otrzymamy po wypełnieniu dokumentu na stronie travel.gov.gr najpóźniej 24 godziny przed planowanym przekroczeniem granicy. Podajemy m.in. dane osobowe, adres zamieszkania, adres docelowy, datę szczepienia i producenta szczepionki. Wpisujemy także numer rejestracyjny pojazdu oraz miejsce przekroczenia granicy. Dokument PLF jest przysyłany drogą mailową po godzinie 23:00 w dniu poprzedzającym wjazd do kraju.
W podróż zabraliśmy ze sobą wszystkie możliwe dokumenty potwierdzające szczepienie. Kiedy jednak dotarliśmy już do granicy z Grecją pani w okienku wzięła tylko nasze dowody osobiste i popatrzyła na okładkę unijnego certyfikatu szczepienia nawet nie zaglądając do środka, po czym „zeskanowała swoim wzrokiem” kod QR z dokumentu PLF… Nie musieliśmy przechodzić żadnych dodatkowych testów, ale Grecja zaznacza, że wyrywkowo może poddać testom podróżnych niezależnie od tego, czy posiadamy szczepienie czy nie.
Przepisy ciągle się zmieniają, w ostatnim czasie na szczęście na lepsze dla podróżujących. W naszym przypadku, bez żadnych problemów, dodatkowych testów, czy nadprogramowych kontroli udało nam się dotrzeć do Grecji i spokojnej, bardzo malowniczej miejscowości Porto Koufo.
Najnowsze komentarze