Stoisko Peugeota, jak łatwo się domyślić, sąsiadowało z bratnim w koncernie PSA Citroënem. Zajmowało chyba nieco więcej miejsca (nie mierzyłem gabarytów), to jednak nic dziwnego, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Peugeot ma dominującą rolę w koncernie. Na szczęście nie zawsze to widać ;-)

Od razu było widać temat wiodący u Peugeota – ekologię. Jakieś drzewka, krzaczki, inne roślinki witały zwiedzających wraz z jednym z modeli francuskiej firmy. Był to Peugeot 207 SW – również świeżutka nowość wypełniająca niszę małych kombi, których na rynku zbyt wiele nie ma, a zapotrzebowanie na nie rośnie.

Robiło to dobre wrażenie, tym bardziej, że było zrobione odmiennie od tego, co widzieliśmy pół roku wcześniej w Genewie. Peugeot wystawił oczywiście, podobnie, jak Citroën, kilka samochodów z napędami opartymi na technologiach ekologicznych. Ale o tym za chwilę…
Gwiazdą tegorocznego IAA we Frankfurcie był na stoisku Peugeota oczywiście model 308. Pokazano go w kilku odmianach – zwykłego hatchbacka, teoretycznie koncepcyjnego kombi (SW Prologue) oraz sportowego coupe 308 RC Z. Klasyczne hatchbacki były prezentowane zarówno w wersjach już dostępnych (sprzedaż w Niemczech ruszyła dzisiaj), jak i będących melodią przyszłości: biodiesla i Hybrid HDi.














Lada chwila do sprzedaży trafi też pewnie odmiana kombi najnowszego kompaktu Peugeota. Firma pokazała przedprodukcyjną wersję, oznaczoną, jako Prologue, na frankfurckim Salonie. Auto wzbudzało niemałe zainteresowanie i trudno się dziwić – poprzednik, czyli 307 SW, cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Także na rynku wtórnym jest autem poszukiwanym, tracącym na wartości stosunkowo niewiele, o czym wspomniał ostatni „Motor”.





Jeśli chodzi o model 308 RC Z, to muszę przyznać, że leciałem do Frankfurtu z ogromną niepewnością, jak w rzeczywistości ten samochód będzie wyglądał. Zdjęcia sugerowały jednak pewne podobieństwo do Auti TT, ale przecież styliści Peugeota nie byliby chyba tak durni, nie? ;-) No i zobaczyłem na żywo… Zrobiłem kilka własnych zdjęć… I mogę z całą stanowczością powiedzieć: 308 RC Z zupełnie nie przywodzi na myśl niemieckiego coupe! Jest wysmakowane, ma indywidualizm, a jedyne, co ma wspólne z TT-tką, to dwoje drzwi. Tył nadwozia jest całkowicie odmienny, przód zresztą też nie kojarzy się z Audi, zaś linia dachu – przefałdowana – przechodząca w fałdowaną szybę tylną, to prawdziwy majstersztyk i zmora polskich blacharzy, którzy klepać będą takie auta po dachowaniu na Zachodzie… ;-)










Peugeot 308 RC Z jest całkowicie oryginalną konstrukcją. Audi ma swoją całkiem niebrzydką (to kwestia gustu, wiem…) TT-tkę, ale 308-ka zdecydowanie bardziej chwyciła mnie za serce i szczerze liczę, że Peugeot zdecyduje się na produkcję seryjną. I proszę – chłopaki, nie rezygnujcie z tego wspaniałego przetłoczenia dachu i tylnej szyby!!!


Wspaniały zabieg stylistyczny, to załamanie dolnej linii okien bocznych. Daje to świetny efekt i mi osobiście bardzo się podoba.

Jak wspominałem, ogromne znaczenie u Peugeota (podobnie zresztą, jak u Citroëna i Renault) ma ekologia. Francuski koncern prezentował szereg rozwiązań, z których widać było jasno, że ochrona środowiska ma w PSA priorytet. Dlatego pokazano samochód, który prognozuje się na rok 2010, choć ja nieśmiało podejrzewam, że w niektórych krajach jego sprzedaż może ruszyć już pod koniec roku przyszłego! Chodzi o model 308 Hybrid HDi.



Już teraz do produkcji trafiły jednak modele z serii Biodiesel przystosowane do spalania paliwa zawierającego do 85% komponentów. Francuzi zapowiadali te auta jeszcze w grudniu ub.r. O działaniach Peugeota (i PSA) na rzecz ochrony środowiska pisaliśmy szeroko także tutaj.


Oczywiście na frankfurckim Salonie nie mogło zabraknąć modeli już oferowanych na rynku. Ponieważ Niemcy bardzo chętnie kupują samochody typu coupe-cabrio (mimo niezbyt zachęcającej pogody osobiście widziałem na ulicach sporo jeżdżących 206-tek CC), nie dziwne więc, że chętnie zaprezentowano najnowsze dziecko z tej rodziny – 207 CC.






Naturalnie nie mogło zabraknąć także zwykłej 207-ki. Stała ona tuż obok witającego gości Peugeota modelu 207 SW i miała śliczny niebieski kolor.



A skoro już jesteśmy przy modelu 207, to Peugeot korzystając z wielkiego zapotrzebowania na te samochody, wprowadził niedawno do sprzedaży wersję kombi. 207 SW cieszyła się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających i nic dziwnego – auto niemal nie ma konkurencji na rynku, bo Fabia, to nie konkurent ;-) Wprawdzie podobne auto wprowadza na rynek Renault (Clio Grandtour), ale Peugeot ma tę przewagę, że na rynku już jest i sprzedaje się nieźle, jak wszystkie zresztą odmiany 207-ki. Przypomnijmy, że od kilku miesięcy miejski Peugeot jest najchętniej kupowanym samochodem w Europie!






Oczywiście Peugeot ma też coś dla amatorów mocniejszych wrażeń – model 207 RC. Pokazano go we Frankfurcie i muszę przyznać, że agresywne linie Peugeota praktycznie nie potrzebują żadnych udziwnień – to auto wprost rwie się do jazdy, w czym pomaga mu całkiem przyzwoity silnik…




Peugeot pokazał oczywiście praktycznie całą gamę swoich aut osobowych. Nie mogło więc zabraknąć trzech wersji nadwoziowych znakomitego modelu 407. Pamiętam, że gdy pokazały się pierwsze zdjęcia tego modelu w prasie, to byłem załamany – jak można było zrobić takie paskudztwo??? Gdy kilka miesięcy później, jeszcze przed oficjalną polską premierą, zobaczyłem ten samochód na żywo, w pięknym, szafirowym kolorze, to oniemiałem z zachwytu! Po prostu cudo! I choć od tego czasu minęło już wiele miesięcy, tak do dziś linia 407-ki nie straciła nic ze swojej wysmakowanej elegancji, wyrafinowanego stylu i dynamiki. I to bez względu, czy chodzi o limuzynę, kombi, czy stylowe coupe.









Swe miejsce na stoisku Peugeota miała też flagowa limuzyna firmy – model 607.

Z mniejszych modeli, które są u Peugeota bardzo ważnymi graczami na rynku, nie zabrakło oczywiście modeli 107 („trojaczka” z Kolina) i 1007 – niedocenianego, wspaniałego auta miejskiego z elektrycznie odsuwanymi drzwiami. Szkoda jednak, że oba te auta stały na pewnym uboczu. Owszem – nie dało się do nich nie trafić, ale w żadnym wypadku nie mogę napisać, że stały na najważniejszych miejscach. Czyżby Peugeot zaniechał już walki o wypromowanie 1007-ki? Szkoda, ale historia oceni, że to był ciekawy, nowatorski produkt i z pewnością ktoś kiedyś do niego nawiąże w swoich produkcjach.


Wśród już produkowanych samochodów znalazł się też Peugeot 807, którego odpowiednika, Citroëna C8, zabrakło na stoisku bratniej firmy.

Idąc jeszcze dalej w rozmiarach natrafiłem na Peugeota Experta Tepee. To komfortowy van, a wersja pokazana we Frankfurcie była wyposażona niezwykle bogato. W bagażniku samochodu zamontowano na przykład umywalkę (w zabudowie umieszczono dwa pojemniki – na wodę czystą i na brudną).


W samochodzie przewidziano szereg gniazdek elektrycznych wyprowadzonych zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz samochodu (w dolnej części lewego słupka, niewiele ponad zderzakiem).
Samochód ma bardzo ergonomiczne wnętrze – można obracać fotele, znalazł się też składany stolik, który chowa się w specjalnie przygotowanym schowku.





Auto jest przestronne, doskonale nadaje się na służbowego vana do dyspozycji członków zarządu na przykład. Może niekoniecznie w tej wersji, bo nie każdy członek zarządu potrzebuje auta oferującego także łóżko i zaślepki do okien bocznych uniemożliwiające podglądanie śpiących wewnątrz pasażerów, ale kto wie… Może nawet niektórzy posłowie z kończącej się kadencji polskiego Sejmu byliby zainteresowani tego typu autem…

Niespecjalnie uwypuklono także SUV-a z kroczącym lwem, czyli model 4007. Czyżby Peugeot zdawał sobie sprawę z tego, że lekko przesadził ze stylistyką grilla? Bez obawy. Widziałem ten samochód już w Genewie, teraz przyjrzałem mu się nieco dokładniej i muszę stwierdzić, że na żywo nie jest tak strasznie! ;-) Owszem – paszcza rekina przychodzi na myśl, ale nie jest to jakiś szczególnie męczący element. Nie kłuje w oczy i nie ma się odruchu ucieczki, jakby się oglądało „Szczęki” Spielberga… ;-)



Osobne miejsce zajmowały gabloty, w których pokazano kilka silników, w tym gamę opracowanych wspólnie z BMW jednostek 1.6 o różnych mocach.



A skoro jesteśmy przy silnikach… Peugeot pochwalił się, oczywiście, jednostką V12 HDi FAP, którą montuje w wyścigowym Peugeocie 908. Samą wyścigówkę też zaprezentowano, a ja nie mogłem sobie odmówić przyjemności uwiecznienia jej na kilku zdjęciach.





A tak zapewne o Peugeocie 908 HDi FAP myślą kierowcy wyścigowego Audi TDI rywalizującego z 908-ką w wyścigach długodystansowych: „Francuski Darth Vader, ciemna strona mocy”…

Pokazano też „cywilną” 908-kę, której firma jakoś nie może się zdecydować wprowadzić do seryjnej produkcji. A szkoda – auto prezentuje się nienagannie, a wnętrze ocieka luksusem.




Osobne, wydzielone, ale wcale niepoślednie miejsce miał dla siebie Flux… Tak – chodzi o zwycięski projekt autorstwa rumuńskiego studenta Miahaia Panaitescu. Projekt, który uznano za najciekawszą wizję Peugeota przyszłości w czwartej edycji konkursu designerskiego organizowanego przez francuską firmę. Flux ciekawie prezentował się już na komputerowych wizualizacjach, ale chłopaki z Peugeota naprawdę się postarali i efekt w rozmiarach naturalnych jest po prostu rewelacyjny!





Jak widać na powyższym zdjęciu – projekt nie przewiduje klasycznej deski z zegarami, lecz projektor prezentujący potrzebne informacje na przezroczystym panelu umieszczonym pośrodku deski. Wprawdzie za skarby świata nie wiem, jak działa w tym samochodzie kierownica ;-) ale czy to mi jest w tej chwili do szczęścia potrzebne?…
Widać również konsolę X-BOX zamontowaną po prawej stronie skąpej deski rozdzielczej, tuż przed fotelem pasażera.


Bardzo ciekawie rozwiązano siedzenia. Z pewnością nie są one szczytem marzeń na temat wygody, ale za to inne po prostu by tu zupełnie nie pasowały. I jak FLUX-a można było dotknąć, tak zasiąść w jego wnętrzu już nie pozwalano. Bali się o integralność miejsca, w którym dziennikarskie plecy tracą już swą szlachetną nazwę?…

A skoro już jesteśmy przy tyłkach, to ten zaprojektowany przez Mihaia we FLUX-ie jest całkiem zgrabny…


Oprócz stoiska Peugeota udało mi się trafić na samochody tej marki jeszcze dwukrotnie. Pierwszy taki przypadek miał miejsce na stoisku firmy Heuliez. Tam ziściły się moje marzenia – znalazłem Peugeota 407 w wersji cabrio. To Heuliez Macarena. Ten samochód zapowiadany był już dość dawno temu. My pisaliśmy o nim przeszło półtora roku temu, pokazaliśmy Wam nawet animację związaną z tym pojazdem.

A tak wyglądał ten samochód na stoisku Heulieza we Frankfurcie:







O przypadku drugim napiszę oddzielnie, w newsie poświęconym wrażeniom różnym, jakie były moim udziałem podczas wyprawy do Frankfurtu…
Relację napisał i zdjęcia zrobił
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze