Kupiłem sobie kolorowe Twingo. Samochód tani, do tego z komisu w Lublinie. Powód zakupu? Bardzo prosty – zawsze lubiłem nietypowe auta a mój Citroën C5 czeka aktualnie na wymianę uszczelki pod głowicą.
Renault Twingo miało tylko wozić moje cztery litery do pracy i z powrotem, na zakupy i wokół komina. Wszystko w czasie, gdy moje główne auto stoi sobie u mechanika. Twingo miało mi zapewnić małe spalanie i spokojną jazdę po mieście. Niestety, ostrzegam wszystkich, Renault Twingo w ogóle się do tego nie nadaje! Kompletnie!
Zobacz: Renault Twingo 3,5 litra V8. Potwór!
Jeśli zadajecie sobie w tym momencie pytanie „dlaczego”, to już spieszę z odpowiedzią. Założyłem wczoraj nowe świece, cewkę i kable. Silnik zaczął chodzić idealnie. I bardzo mi przykro, ale nie da się tym autem jeździć spokojnie. 75 koni mechanicznych z 16-zaworowego silnika przy tak lekkim nadwoziu prowokuje do dynamicznej jazdy i ucierania nosów chłopaczkom w ich Audi A3.
Parafrazując klasyka, Twingo jest SKOWYRNE. Swoim Citroënem zawsze wolałem się delektować niebywale wygodą jazdy i spokojnie krążyć po mieście. Renault Twingo miało dostać tylko nowy układ zapłonowy, opony, tłumik (obecny jest dziurawy) i przednie zawieszenie. Zawiodłem się na tobie Twingo. Oczekiwałem zupełnie czego zupełnie innego.
Zobacz: Nowe samochody Renault
Teraz się w tobie zakochałem i już planuję położenie nowego lakieru, zakup felg które pewnie przewyższą wartość auta (kupione za 1900zł), przyciemnianie szyb masę innych rzeczy. Miałeś mi wozić cztery litery do pracy przez miesiąc, teraz będziemy latać na złoty Francuzów przez lata. Zawiodłem się na tobie Twingo. I bardzo jego mać dobrze!
tekst: Piotr, czytelnik Francuskie.pl, edycja: redakcja, fot. redakcja
Najnowsze komentarze