Berlingo w wersji dla siedmiu pasażerów na zewnątrz niczym się nie różni od odmiany pięciomiejscowej. Dwa dodatkowe fotele umiejscowiono oczywiście w trzecim rzędzie, kosztem przestronnego bagażnika. To jednak cecha typowa dla aut siedmioosobowych – albo ma się przestrzeń bagażową, albo miejsca dla dodatkowych pasażerów.
Siedmiomiejscowe Berlingo kosztuje na Wyspach o 800 funtów więcej, niż odmiana pięcioosobowa. Różnica jest spora – to blisko 4.000 zł wg średniego kursu funta szterlinga w NBP pod koniec stycznia. Czy więc warto wydać tyle pieniędzy za dwa dodatkowe fotele?
Moim zdaniem tak. Warto bowiem zauważyć, że miejsca na nich zabraknąć nie powinno nie tylko dzieciom. Co ważna – można wymontować pojedynczy fotel i powiększyć w ten sposób przestrzeń bagażową, jeśli podróżuje się w sześć osób. Na pewno jednak trzeba będzie jakoś bagaże odgrodzić, żeby nie zasypały pasażera siedzącego na końcu ;-)
Wyposażenie samochodu, jak i jednostki napędowe pozostają niezmienione. Być może wraz z wprowadzaniem nowych silników jakaś nowość trafi także pod maskę Berlingo, ale trudno w tej chwili cokolwiek przewidywać. Ciekawi natomiast jesteśmy, czy – i kiedy – ta wersja trafi do Polski. Mamy nadzieję, że tak – byłaby to ciekawa alternatywa dla większych vanów.
Przyznam się szczerze, że choć nie do końca odpowiada mi rozbudowana konsola środkowa w nowym Berlingo/Partnerze, to jednak pomysł siedmioosobowego kombivana wydaje mi się bardzo kuszący. Jeśli ceny nie byłyby specjalnie szokujące, to chyba warto byłoby rozważyć zakup takiego samochodu. A co Wy myślicie o tej konstrukcji?
KG
Najnowsze komentarze