PKP czyli pewność, komfort i punktualność, czy może wręcz przeciwnie? Zwolenników kolei w naszym kraju z całą pewnością nie brakuje, ale są też liczne powody do tego, by wybrać samochód. Marna siatka połączeń, spóźniające się pociągi, a ostatnio moda na płatne toalety, ale płatne tylko gotówką.
Tak jest między innymi na dworcu Bydgoszcz Główna. Uprzejma pani zaprasza do skorzystania z czystych, wyjątkowo zadbanych toalet, ale pod warunkiem, że dysponujesz kwotą 4 zł w gotówce. Brak gotówki? To idź wypłać, rozmień i wróć. A potrzeba? No cóż, musi poczekać. Płatne toalety nie są tylko domeną Bydgoszczy – można je spotkać na dworcach w wielu innych miastach, w tym w Warszawie czy Poznaniu. Nie chodzi jednak o samą płatność, ale o formę.
Polska jest bardzo rozwinięta pod względem płatności bezgotówkowych i znajdujemy się w czołówce jeśli chodzi o rozwiązania tego typu. Furorę robi m.in. płatność komórką, czyli zintegrowanie naszej karty bankowej z portfelem w smartfonie. Postęp nie dotyczy jednak PKP, tutaj czas po prostu płynie… wolniej a wiele rzeczy jakby zastygło. Wyrazem tego są oczywiście owe monety, które trzeba wrzucić niezależnie od tego czy się chce jedynkę czy dwójkę.
Samochód pozostaje więc rozsądniejszym wyjściem – zatrzymać się można gdzie człowiek chce a toalety zwykle są bezpłatne dla klientów stacji benzynowych czy zajazdów. Stacje kolejowe takich możliwości nie oferują.
PKP, dotowane z naszych podatków, nie musi się zastanawiać nad ilością klientów. Płatne toalety się mnożą i mnożą się problemy klientów, którzy chcą skorzystać ale nie mają jak zapłacić. Co zrobić w takiej sytuacji? Gdy ktoś ma możliwość, toalety dworcowe omijamy szerokim łukiem i jedziemy autem! Francuskim rzecz jasna.
Najnowsze komentarze