Pan Paweł od wielu lat pracuje jako kierowca taksówki w Warszawie w sieci Free Now. Wcześniej miał Peugeota 307, dzisiaj Citroëna C5, ale bez hydropneumatyki. Była okazja kupić niedrogo zadbany egzemplarz. Pod maską diesel 1.6 HDi, pięciobiegowa skrzynia, jego zdaniem najlepsza do miasta do takich zastosowań. W rodzinie jeździ więcej francuskich samochodów: jego brat, również kierowca taksówki, też zdecydował się na C5. Ma jednak hydropneumatykę.
Pan Paweł, w rozmowie z Francuskie.pl, chwali swojego Citroëna. W mieście pali około 7 litrów oleju napędowego, jest bezawaryjny a części tanie. „Do Citroëna jest dużo zamienników, dzięki czemu koszty eksploatacji są stosunkowo niskie. Koledzy z firmy, którzy mają na przykład hybrydowe japońskie auta na taxi muszą niektóre części kupować w ASO, co podnosi koszty eksploatacji” – opowiada.
„Mój poprzedni samochód, Peugeot 307 SW, też z 1.6 HDi, był jeszcze bardziej oszczędny. Po założeniu LEDów palił poniżej 6 litrów, w mieście to bardzo dobry wynik”.
Zobacz: Nowy Citroën C5 X. Skonfiguruj swój nowy ultrakomfortowy samochód teraz.
Pan Paweł jest skarbnicą motoryzacyjnych historii, bo wcześniej trudnił się między innymi sprowadzaniem aut z Francji. „Z miejsca, z którego kupowałem samochody do Warszawy jest 1700 kilometrów. Tą trasę robiłem na raz, z krótkim snem po drodze, żeby odpocząć. Francuskie samochody są bardzo komfortowe, uwielbiałem nimi jeździć. Mówię to z praktyki” – opowiada. „Z Volkswagena, Toyoty czy Mercedesa wysiadałem po tej trasie połamany, dosłownie. Zmęczony jakiś. Jak przywoziłem francuskie auto, było zupełnie inaczej, człowiek wysiada zrelaksowany, wypoczęty”.
Zobacz: Citroën C5 X – jest już polski cennik. Ile kosztuje?
To właśnie sprowadzając samochody zakochał się najpierw w Peugeotach. „Najbardziej lubiłem Peugeota 605 z silnikiem V6 24V. Trafiła mi się doskonale wyposażona wersja w skórze, podgrzewane siedzenia, pełen komfort. Ten samochód był niesamowicie wygodny, cichy, bardzo komfortowy. Coś niesamowitego, pełne wyposażenie” – mówi w rozmowie z nami. „Jak wsiadłem w Paryżu, tak z jedną krótką drzemką przyjechałem do domu wypoczęty”.
Dzisiaj jeździ Citroënem C5, którego okazyjnie kupił z niewielkim przebiegiem. „Trafiła mi się wersja bez hydropneumatyki, ale to bardzo wygodne auto. Pasażerowie chwalą miękką kanapę z tyłu i to, że nie czuć nierówności drogi, żadnych dziur. Jest wygodnie a dla mnie, jako dla kierowcy, także tanio. Citroën C5 to prawdziwa limuzyna, mimo niskiej ceny wygodą swobodnie konkurować z dużo droższymi modelami jak choćby Mercedes” – podkreśla zdecydowanie. „Japończyki są twarde, czeskie samochody też są twarde. Tylko Francuzy!” – podsumowuje naszą rozmowę.
Pana Pawła możecie spotkać w Warszawie, jeśli korzystacie z taksówek sieci Free Now. Ma do opowiedzenia mnóstwo ciekawych historii, nie zapomnijcie go o nie zapytać.
Najnowsze komentarze