Renault Kwid został mi udostępniony w wersji, której szczerze mówiąc się nie spodziewałam. Jak wiecie jesteśmy redakcyjną ekipą w Brazylii, gdzie przetestujemy kilka modeli samochodów: to Renault Kwid, Renault Oroch czyli Dacia Duster w wersji pickup z ciekawym, 170-konnym silnikiem oraz zupełnie nowy Citroën C3, w wersji której nie ma jeszcze w Europie. Na gorąco spisuję dla Was wrażenia, a na pełen test przyjdzie oczywiście czas. Dzisiaj jeździłam Kwidem, a po południu zasiadłam za kierownicą Orocha. Poczytajcie:
Po długiej podróży do Brazylii nie dane było mi długo odpocząć – samochody przecież czekają. No to jazda…

Poranek zaczął się dla mnie, według brazylijskiego czasu, bardzo wcześnie. To mniej więcej 4 rano, bo organizm przez kilka dni będzie się przecież dostosowywał. Jaki tutaj jest hałas! Ogromny ruch na ulicach nie dał mi zasnąć.

Wszystkie artykuły z naszego testu w Brazylii znajdziesz tutaj.
Renault Kwid został mi przywieziony przez uprzejmego, ale nie mówiącego ani słowa po angielsku pracownika Renault do hotelu o 9 rano. Przyjechał punktualnie, co przy tutejszym stylu życia jest podobno rzadkością. Zamiast wersji spalinowej dostaliśmy do testów… eKwid, czyli elektryka. Z jednej strony ucieszyłam się, bo autko jeździ naprawdę sprawnie a z całą pewnością było mocniejsze niż europejski Spring (później to sprawdzę, bo od rana jestem w ruchu).

Wizyta w dzielnicy pięknych grafik i graffiti
Pojechałam do dzielnicy Vila Madalena, słynącej ze wspaniałych grafik na ścianach budynków. Są kolorowe, wszechobecne i robią niesamowite wrażenie. eKwid sprawował się znakomicie w tutejszym gęstym ruchu, dynamicznie, sprawnie, dzięki małym rozmiarom bez problemu manewrowałam między skuterami, motorami i ciężarówkami. Jest ich tutaj zatrzęsienie, zupełnie inaczej niż w Polsce. O ile rano było 20 stopni i dość przyjemnie, to później z każdą chwilą zaczęło się robić cieplej i bardzo parno, wilgotno. Klima w eKwidzie dawała radę.

Krótka sesja zdjęciowa na malowniczym parkingu z czymś co przypomina parasole, w tutejszym klimacie są niezbędne, potem w telefonie zobaczyłam, że w tle stoi sobie Citroën (patrz zdjęcie tytułowe). Kilka godzin podróży po uliczkach szybko minęło a ja pojechałam do TSO, firmy współpracującej z Renault odebrać samochód na dłuższą podróż. Zdecydowanie większy i zupełnie inny. Był też kolejny uczynny pracownik i tym razem udało się porozmawiać – władał płynnym angielskim! Ale postanowienie co do języków zostaje.
Zanim przejdziemy do Orocha jeszcze wymowny obrazek z Sao Paulo z francuskim akcentem – miejsca na postój mało, ale pilnować auta trzeba…
To taki przydomowy garaż a właściciel łańcucha jak widać nie skąpił.
Ile pali Renault Oroch i dlaczego jeździ na etanol?

To Renault Oroch, czyli pickup bazujący na modelu Duster, jeżdżący na etanol. Kolor szary. Pierwsze wrażenie? Mocna sylwetka, przód jakby znajomy, ale ten tył wygląda niesamowicie. Do logo Renault szybko się przyzwyczajam. Czas na kolejny etap przygody. Dziękuje na migi pracownikom salonu (już wiem, że przed kolejną wizytą w tym kraju muszę obowiązkowo nauczyć się portugalskiego!).
Spieszę się, bo trasa z Sao Paulo do Kurytyby to ponad 400 kilometrów, co przy tutejszym ruchu powinno zająć, z przerwami, około 6-7 godzin a jet lag trochę jednak dokucza. Najpierw długi wyjazd ze stolicy, korki. Po 150 kilometrach spalanie średnie, według komputera, wynosi 8,7 litra etanolu. Dużo to czy mało? Zobaczymy. Litr tego paliwa kosztuje tu w przeliczeniu około 4,5 zł. Więcej informacji o Orochu znajdziecie tutaj.
Skąd ten etanol? Brazylia to największy na świecie producent etanolu z trzciny cukrowej. Już w 1931 roku wprowadziła 5% domieszkę do benzyny, która w latach 70. wzrosła do 15%, a obecnie jest go już 27,5%.
Co na drogach?
Na brazylijskich drogach bez trudu spotkacie francuskie samochody. Minęłam aż 4 transporty Renault Kwid w stronę Sao Paulo, widziałem sporo Renault Sandero, Logan, Duster i oczywiście Oroch. W ogóle lubią tutaj pickupy i jakoś tak człowiek dobrze się z takim rodzajem nadwozia czuje. Ze Stellantis były też Citroën C4 i Peugeot 208. Sporo jeździ tu Fiatów, zaskakująco dużo.
350 kilometrów do Kurytyby
W momencie, gdy kończę pisać dla Was ten tekst do Kurytyby mam jeszcze ponad 350 kilometrów. Na drodze pełno ciężarówek, temperatura przekracza 27 stopni, powietrze jest bardzo wilgotne, droga prowadzi niedaleko oceanu, w linii prostej to niekiedy 10-15 kilometrów, ale dzisiaj tam (niestety!) nie pojadę. Przede mną grubo ponad 4h jazdy.
Pełen test Renault Kwid i pozostałych samochodów, które opisujemy, pojawi się na naszych łamach po naszym powrocie. Zaglądajcie regularnie!
Zobacz część 1: Misję Brazylia czas zacząć.
Dziękujemy firmie Renault Brazylia za udostępnienie samochodów do testu. Dziękujemy Renault Polska za pomoc w realizacji niniejszego materiału.
Najnowsze komentarze