Na styku niedzieli z poniedziałkiem zaczynamy nasze cotygodniowe spotkanie w kafejce pod Panem Samochodzikiem. Trzy zamówienia i trzy razy podnosimy ciśnienie. Znowu będzie o Toyocie, tym razem jako o środku komunikacji, który zabija, będzie o pewnym Michale, który nie nauczył się niemieckiego oraz o drogości dróg polskich.
Na przystawkę błąd w oprogramowaniu Toyoty odpowiedzialny za śmierć kierowcy. Ta wiadomość zelektryzowała wszystkich, którzy poruszają się pojazdami tej marki. Kilka dni temu sąd w Oklahomie potwierdził, że kod źródłowy, odpowiadający za kontrolę pedału gazu w Toyocie jest nieodpowiedniej jakości, zawiera błędy, w tym takie, które mogą spowodować niekontrolowane przyspieszenie. Amerykański urząd zajmujący się bezpieczeństwem dróg wskazał co najmniej 52 wypadki, które mógł spowodować właśnie ten błąd. Cóż, można powiedzieć, że niektórzy mogli się zakochać na zabój w Toyotach a jak wiemy miłość bywa niebezpieczna.
Danie główne to dzisiaj Michał K z Auto Ściemy. Tenże osobnik popełnił tłumaczenie, które odbiło się szerokim echem w internecie. Ale tak nieszczęśliwie tłumaczył, że wyszło mu coś przeciwnego, niż napisali w oryginalnym wydaniu. Wydaje się Michałku, że czas do szkoły wrócić, bo z niemieckim u Ciebie zdecydowanie kiepsko. Sprawa zbulwersowała nie tylko internautów, którzy błyskawicznie wychwycili temat i zapytali na forum Auto Ściemy o co kaman ale także wyższe czynniki. Odpowiedzi na forum internauci rzecz jasna się nie doczekali, bo redakcja ma na głowie poważniejsze problemy z budżetem, biznes się nie domyka, bo mało kto już chce kupować ten produkt o reklamowaniu się nie wspominając.
Na deser autostrady. Otóż ostatni etap autostrady A1 będzie ponoć budować spółka prywatno-publiczna, w której obsadę mają szansę znaleźć koledzy i zaufani ministra Sławomira Nowaka. Czyli dawna młodzieżówka może już słać CV, chociaż jak znam realia, to temat dawno ugadany i wszyscy są już na stanowiskach rozsadzeni. Obsada stanowisk to jedno, ale zabawniejsze jest coś innego – otóż grunty pod inwestycje wykupił Skarb Państwa, wszystko przygotowane, nic tylko budować. Czy więc przygotowano spółeczce wszystkie narzędzia za kasę podatnika (w tym moją), by stworzyć sobie dochodowy interes autostradowy? Ktoś chyba pozazdrościł Wąsaczowi i jego interesom na autostradzie z Katowic do Krakowa. A na czym nowa spółka zrobi biznes? No jak to, dostanie wolną rękę w sprawie kształtowania wysokości opłat za przejazd. I znowu mamy szansę być na pierwszym miejscu w Europie. W jakiej dziedzinie pytacie? Ano w dziedzinie wysokości opłat za przejazd rzecz jasna.
&nbp;
Najnowsze komentarze