Mniej więcej 52 lata temu na Salonie Samochodowym w Genewie Citroën pokazał model SM. Jak przystało na tę francuską markę – auto wyglądało, jak nic innego. Duże coupe z 290-centymetrowym rozstawem osi i o całkowitej długości 489 cm szokowało designem.
Citroën SM oferował rozwiązania techniczne, takie jak hydropneumatyczne zawieszenie, w które wyposażony był legendarny Citroën DS, a także inne innowacje. Wspomaganie kierownicy z kontrolowanym powrotem (wyjątkowo system Diravi) sprawia, że jazda jest bardzo przyjemna bez względu na to, czy jeździ się po mieście, czy w trasie. A trasy SM lubił… Jego aerodynamiczna linia została zaprojektowana przez Roberta Oprona, ale podczas testów przedprodukcyjnych zastosowano technikę muła, czyli używano nadwozia modelu DS. Citroën SM to najbardziej ekskluzywny samochód marki w latach 70., łączący nadwozie Gran Turismo z miękkością hydropneumatycznego zawieszenia. Wszystko to napędzane silnikiem V6 rodem z Maserati.
Choć SM, to klasyczne Gran Turismo, to okazuje się, że używano go także w rajdach. Uczestniczył w różnych imprezach międzynarodowych, a wygrał m.in. rajd w Maroku.
SM musiał jednak przede wszystkim sprostać oczekiwaniom tych, którzy chcieli jeździć szybko z poziomem komfortu zbliżonym do najlepszych luksusowych modeli. Był długi, niska, bardzo elegancki i zdecydowanie przywiązany do aerodynamiki (współczynnik 0,26, niezwykły jak na swoje czasy) dzięki rozwiązaniom takim jak częściowo schowane pod błotnikami tylne koła, element jakże charakterystyczny dla Citroënów tamtych lat) i tablica rejestracyjna oraz reflektory zakryte plastikową osłoną.
Powstały specjalne wersje SM, takie jak ta wykonana dla prezydenta Francji Georgesa Pompidou, z której korzystał nawet Jacques Chirac. Ale normalne wersje docenili tacy klienci jak Leonid Breżniew (sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, czyli de facto przywódca ZSRR w latach 1964–1982), Johan Cruyff, Jay Leno, aktor Burt Reynolds czy, już w naszych czasach, także aktor Daniel Craig, który stwierdził, że zawsze był to samochód jego marzeń.
Henri Chapron wyprodukował kilkanaście wersji specjalnych. To przede wszystkim odmiany cabrio (7 egzemplarzy aut nazwanych Chapron Mylord) oraz czterodrzwiowe wydłużone nazwane Chapron Opera. W tym ostatnim przypadku zbudowano osiem egzemplarzy, a auto było sedanem. Przygotowano także dwa czterodrzwiowe egzemplarze cabrio na zlecenie Pałacu Elizejskiego.
Citroëna SM produkowano w latach 1970-1975. Samochód nie trafił w swój czas – w Europie w połowie lat 70. XX wieku rozszalał się kryzys paliwowy i ludzie odwrócili się ad aut z dużymi silnikami. A przecież C6-tka pracująca pod maską SM-a miała – zależnie od wersji – 2.7 lub 3.0 pojemności skokowej. To coupe było w stanie rozpędzić się do ok. 230 km/h, a pierwszą setkę osiągało w czasie poniżej 9 sekund. Samochód był dostępny zarówno ze skrzynią manualną (5-biegową), jak i z trzybiegowym automatem. Wszystkie hamulce, w jakie wyposażono SM-a, były tarczowe.
Wyprodukowano 12.920 egzemplarzy, z tego około 2.400 sztuk trafiło na kontynent amerykański. Tu automatyczna skrzynia biegów była, rzecz jasna, standardem.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze