Przypadająca w tym roku setna rocznica powstania Citroëna jest doskonałą okazją do przypomnienia mało znanych faktów z historii marki. Bo w historii Citroëna nie brakuje też kobiet. Nie tylko tych pracujących we francuskich fabrykach. Wśród kobiet dla Citroëna ważnych nie można pominąć Czarnej Perły, czy też Brązowej Wenus – Josephine Baker.
Josephine Baker urodziła się w najbardziej francuskim z amerykańskich miast, St. Louis w stanie Missouri. Przyszła na świat 3. czerwca 1906 roku w slumsach, w rozbitej rodzinie biedoty jako Freda Josephine McDonald. Jak łatwo się domyślić, miała niełatwe dzieciństwo, a by zarobić na utrzymanie od najmłodszych lat śpiewała i tańczyła na ulicach. Spała w zaułkach. W wieku trzynastu lat, rok po opuszczeniu szkoły, Freda wyszła po raz pierwszy za mąż. Dwa lata później były za nią już dwa nieudane małżeństwa!
Najwyraźniej jednak trudy młodzieńczego życia nie tylko ją zahartowały, ale i ujawniły niemały talent. Doświadczenie zdobyte między St. Louis, a Nowym Jorkiem było bardzo pomocne, gdy w wieku dziewiętnastu lat zdecydowała się pokonać ocean. W czasach, kiedy trwał exodus ludności z Europy do Stanów, ona udała się w przeciwnym kierunku. 2. października 1925 roku, pod nowym imieniem Josephine Baker, pojawiła się w Paryżu na inauguracji Revue Nègre w teatrze przy Champs Elysées!
Piękna Josephine oczarowała świat w parku Follies Bergère, tańcząc praktycznie nago, ubrana jedynie w spódniczkę z bananów w towarzystwie swojej maskotki: żywego geparda, który nosił diamentową obrożę!
W tej sytuacji Paryż nie mógł nie zauważyć Josephine Baker, zwłaszcza w tych szalonych latach dwudziestolecia międzywojennego. Czarna Perła natychmiast zdobyła serca wielu uznanych artystów. Malował ją Picasso, całe wieczory spędzał z nią Jean Cocteu, a Ernest Hemingway określił ją mianem najbardziej sensacyjnej kobiety, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Przyjaźniła się też z Christianem Diorem i Francis Scott Fitzgerald.
Urokowi Josephine Baker uległ też André Citroën. Wrażliwy na piękno wszak – widać to po projektach marki. Twórca i wizjoner dostarczył pięknej Josephine kabriolet B14 Sport, kiedy ta przeprowadziła się do Paryża. Josephine Baker również była zafascynowana genialnym francuskim producentem, chętnie uczestnicząc w wydarzeniach organizowanych przez Citroëna dla swoich pracowników, występując w kinoteatrze na quai de Javel lub w improwizowanych i zabawnych programach u boku André Citroëna, śpiewając specjalną wersję jej słynnego „J’ai deux amours”, gdzie jej miłością były ziemia i Citroën, bez określenia, czy chodziło jej o samochód, czy przedsiębiorcę…
Baker chętnie brała udział w prezentacjach filmu „La Crociera Nera”, często pojawiając się na uroczystych kolacjach w kapeluszu, który odzwierciedlał kobiece fryzury Mangbetu (Vogue pisał o tym w 1926 roku), który stał się symbolem półgąsienicowych Citroënów, a i sam plakat filmowy przeszedł do historii.
Wśród cech, które były wspólne dla Josephine Baker i André Citroëna, niewątpliwie trzeba wspomnieć pasję, z jaką oboje byli oddani prawom najsłabszych.
W 1939 roku Josephine została zwerbowana przez wywiad francuski, z zadaniem zbierania informacji od niemieckich oficerów, których spotykała z okazji imprez specjalnie organizowanych przez francuskie służby. Później, w czasie wojny, jako aktorka i piosenkarka, brał udział w tourne w różnych neutralnych krajach. Przy tych okazjach Josephine Baker udało się uzyskać bardzo tajne informacje, takie jak lokalizacja lotnisk, baz wojskowych i oddziałów na frontach wojennych. Informacje wysyłała do Anglii, napisane niewidzialnym atramentem na jej kartkach muzycznych.
Po wojnie Josephine wróciła do Folies Bergère, nie zaniedbując przy tym swojego zaangażowania społecznego, w szczególności przeciwko podziałom rasowym, które nadal istniały w Stanach Zjednoczonych, gdzie odmówiła udziału w kilku imprezach z prawdziwie gwiazdorskimi honorariami, bo odbywać się miały wyłącznie przed białą publicznością.
Josephine Baker nie miała dzieci, ale zaadoptowała ich aż dwanaście, różniących się religią i kolorem skóry (nazwała je „moją tęczową rodziną”). Pod koniec życia popadła w kłopoty finansowe, które zakończyły się bankructwem artystki, powróciła więc na scenę. Zmarła 12. kwietnia 1975 roku w Paryżu.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze