Produkcja filmu kinowego to potężne przedsięwzięcie, które wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu, ludzi, aktorów i rekwizytów, ale czasami kreatywnego podejścia i wiedzy wykraczającej poza filmowy świat. Czarny Citroen BX uratował kilka kluczowych scen w filmie Petera Jacksona dzięki geniuszowi inżynierów marki z Francji oraz pomysłowości członków ekipy filmowej zakochanych w szewronach. A sprawa wcale nie była łatwa.
Kamera przy ziemi na hydropneumatyce
Mieli do nakręcenia bardzo trudne sceny, w których kamera jedzie przed konnicą Rohanu i filmuje z poziomu ziemi. To były bardzo ważne ujęcia, które dodawały filmowi dynamiki. Poruszająca się nisko kamera daje wrażenie prędkości. Klasyczny samochód bardzo by się trząsł. Wtedy ktoś przypomniał sobie, że jeszcze do niedawna w filmach używano Citroenów i zaproponował rozwiązanie.
Citroen jest tu rzadkością?
Citroen nie jest najpopularniejszą marką w Nowej Zelandii. Uchodzi tutaj raczej za samochód rzadki. Europejskie auta mają do przebycia bardzo długą drogę morską, przez to są też droższe, niż konkurencja z bliżej położonej Japonii albo Azji. Ale żadna z tych marek oprócz Citroena nie ma zawieszenia hydropneumatycznego. Jednak my w czasie naszej podróży po Nowej Zelandii w 2013 roku znaleźliśmy dwa Citroeny: jednego DS (!) niestety w stanie już daleko wykraczającym poza jeżdżenie i jedną Xantię:
Zespół producencki postanowił więc zakupić takie auto. Okazało się to zadaniem niełatwym. Citroen DS nie wchodził w rachubę, a Citroen CX, o którym początkowo myślano, w ogóle nie był dostępny. W końcu ktoś znalazł ogłoszenie z Citroenem BX.
Dzisiaj w ogłoszeniach w Nowej Zelandii nie ma BX-a. Jedyne bez przeglądu kosztuje tysiąc dolarów. Wtedy auto zostało zakupione za nieco więcej, ale nadal były to niewielkie pieniądze i najpierw przeszło gruntowny przegląd. Perfekcyjnie musiały działać hamulce, zawieszenie i silnik. Potem przystąpiono do konwersji nadwozia. Wycięto większą część tyłu, usunięto siedzenia i stworzono płaską powierzchnię, na której mieściła się ekipa filmowa. Dodane orurowanie, które usztywniało konstrukcję oraz specjalne mocowanie do kamery. Zamontowano monitory i pulpit sterowania kamerą. Miejsca nie było dużo, w Citroenie mieścił się kierowca, operator i drugi reżyser, ale kluczem okazało się właśnie zawieszenie.
Citroen BX posiada zawieszenie hydropneumatyczne, nie ma w nim więc żadnych klasycznych amortyzatorów. Kluczową rolę w perfekcyjnym tłumieniu nierówności odgrywają zielone kule, w których znajduje się płyn hydrauliczny, membrana oraz sprężony azot. To dzięki temu jazda Citroenem jest jak lot magicznym latającym dywanem. Między drogą a pasażerami znajduje się najdoskonalsza izolacja, jaką do tej pory wymyślił człowiek w komercyjnym samochodzie.
Tutaj cały fragment filmu – jedna z najlepszych scen w historii kina batalistycznego:
Komfort jazdy a właściwie jej niewiarygodna gładkość jest dobra dla pasażerów ale i dla kamery. Dzięki Citroenowi fragment, w którym konnica jedzie za kamerą, pojawia się w filmie i cieszy ok swoją dynamiką. O sprawie z hydropneumatyką Peter Jackson już dzisiaj prawdopodobnie zapomniał, pochłonięty kolejnymi produkcjami. A co się stało z samochodem? Tego niestety nie wiadomo.
Najnowsze komentarze