Wsiadasz do wnętrza i czujesz się jak w prawdziwym samochodzie sportowym. Kubełkowy fotel otula ciało i przytrzymuje na miejscu. To podstawa, jeśli chce się szybko jeździć tym autem. Zapinasz pasy bezpieczeństwa, zerkasz na deskę rozdzielczą, na której obrotomierz obiecująco wyskalowany jest do 7 tysięcy obrotów. Prędkość maksymalna na liczniku nieco szokująca, 270 km/h. Czy ten samochód może naprawdę tyle pojechać? Zobaczymy później.
Naciskasz przycisk Start. Spod maski rozlega się przyjemny niski dźwięk. Auto ożywa i domaga się ruchu. Cała sylwetka wręcz rwie się do szalonej jazdy. Sześciobiegowa skrzynia biegów pozwoli wykorzystać wszystkie możliwości silnika. Biegi wchodzą lekko i precyzyjnie. No to co, czas ruszać. Na początek warszawskie ulice, zakorkowane, bo dzisiaj jest jednak Wielki Piątek, wszyscy próbują wydostać się z miasta. Gdy trafia się wolny odcinek i można nacisnąć pedał gazu, auto skacze do przodu jakby dopiero teraz uwolniona została cała ta dzika moc, tkwiąca w silniku. Inne samochody błyskawicznie znikają w lusterku. Pełne szaleństwo!
Dopiero daleko od miasta można w całości poczuć przyjemności szybkiej jazdy. 100… 130… a tu nadal można przyspieszać. I to bardzo żwawo. Niestety polskie drogi nie mają zbyt wielu odcinków, gdzie można pojechać szybko. Przydałoby się skoczyć na niemieckie autostrady i zobaczyć tam, jak szybko potrafi poruszać się Megane RS. Tylko duża prędkość, to też duże zużycie paliwa.
Do setki 6,1 sekundy. Jak można wykorzystać tą dużą moc w tak lekkim przednionapędowym samochodzie? Trochę pomaga ESP, ale tak naprawdę duże przyspieszenia możliwe są jedynie na suchych prostych drogach. Kiedy próbujemy poszaleć w zakrętach albo na trudniejszej nawierzchni, daje o sobie znać konstrukcja samochodu. Przyspieszenie jest, ale znacznie mniejsze. Krótko zestrojona skrzynia biegów wymaga szybkiego manewrowania drążkiem.
Porozmawiajmy o wnętrzu. Dwa wygodne kubełkowe fotele z przodu, a co z tyłu? Miejsca wystarczy na dwie szczupłe dziewczyny, bo dzieci takim autem raczej wozić się nie będzie. Materiały są dobrane doskonale, za wyjątkiem obicia deski rozdzielczej. To, mimo, że miękkie, nie pasuje nam jakoś do tego sportowego wnętrza. Może trzeba by je zmienić na takie, jak kiedyś widzieliśmy w Lagunie 2.0T, czyli elegancką skórę. Pozostałe elementy auta są bez zarzutu. Zaskakuje naprawdę wygodna pozycja za kierownicą i świetna widoczność do przodu i na boki. Do tyłu już tak dobrze nie jest. Ale ten samochód skonstruowano, by połykał kilometry. Cofania powinno być mało.
Wracając do wyglądu zewnętrznego, ten po prostu zachwyca. Masywne błotniki i agresywny żółty kolor, to jest to! Przechodnie właściwie wszyscy bez wyjątku patrzyli na Megane RS z podziwem. Kierowcy innych samochodów podziwiali i zaczepiali. Na stacji benzynowej nie dało się odejść od auta. Wszystkim Megane RS się podoba. Nic dziwnego.
Dzień z Megane RS ma się ku końcowi. Żal nam rozstać się z tym pięknym samochodem. Na pocieszenie zostaje sesja zdjęciowa, mamy dla Was także tapety, które wykonaliśmy dzisiaj, podczas jazd. Kiedyś pojedziemy nim na dłużej. Na razie pozostają wspaniałe wspomnienia zza kierownicy.
Podstawowa cena Renault Megane RS wynosi niecałe 100 tysięcy złotych.
Najnowsze komentarze