Citroën, Fiat, Opel, Peugeot oraz inne marki koncernu Stellantis w obliczu kryzysu związanego z brakiem półprzewodników będą priorytetyzować produkcję wersji elektrycznych swoich samochodów – informuje zarząd koncernu. Tymczasem pojawia się coraz więcej problemów z dostawami samochodów, także dostawczych.
Stelllantis coraz mocniej odczuwa brak półprzewodników. Polskie salony świecą pustkami i nic nie zapowiada, by w najbliższym czasie sytuacja miała się polepszyć. Tymczasem władze koncernu zapowiadają, że priorytetem będzie produkcja samochodów elektrycznych:
„Produkcja wszystkich rodzajów napędów jest zarządzania wspólnie, ale samochody elektryczne mają pierwszeństwo” – powiedziała Anne-Lise Richard, szefowa działu EV w Stellantis podczas wywiadu w Mediolanie. „Widzimy zwiększone zainteresowanie nimi u klientów” – dodała.
Jednak według naszych informacji celem koncernu nie jest tylko zaspokajanie potrzeb klientów, ale również polepszenie wyniku finansowego. Przesunięcie nacisku na produkcję drogich wersji elektrycznych powoduje bowiem zwiększenie przychodów. Dla finansisty, jakim jest Carlos Tavares, jest to bardzo ważny element zarządzania koncernem. Dobre wyniki finansowe są dla niego wyjątkowo istotne.
Tymczasem Stellantis ma coraz więcej kłopotów przez brak części. Zmniejsza się dostępność i wydłuża czas realizacji zamówień na samochody dostawcze. Klienci narzekają na przesunięcia w terminach dostaw aut osobowych. W salonach prawie nie ma samochodów i na razie nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się zmienić.
Najnowsze komentarze