Sebastien pokazał na Korsyce prawdziwie mistrzowską klasę. To w końcu francuska wyspa, więc wypadałoby wygrać wreszcie rajd rozgrywany na terenie własnej ojczyzny, prawda? Loeb nie zawiódł pokładanych w nim nadziei i nie tylko wygrał Rajd Korsyki, ale dokonał tego w znakomitym stylu! Nie dość, że wyprzedził drugiego na mecie zawodnika – Toniego Gardemaistera) aż o 1:51,7 (blisko dwie minuty!!!), to w dodatku wygrał wszystkie dwanaście odcinków specjalnych rozgrywanych na wyspie.
Niestety dopiero na 7. miejscu uplasowała się kolejna Xsara prowadzona przez Xaviera Ponsa, a na miejsce ósme wjechał Nicolas Bernardi w Peugeocie 307 WRC.
Wśród producentów dwa pierwsze miejsca okupuje koncern PSA – Citroën szczyci się 160 punktami, a Peugeot ma na koncie punktów 130 i mają nad trzecim w kolejności rywalem odpowiednio 67 i 37 punktów przewagi.
„Wszyscy oczekiwali, że wygram na Korsyce, więc musiałem zrobić jakąś niespodziankę,” żartował na mecie Sébastien: „Bardzo pragnąłem zwycięstwa, nie tylko dlatego, że to rajd na wyspie francuskiej, ale także dlatego, że bardzo lubię korsykańskie OS-y. Przyznam, że przed sezonem postawiłem sobie dwa cele: zwycięstwa w Finlandii i na Korsyce. Marcus Grönholm nie dał się pokonać w swoim rajdzie, ale podobnie jak on jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać swój domowy rajd, i to chyba w niezłym stylu. Dzielę tę wielką radość z całym zespołem Citroëna w tym wspaniałym dla nas sezonie. To naprawdę grupa wyjątkowych ludzi, która w pełni zasłużyła na wyniki, jakie osiągamy w tym roku. Zrobimy wszystko, by w następnym rajdzie wypaść równie dobrze…”
KG
Najnowsze komentarze