Jednostka 1.6 PureTech o mocy 225 KM nie jest już obecna w Peugeot 508, ani nawet w modelu 308, ale marka premium Stellantis dodała silnik do oferty kompaktowego DS 4. Portal L’argus sprawdził, czy najmocniejsza benzyna to dobry wybór.
Wydawałoby się, że pojawienie się w ofercie DS 4, Opla Astry i Peugeot 308 wersji hybrydowych plug-in o mocy 180 i 225 KM sprawi, że czterocylindrowa jednostka benzynowa jest skazana na wyginięcie, ale Marka DS Automobiles wprowadziła do oferty modelu DS 4 „stary dobry” silnik 1.6 PureTech dostępny w wersjach o mocy 180 lub 225 KM. Najmocniejszą benzynę przetestował dziennikarz francuskiego magazynu motoryzacyjnego L’argus, który od tamtej pory nie chce już wsiadać do wersji hybrydowej.
Obecność silnika benzynowego w ofercie marki to dobra wiadomość dla entuzjastów, których niepokoiły dane techniczne DS4 Plug-in Hybrid 225, gdzie „kłopotliwy” układ napędowy zmniejsza pojemność bagażnika (z 430 do 390 litrów), zbiornika paliwa (z 52 do 40 litrów) i zwiększa homologowaną masę o 235 kg w porównaniu z wersją PureTech 225. Oznacza to jazdę z trzema pasażerami… oczywiście bez możliwości korzystania z pasów zarezerwowanych dla car-sharingu.
Zobacz także: DS 7 Crossback Elysée to nowa limuzyna prezydenta Francji
Zawieszenie DS Active Scan
Testowany egzemplarz to wersja Rivoli wyposażona w słynne zawieszenie DS Active Scan zainaugurowane przez DS 7 Crossback w 2017 roku. Jak to działa? Kamera skanuje teren z wyprzedzeniem, a następnie samochód dostosowuje tłumienie do warunków przed nami. System jest bardzo skuteczny na niektórych przeszkodach (jak jazda po bruku i kostce!), bardziej zwyczajny na innych (głębokie studzienki wyłaniają się wyraźnie przy niższych prędkościach). Ten sprzęt gwarantuje komfort, a nie magię – przekonuje portal L’argus.
Francuski magazyn przyznaje, że testowy DS 4 wyposażony był w ogromne 20-calowe koła, które wpływały na pracę zawieszenia i wzmacniały inne, mniej efektowne zjawiska: nieprzyjemne „przesunięcia” tylnej osi na asymetrycznych nierównościach oraz głośno pracujące amortyzatory przy przejeżdżaniu przez krawężniki.
Szkoda, bo poza tym szczegółem benzynowy DS 4 jest cichutki. Odgłosy powietrza prawie nie dochodzą do naszych uszu na autostradzie i są umiarkowanie słyszalne na żwirowej drodze. Silnik 1.6 PureTech dobrze radzi sobie z utrzymaniem cichego tonu, z wyjątkiem prędkości powyżej 5000 obr/min. Najlepiej pracuje w środkowych zakresach obrotomierza, co pozwala przy niewielkim udziale pedału gazu i bez najmniejszego strachu wyjechać z miasta i wjechać na lewy pas.
Luksusowy DS 9 E-Tense 360: limuzyna „antidotum na nudne niemieckie sedany”
A co ze sportowym charakterem?
DS 4 jest bardziej atrakcyjny dla tych, którzy lubią szybką i płynną jazdę, niż dla tych, którzy z nostalgią wspominają 308 GTi. Układ kierowniczy jest mało wyrazisty, fotele niezbyt dobrze trzymają, a podsterowność jest na granicy przyczepności, co nie zachęca do zwiększania tempa na krętych drogach. Przełączenie w tryb Sport (który nie narzuca już sztucznego dźwięku, można go wyłączyć) nieco poprawia sytuację. W największym stopniu charakter jazdy blokuje zawieszenie, które zmniejsza komfort na gorszych drogach. Niestety, nie ma trybu Individual, który pozwalałby wyodrębnić różne ustawienia układu kierowniczego, zawieszenia, mapowania silnika i ośmiobiegowej automatycznej skrzyni biegów, jak to ma miejsce w Audi.
Ulubionym ćwiczeniem DS 4 PureTech 225 są podróże na duże odległości. Staranne wyciszenie, miękki komfort i efektywne przyspieszenie czynią z kompaktowego samochodu prawdziwego podróżnika, który mimo mocnego silnika i braku hybrydyzacji, nie jest przesadnie spragniony (spalanie wyniosło ponad 7,5 l/100 km przy 130 km/h). Na autostradzie błyszczy półautonomiczny system jazdy, który utrzymuje pożądaną pozycję na pasie ruchu. Jest to o wiele bardziej istotna funkcja niż zwykłe ostrzeżenie o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, które wymusza zmianę toru jazdy przy skręcie powyżej 70 km/h. Powinna być możliwość dezaktywacji systemu tak jak w Peugeot 308 III.
Werdykt:
DS 4 PureTech 225, pomimo dużej mocy i wydajnego układu jezdnego, nie jest szalenie dynamicznym samochodem kompaktowym. Dzięki przełożeniu komfortu nad precyzję, jest on skierowany raczej do kierowców, którzy nie znoszą twardych zawieszeń i mechanicznej reakcji. Spędzenie czasu w DS 4 pozwoli również przyzwyczaić się do niewielkich ograniczeń ergonomicznych i docenić jakość opcjonalnej tapicerki. Wolelibyśmy jednak, aby była w standardzie, biorąc pod uwagę cenę, która jest wyższa niż w przypadku niemieckich samochodów klasy premium.
Źródło: L’argus
Najnowsze komentarze