Zawsze stałem na stanowisku, że samochody francuskie wybierają raczej ludzie myślący. Choćby dlatego, że wymaga to – zwłaszcza w Polsce – swoistego parcia pod prąd. Że wymaga odrobiny wyrobienia estetycznego. Że potrzebna jest pewna doza indywidualizmu. Niestety widzę, że są wyjątki. Takie, jak ta para tępych złodziei.
Dwoje Polaków osiadłych w Austrii przyjechało latem do Polski. Odpoczywali nad jakimś jeziorem, ale że najwyraźniej żyli ponad stan, albo nie docenili cen w ojczystym kraju, więc kasa im się skończyła, a urlop jeszcze nie. Cóż począć? Uznali najwyraźniej, że najłatwiej jest pieniądze ukraść. Gang Olsena, to to nie był, ale i tytani intelektu też nie. Para tępych złodziei wykazała się bowiem takim poziomem myślenia, że ręce opadają!
Nie dość, że pojechali napaść na sklep własnym samochodem, to w dodatku tak charakterystycznym, jak Megane Cabrio. Nie wiem, czy podjechali na miejsce przestępstwa z otwartym dachem, czy może z zamkniętym. Dość, że kominiarki na swoje puste głowy zakładali w miejscu, gdzie doskonale zarejestrował to sklepowy monitoring.
Ze sklepu w Dominowie (na wschód od Świdnika) para tępych złodziei ukradła kilka tysięcy złotych terroryzując sprzedawczynię bronią hukową. Charakterystyczny, rzadko spotykany w tych rejonach samochód, w dodatku na obcych numerach rejestracyjnych zapamiętali mieszkańcy. W połączeniu z nagraniami z monitoringu schwytanie sprawców było tylko kwestią czasu. Policja dość szybko namierzyła złodziei. W wynajmowanym przez nich domku nad jeziorem znaleziono m.in. broń hukową, skradzione pieniądze i niewielką ilość narkotyków.
Swoją drogą czasem sobie przypominam te polityczne teksty sprzed paru lat, jakoby Polskę opuściła elita i pojechała pracować za granicę. Wprost nie mówiono, ale między wierszami można było wyczytać, że w kraju zostali tylko ci najsłabsi. Debilne, polityczne gadanie. Jak ktoś miał tu sensowną pracę, to nie musiał wyjeżdżać na zmywak, czy do jakiejkolwiek innej pracy. Ten przypadek potwierdza, że Polskę opuściła też grupa tłumoków. Którzy teraz przyjeżdżają tu na wakacje i bawią się w gangsterkę. A fakt, że ta para tępych złodziei przyjechała Meganką Cabrio jest i dobry, i straszny zarazem. Dobry, bo łatwo dało się przestępców namierzyć. Straszny, bo widać, że i we francuskich samochodach trafiają się barany.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie: Policja
Najnowsze komentarze