Trzydzieści pełnych dni czerwca i co najmniej tyle samo od 1 lipca. Taka jest prognoza produkcji grupy Stellantis dla fabryki w Vigo w Hiszpanii. Lepsze wyniki dotyczące dostaw części pozwoliły na ponowne przeliczenie harmonogramu na najbliższe tygodnie i skrócenie pierwotnie planowanych dni przestoju.
Wcześniej na czerwiec i lipiec zaplanowano po kilka dni przestoju z powodu trudności w dostawie niektórych komponentów, które dotknęły Stellantis w ostatnich miesiącach. Teraz to się zmieni. „Na szczęście prognozy dla zagrożonych części, które miały nas dotknąć pod koniec miesiąca, poprawiły się” – podkreśla Stellantis, co oznacza, że cały czerwiec będzie roboczy. Fabryka będzie starać się nadgonić stracony czas i wyprodukować więcej samochodów.
Dobra sytuacja w Hiszpanii cieszy, ale Stellantis musiał częściowo zawiesić produkcję w trzech innych fabrykach: dwóch w USA oraz jeden we Włoszech. Powodem jest brak części i podzespołów, w szczególności elektronicznych. Carlos Tavares powiedział, że stan niedoboru może się wydłużyć z powodu aktualnej sytuacji na rynku – to jest zwiększonego zapotrzebowania przy zmniejszonej produkcji i zakłóceniu łańcuchów logistycznych.
W związku z powyższym Stellantis zastanawia się m.in. nad zmianą sposobu przyjmowania i realizowania zamówień na nowe samochody.
Co ciekawe, pomimo problemów w dostawach producent odnotowuje rekordowe zyski. Udało się to osiągnąć m.in. z powodu znacznej redukcji kosztów w większości aspektów działalności firmy oraz podwyżce cen.
Najnowsze komentarze