Salon Samochodowy w Genewie zbliża się wielkimi krokami. Oczywiście pojawimy się tam, żebyście mogli mieć wieści z pierwszej ręki. Zresztą gdzie indziej mielibyście znaleźć tyle materiału o francuskich samochodach, jak nie na Francuskie.pl? Przecież mainstreamowe media skupiają się przede wszystkim na tym, co… wiecie ;-) Ale zanim polecę do Genewy parę słów o tym, co tam będzie można zobaczyć, ale też co nieco o tym, co planuje na światowych rynkach Renault.
Najpierw jednak Genewa. Jest już praktycznie pewne, że w Szwajcarii Renault pokaże najnowszą wersję Scenic’a. Ten model jest obecny na rynku od dwudziestu lat i wszystkie generacje sprzedawały się bardzo dobrze. To minivan niemalże idealny. Teraz zyska stylistykę ostatnio prezentowanych modeli Renault – Clio, Kadjara, Espace, Talismana, czy Megane. To kolejna premiera Renault w tak krótkim czasie – czegoś takiego nie dokonał jeszcze nikt w historii motoryzacji! Wprawdzie motogazetki wciąż piszą o nowych Volkswagenach, nowych Audi i nowych Škodach, ale wszyscy dobrze wiemy, że takie one nowe, jak… Dobra, miało nie być o polityce ;-)
Renault Scenic ma nawiązywać do koncepcyjnego R-Space. Zapowiada się atrakcyjnie, choć Renault oczywiście trzyma wygląd auta w najgłębszej tajemnicy. Na pewno możemy liczyć na wielką przednią szybę i łagodnie opadający w tylnej części dach.
Wewnątrz nie zabraknie najnowszych osiągnięć Renault w tej dziedzinie – systemu R-Link 2 z pionowym wyświetlaczem o przekątnej nawet 8,7”, wysokiej jakości materiałów wykończeniowych i nowoczesnego wzornictwa.
Nowy Scenic będzie bazował na modułowej platformie CMF, na tej samej, na której powstaje Nowe Megane. Silniki pewnie będą tożsame z tymi w kompaktowym Renault. Będą miały pojemność 1.6 i moce od 90 do 160, a może nawet do 200 KM, o ile Renault zdecyduje się na usportowioną wersję Scenic’a. Jednak czy takie auto miałoby sens? Zobaczymy.
Równocześnie trwają intensywne prace nad następcą Koleosa, który – z dużą dozą prawdopodobieństwa – może otrzymać nazwę Maxthon. Zmiana nazwy ma służyć odcięciu się od niezbyt chętnie kupowanego w Europie, choć naprawdę dobrego Koleosa (ten sam zabieg zastosowano w przypadku Laguny i dlatego mamy Talismana). Spodziewany jest dość duży samochód, o długości rzędu 4,7 metra, a więc o jakieś 20 cm dłuższy od Koleosa. Przewiduje się, że będzie dostępna również wersja siedmioosobowa. Spodziewana stylistyka – powiększony Kadjar. Po prostu ma być spójnie z pozostałymi modelami marki.
Wnętrze oczywiście będzie nawiązywać do innych aut Renault – na pewno pojawi się R-Link 2 z pionowo zorientowanym wyświetlaczem o przekątnej niemal 9” i szereg ciekawych rozwiązań. Wyposażenie – na bogato, ale skoro auto ma grać w dość wysokim segmencie, to nie może być inaczej.
Auto również powstanie na płycie Common Module Family (CMF) opracowanej przez Alians Renault-Nissan. W gamie silników- tylko jednostki czterocylindrowe z turbodoładowaniem. W opcji – napęd na wszystkie koła.
Maxthon może zostać zaprezentowany już za nieco ponad dwa miesiące na salonie samochodowym w Pekinie, choć nie brakuje głosów, że Renault zdecyduje się przyspieszyć premierę i pokaże to auto już za nieco ponad dwa tygodnie w Genewie. Osobiście skłaniałbym się jednak raczej ku premierze w Azji, bo to ma być główny rynek zbytu dla tego samochodu. Co więcej – nie potwierdzono jeszcze, by Maxthon miał w ogóle trafić na rynki europejskie.
Są źródła, które twierdzą, że Renault zdecyduje się zaoferować w Europie następcę Koleosa, ale jedynie w wersji pięciomiejscowej. Miałby on po prostu nie stanowić konkurencji dla siedmioosobowego Espace’a, który przecież od ubiegłorocznego modelu jest już nie dużym minivanem, ale crossoverem.
Maxthon, czy jak tam będzie się nazywał następca Koleosa, będzie produkowany w Chinach, ale tamtejsze egzemplarze będą przeznaczone na lokalny rynek. Rynek, który dynamicznie rośnie. W ubiegłym roku przyrost chińskiego rynku SUV-ów w stosunku do roku 2014 wyniósł aż 53% i sprzedaż tego typu aut sięgnęła poziomu 6,9 miliona sztuk. To 28% całej ubiegłorocznej sprzedaży samochodów osobowych w Państwie Środka! Nic dziwnego, że nowo uruchomiona fabryka Renault w Wuhan nastawia się na produkcję Kadjara i właśnie następcy Koleosa. Dodajmy, że cały chiński rynek aut osobowych wzrósł w ubiegłym roku o 4,7%. Inna sprawa, że większość tego SUV-owego toru zjadają producenci chińscy.
Z kolei następca Koleosa dla Europy – o ile to auto trafi na Stary Kontynent, ale wydaje się to całkiem realne z uwagi na rosnący wciąż popyt na tego typu auta – będzie produkowany w zakładach Renault-Samsung w Korei Południowej.
Ciekawe wieści docierają także z Półwyspu Indyjskiego. Renault Duster w poliftingowej wersji produkowany w Chennai w Indiach ma wielkie szanse trafić do Indonezji. Z jednej strony to duża szansa na sukces dla Renault, z drugiej zaś nowe, dobre perspektywy dla hinduskiej fabryki. O jej dynamicznym rozwoju pisaliśmy przed kilkoma dniami.
Renault bardzo dobrze się rozwija, ofensywa modelowa na niespotykaną skalę przynosi efekty i na pewno przed francuskim koncernem szykuje się znakomita przyszłość. To bardzo dobrze, bo Renault produkuje atrakcyjne stylistycznie i świetnie wyposażone samochody, a ich jakość staje się coraz lepsza. I bardzo dobrze – motoryzacja francuska wnosi wszak świeży powiew stylu, piękno i funkcjonalność.
KG
Najnowsze komentarze