Na polskim rynku motoryzacyjnym coraz częściej pojawiają się auta z Chin, które próbują zdobyć serca i portfele kierowców obietnicami nowoczesności i elektryfikacji. Choć te pojazdy reklamowane są jako przystępne cenowo, rzeczywistość szybko studzi ten entuzjazm. Najtańszy chiński samochód dostępny obecnie w Polsce kosztuje ponad 70 tysięcy złotych. To znacznie więcej niż cena najtańszej Dacii Sandero, która w bazowej wersji startuje już od 61.300 zł.
Dacia Sandero nie bez powodu jest najpopularniejszym samochodem w Europie. To auto o nowoczesnym wyglądzie, znakomitym stosunku możliwości do ceny oraz może mieć coś, co dla wielu Polaków wciąż pozostaje nie do przecenienia: fabryczną instalację LPG. To rozwiązanie pozwala nie tylko obniżyć koszty codziennej eksploatacji, ale też gwarantuje większy zasięg i mniejsze uzależnienie od wysokich cen benzyny. W czasach inflacji i drogiego paliwa oszczędność na każdym kilometrze ma kluczowe znaczenie. A my uwielbiamy oszczędzać.
Jednak cena i ekonomika to tylko część układanki. Dacia, jako marka obecna w Polsce od lat, może pochwalić się rozbudowaną siecią serwisową, łatwą dostępnością części zamiennych i krótkim czasem oczekiwania na naprawy. W przypadku chińskich samochodów sytuacja wygląda zgoła inaczej. Choć importerzy robią co mogą, by zapewnić odpowiedni serwis, to w praktyce zdarza się, że na elementy nadwozia czy nietypowe części eksploatacyjne trzeba czekać tygodniami, a nawet miesiącami. To dla wielu kierowców bariera nie do zaakceptowania, szczególnie w przypadku auta codziennego użytku.
Zobacz test Dacii Sandero 1.0 ECO-G 100 KM LPG
Czy zatem chińskie samochody mają szansę zdobyć większy udział w rynku? Niewątpliwie rosnąca konkurencja może wymusić dalsze obniżki cen i poprawę oferty również u europejskich producentów. To dobra wiadomość dla klientów, którzy ostatecznie mogą tylko zyskać. Na razie jednak, jeśli szukamy taniego, sprawdzonego i taniego w eksploatacji auta – Dacia Sandero wciąż pozostaje niekwestionowanym liderem.
Test: Nowa Dacia Sandero 1.0 ECO-G LPG 100 KM. Jeździliśmy najpopularniejszym samochodem Europy
Najnowsze komentarze