Pisaliśmy, że w czwartek, 7. maja, sąd w Havrze na wniosek związkowców zrzeszonych w CGT, nakazał wstrzymanie produkcji w fabryce Renault w Sandouville. Sekretarz generalny CFDT, Laurent Berger, potępił stanowisko związkowców z CGT nazywając ich postawę „nieodpowiedzialną”.
Renault wyjaśnia, że problemem nie były standardy zdrowotne przedstawione przedstawicielom pracowników jeszcze 7. kwietnia. Zastrzeżenia zgłaszane przez CGT dotyczyły głównie procedury przedstawiania związkom zawodowym zasad zdrowotnych po wznowieniu produkcji. „To, co wydarzyło się w Sandouville, było niemal wzorowym dialogiem społecznym na temat wznowienia działalności z zachowaniem pełnego bezpieczeństwa pracowników” – uważa natomiast sekretarz generalny CFDT, Laurent Berger.
„Rzeczywistość jest taka, że fabryka pozostanie zamknięta w poniedziałek (11 maja), że 700 pracowników tymczasowych zostanie odesłanych do domu. Sądzę więc, że tego typu praktyki należy przerwać i że trzeba wznowić dialog społeczny” – twierdzi Laurent Berger. Uważa on, nie bez racji, że „są dwie postawy związkowe”. Pierwsza skłania się ku zrobieniu wszystkiego, by wstrzymać produkcję. Ta zdaje się być reprezentowana przez CGT. Druga postawa opiera się na wynegocjowaniu takich warunków rozpoczęcia produkcji, w których zachowane zostaną pełne zasady bezpieczeństwa. Zdaniem Laurenta Bergera nie trzeba chyba dodawać, że pierwsza postawa zdecydowanie nie służy pracownikom. Wszak zakład, który nie produkuje, szybko zaczyna zwalniać ludzi. Związkowcy z CGT podcinają więc gałąź, na której siedzą. Co gorsza – pociągną za sobą także innych pracowników, zrzeszonych w innych związkach zawodowych, albo nie zrzeszonych w żadnej centrali.
Fabryka w Sandouville, która w 2019 r. zatrudniała około 1.900 osób, była drugą francuską fabryką Renault, która pod koniec kwietnia wznowiła częściową działalność. Zakład zatrzymano w połowie marca z powodu epidemii Covid-19, choroby wywoływanej przez koronawirusa. Zakład produkuje Renault Trafic’a i bliźniacze furgonetki dla Fiata i Nissana. Dalsze wstrzymywanie produkcji, zwłaszcza z de facto tak błahego powodu, jaki zgłasza CGT, wydaje się więc mocno nie na miejscu.
Będziemy się tej sprawie przyglądać dalej ciekawi, czy zwycięży zdrowy rozsądek, czy wręcz przeciwnie…
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie: archiwum
Najnowsze komentarze