Stylista odpowiedzialny za Renault Clio V6 opowiada nieznaną historię procesu powstawania modelu. Szalony francuski hatchback początkowo pojawił się jako projekt Twingo z silnikiem Ferrari.
Axel Breun, który był dyrektorem ds. designu samochodów koncepcyjnych oraz działu sportowego Renault, opowiada nieznaną historię pomysłu, z którego narodziło się Clio V6. Wyjściowa koncepcja była jeszcze bardziej szalona niż rezultat końcowy, ponieważ dotyczyła modelu Twingo. Wygląd miejskiego modelu, bardzo przypadł do gustu styliście, ale Twingo miało jeden mankament – skromną moc silnika. W pogodni za realizacją marzeń, Axel rozpoczął poszukiwanie odpowiedniego rozwiązania, aby stworzyć małą bestię.
Zobacz także: Nowy Renault Scenic potwierdzony, ale skoro nie minivan, to co?
Początkowo, rozważał wsadzenie do Twingo trzycylindrowego, 12-zaworowego silnika z Daihatsu Charade GTi, ale pomysłu nie udało się wprowadzić w życie ze względu na problemy z elektroniką. Zamiast rezygnować z projektu, Bruen uparcie wertował magazyny w poszukiwaniu pojazdu z odpowiednim podwoziem. W końcu, trafił na Ferrari 308 o rozstawie 2.340 mm, czyli zaledwie 5 mm dłuższym niż w Renault Twingo. Samochód miał niezależne podwozie, dlatego połączenie z Renault nie stanowiło wielkiego problemu.
Axel Breun namówił nawet markę, aby podarowała mu nadwozie Twingo do realizacji projektu. Znalazł również uszkodzony w wypadku egzemplarz Ferrari 308, jednak budżet nie pozwolił mu na zakup auta. Pomysł na mały, szalony samochód na szczęście nie zginął.
Szkice Renault Twingo z centralnie umieszczonym silnikiem, które znajdowały się nad biurkiem Breuna zyskały wielu wielbicieli. Jednym z nich był szef designu Renault, Patrick Le Quement. Projekt przeszedł jednak pewne modyfikacje i został przeniesiony na większy model. Marka chciała promować nowe Clio jako samochód o sportowym zacięciu a idealnym do tego sposobem była instalacja mocniejszego silnika. Dziś wydaje się to prawie nie do pomyślenia, ale Clio otrzymało 3-litrową jednostkę V6 i dostało zielone światło do produkcji, czego marka już nigdy nie odważy się zrobić ponownie.
Najnowsze komentarze