Brytyjskiego Morgana znają chyba wszyscy miłośnicy motoryzacji. To firma z wieloletnią tradycją, której samochody importował do Francji już w czasie I wojny światowej niejaki Robert Darmont. Kiedy jednak nastał pokój, Robert i jego brat André założyli firmę produkcyjną. Miało to miejsce w Courbevoie – mieście położonym na zachodnich rubieżach Paryża, z którym związane były – w różnych okresach – takie marki, jak Alcyon, Bignan, Delage, Derby czy Louvet.
W 1921 roku bracia Darmont uzyskali licencję od Morgana i rozpoczęli produkcję modelu nazwanego Daromnt-Morgan. Ten automobil jest praktycznie taki sam, jak brytyjski wzorzec. Napędzany był przez umieszczony z przodu czterosuwowy, chłodzony powietrzem silnik V2 o pojemności skokowej 1.084 cm³, w zupełności wystarczający do wprawienia tego lekkiego pojazdu w całkiem dynamiczny ruch. Auto rozpędzało się do 125 km/h. Napęd przekazywany był na koło tylne
W kolejnych latach Darmont oferował kilka wariantów trójkołowców budowanych na licencji Morgana. Zdecydowana większość z nich, o ile nie wszystkie, wykorzystywała ten sam silnik, ale były warianty zarówno chłodzone powietrzem, jak i wodą. Spotkałem też źródło mówiące o dwóch różnych silnikach V2 wykorzystywanych przez Darmonta: o pojemnościach 1.062 cm³ (chłodzony powietrzem) i 1.089 cm³ (chłodzony cieczą).
Taki właśnie – chłodzony wodą – silnik otrzymał produkowany od 1926 roku Darmont Spécial. Ten trójkołowiec był w stanie rozpędzić się do 150 km/h. Początkowe wersje były raczej spartańsko wyposażone, ale w latach 30. XX wieku oferowano klientom wyraźnie lepiej wyposażone modele.
W 1932 roku pojawił się Darmont Étoile de France, automobil bardzo zbliżony do Spéciala. Kosztował 6.950 franków.
Pokazano też kolejnego trójkołowca o nazwie Type 3 VB Aérolux – ten był wyceniany na 8.900 franków.
Jesienią trzy lata później Darmont pokazał swój pierwszy – i jak się okazało jedyny – automobil czterokołowy. Nazwano go V Junior. Korzystał z tego samego silnika V2 (w ogóle mechanicznie bazował na Aéroluxie) i miał całkiem sporo cech poprzedników, które czyniły go już wówczas dość przestarzałym. Było to m.in. sterowanie przepustnicą przy kierownicy, co przywodziło na myśl motocykle. V Junior kosztował 9.900 franków, a z dodatkowym wyposażeniem cena rosła do 10.850 franków. Auto wielkiego sukcesu nie odniosło, bo klienci tracili zainteresowanie tego typu pojazdami.
W 1939 roku wybuchła II wojna światowa i marka Darmont przestała istnieć. W zasadzie możemy dziś stwierdzić, że może to i dobrze – do nowatorskich producentów trudno ją było zaliczyć, o jakiejś faktycznej „francuskości” także mówić nie można. Niemniej jednak w naszym cyklu ją wspominamy, bo była firmą i marką działającą we Francji i z francuskimi właścicielami.
Automobile opisywanej dziś marki pojawiły się w kilku filmach, z czego w niektórych odegrały dość istotną rolę dla przebiegu akcji. Warto tu wspomnieć takie produkcje, jak:
– „Joséphine, ange gardien” („Józefinka”), prod. Francja, Belgia, Szwajcaria, od 1997, serial, wyst. Mimie Mathy; Darmont STR
– „Sylvia Scarlett”, prod. USA, 1935, reż. George Cukor, wyst. Katharine Hepburn, Cary Grant, Edmund Gwenn; Darmont Spécial
– „The Happy Road” („Szczęśliwa droga”), prod. USA, Francja, 1957, reż. Gene Kelly, wyst. Gene Kelly, Michael Redgrave, Barbara Lange, Darmont Spécial
Zobacz inne artykuły z cyklu Nieznane, niszowe, zapomniane – poznajemy francuskie samochody
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Wikipedia
Najnowsze komentarze