Według prezesa Nissana, nierówność między Renault a japońską firmą może zagrozić dwudziestoletniemu sojuszowi motoryzacyjnemu.
„Chcemy, aby stosunki z Renault przynosiły obopólne korzyści. Sojusz do tej pory odnosił sukcesy , ponieważ szanowaliśmy wzajemną niezależność” – powiedział Saikawa, przemawiając na dorocznym walnym zgromadzeniu Nissana w Yokohamie. – „Jeśli to konieczne, będziemy rozmawiać o naszej strukturze kapitałowej. Gdy stosunki między firmami będą działać na zasadzie wygrana-przegrana, ten związek rozpadnie się bardzo szybko” – dodał.
To bardzo ostre słowa, które sygnalizują obawy przed całkowitym przejęciem kontroli nad firmą przez Renault. – „Naszym priorytetem jest polepszenie wyników, co oznacza odroczenie dyskusji na temat przyszłości sojuszu” – powiedział Saikawa akcjonariuszom.
Renault, największy udziałowiec Nissana z 43,4% akcji japońskiego producenta samochodów, zażądał dodatkowej reprezentacji dla swoich dyrektorów w grupach Nissana nadzorujących audyt firmy i nominacje personelu. Prezes Nissana początkowo nie chciał spełnić tych żądań, ale pod koniec zeszłego tygodnia Nissan przyznał miejsca dla Senarda i Bollorego. To nieco uspokoiło sytuację.
Jednak stan napięcia znowu wzrasta a sytuacja sojuszu pozostaje niepewna.
Najnowsze komentarze