Kiedy temperatura spada do -53 stopni Celsjusza, samochód zachowuje się zupełnie inaczej niż normalnie. Dacia Duster, którą rumuńskie małżeństwo z Rumunii wybrało się do najzimniejszego miejsca na Ziemi, musiała zostać dostosowana do panujących tu warunków.
W Nowosybirsku zamontowano specjalny dodatkowy system ogrzewania, który podgrzewał silnik, kabinę i zbiornik paliwa oraz pompę. Auto otrzymało też dodatkową izolację termiczną i zostało dokładnie sprawdzone na dalszą podróż. Ale to nie wystarczyło. W czasie jazdy, 150 kilometrów od najbliższego miasta, okazało się, że komputerowi Dustera nie spodobały się te mrozy. Jednym z elementów, który nie został odpowiednio podgrzany, był komputer samochodowy. I to on właśnie zaczął sprawiać problemy podróżnikom. Na części udało się to rozwiązać i mimo -53 stopni na zewnątrz dotarli do celu.
Dacia Duster dojechała do miejscowości Ojmiakon, która uważana jest za globalny biegun zimna. Rekordowo niska temperatura, jaką tu zanotowano, to -71,2 stopnia Celsjusza. Na szczęście było to wiele lat temu. Tej zimy w Ojmiakonie było „zaledwie” minus 47 stopni. Podróżnicy wyruszyli z Rumunii z miejscowości Satu Mare i łącznie przejechali w jedną stronę ponad 11 tysięcy kilometrów. Teraz wracają już do Rumunii, ciesząc się umiarkowanym w ich odczuciu mrozem, który nie przekracza 20 stopni.
Kinga Saturnians i Attila Bertici wyruszyli na Syberię w czwartek, 12. grudnia 2019 roku. Ich celem był globalny bieguna zimna. W ciągu 40 dni przejadą łącznie około 25 tysięcy kilometrów. Podróżnicy jadą Dacią Duster 1.5 dCi 4×4.
Najnowsze komentarze