Renault Sport przygotowało specjalną wersję Sandero ze 150-konnym silnikiem. Kosztuje około 60 tysięcy złotych i niestety nie można tego samochodu kupić w Europie. A szkoda, bo sportowe zawieszenie i doskonałe osiągi w dobrej cenie na pewno spodobałyby się na rynku.
Czekając na nową Dacię Sandero, która ma pojawić się w 2020 roku z zazdrością patrzymy na Amerykę Południową. Tam Dacia sprzedawana jest pod znaczkiem Renault a klienci mają do dyspozycji nie tylko cywilne wersje z niedużymi silnikami, ale też prawdziwe sportowe wersje, które przygotowało Renault Sport. Zmiany obejmują silnik, zawieszenie i oczywiście wygląd.
Sandero R.S. oferuje 150-konny silnik, ale ma też specjalne sportowe zawieszenie, 17-calowe felgi, czarny spoiler, podwójny chromowany wylot rury wydechowej, sportowe zderzaki i czerwone zaciski hamulcowe. Jeśli chodzi o kolory lakieru to nabywcy mogą wybierać między Glacier White, Fire Red, Etoile Silver lub Pearly Black. Standardowe wyposażenie jest bardzo bogate: system multimedialny Media Nav Evolution, kamera cofania, automatyczna klimatyzacja oraz system stabilizacji toru jazdy.
Pod maskę trafił dwulitrowy wolnossący silnik o mocy 150 KM (gdy zasilany jest etanolem) lub 145 KM (gdy napędzany jest benzyną). Jednostka działa w połączeniu z sześciobiegową skrzynią i zapewnia 8 sekund do setki a prędkość maksymalna małego Sandero to 202 km/h. Ceny zaczynają się od około 60 tysięcy złotych.
Europejska Dacia Sandero RS – czemu nie?
Według informacji z Rumunii, Dacia rozważa budowę sportowej odmiany Sandero z silnikiem 1.3 TCe. Główną przeszkodą jest tutaj wizerunek marki taniej, bo zaplecze w postaci Renault Sport jak i doskonały do tych zastosowań silnik 1.3 TCE o mocy 150 KM, zaprojektowany wspólnie z Mercedesem, są pod ręką. Jednostka 150-konna jest przecież montowana w Dusterze i nic nie stoi na przeszkodzie, by trafiła też do Sandero.
Być może cena byłaby nieco wyższa niż tytułowe 60 tysięcy, co kłóci się z wizerunkiem niedrogiej marki.
Najnowsze komentarze