Dacia wprowadziła na rynek francuski model Spring. Po odliczeniu premii ekologicznej, auto kosztuje 12.400 euro, czyli ok. 57 tys. zł. Czy niska cena wystarczy, żeby auto osiągnęło sukces? Model Spring testował magazyn L’argus.
Nowa Dacia Spring jest tańsza od Renault Twingo o 3200 euro a od Volkswagena e-Up! o 4900 euro od, co czyni model bardzo atrakcyjnym zakupem na rynku aut elektrycznych. Podczas gdy Sandero odziedziczyło platformę po Renault Clio, Spring korzysta z technologii Renault K-ZE opracowanego na rynek chiński. Produkcja elektrycznej Dacii, również odbywa się w Chinach.
Spring jest napędzany silnikiem o mocy 44 KM i osiąga prędkość maksymalną 125 km/h. Jak zaznacza magazyn L’argus, model nie ma nic wspólnego z Renault Twizy i Citroenem Ami a w niektórych aspektach pokonuje nawet Renault Twingo Electric.
Dacia Spring z akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 27,4 kWh potrafi pokonać na jednym ładowaniu 230 km. Twingo Electric wypada słabiej (22 kWh i 190 km). Najlepszy w tej konkurencji okazał się Volkswagen e-Up! (36,8 kWh i 260 km). Zasięg Springa pozostaje wystarczający do przejazdów po mieście. Czas ładowania będzie różny w zależności od rodzaju stacji ładowania:
- 0 do 100%: 13 h 30 min ze standardowego gniazdka domowego 2,3 kW;
- 0 do 100%: 8 h 30 z Wallboxa 3,7 kW
- 0 do 100%: 4 h 50 min z Wallboxa 7,4 kW;
- 0 do 80%: 1 h ze stacji szybkiego ładowania DC 30 kW.
Dacia Spring jest standardowo wyposażona w kabel do ładowania z gniazdka domowego. Za kabel do Wallboxa trzeba zapłacić 250 euro a kabel do szybkiej stacji kosztuje 600 euro i jest zarezerwowany wyłącznie dla najwyższego poziomu wyposażenia Comfort Plus.
Portal L’argus testował Dacię Spring Business przeznaczoną dla firm car-sharingowych i wypożyczalni samochodów, która kosztuje we Francji 16.890 euro.
Jak jeździ elektryczna Dacia?
Dacia Spring zaskakuje wysokim położeniem fotela i niskim ustawieniem kierownicy. Aby ograniczyć koszty producent pozbawił pojazd regulacji na wysokość. Po przekręceniu kluczyka, zapala się dyskretna lampka OK i po skorzystaniu z obrotowego selektora zmiany biegów, Spring jest gotowy do jazdy.
Podobnie jak inne samochody na prąd, elektryczna Dacia startuje płynnie i bez szarpnięć. Moment obrotowy 125 Nm (wyższy niż w Sandero Sce 65) jest dostępny od samego startu. Nie powoduje uczucia ospałości a nawet pozwala na energiczne przyspieszenie do 50 km/h. Płynne sterowanie, niewielki promień skrętu i dobrze widoczna maska ułatwiają manewry w mieście do tego stopnia, że kamera cofania, która jest dostępna w wersji Comfort Plus, staje się zbędna.
Zawieszenie Springa eliminuje ruchy poprzeczne, które są często odczuwalne przy niskich prędkościach na studzienkach kanalizacyjnych i dziurach, ale Dacia nie dorównuje ciszą na pokładzie innym modelom elektrycznym. Niedostateczne wytłumienie kabiny sprawia, że dźwięk ostrzegający pieszych jest wyraźnie słyszalny przy prędkości poniżej 30 km/h, podobnie jak hałas otoczenia.
Wyjazd poza miasto logicznie wzmacnia to uczucie i uwydatnia inne drobne mankamenty, w szczególności na krętych drogach. Lekko działający układ kierowniczy i słaba przyczepność chińskich opon Linglong często budzą układ ESP. Dacia Spring nie jest zalecana dla kierowców, którzy często się spóźniają i będą narzekać na niskie osiągi silnika elektrycznego.
Po uzyskaniu prędkości 80 km/h elastyczność ustępuje miejsca lenistwu, o czym świadczą wartości przyspieszenia. Od 0 do 100 km/h Dacia przyspiesza w 19 sekund a od 80 do 120 km/h w 24 sekundy! To wszystko bez włączenia trybu Eco, który poprawia autonomię o 9%, ale zmniejsza moc do 30 KM i maksymalną prędkość do 100 km/h.
Podróż autostradą nie poprawia wrażenia, zwłaszcza przy silnym wietrze, jaki był obecny podczas testu. We znaki daje się natrętny szum powietrza, mało precyzyjne prowadzenie i wysokie zużycie energii. Przy prędkości 125 km/h komputer pokładowy pokazuje 23 kWh/100 km bez włączonego ogrzewania i klimatyzacji, co daje 120 km zasięgu.
Przy spokojniejszej prędkości, najmniejszym obciążeniu silnika i odzyskiwaniu energii podczas hamowania, średnia stabilizuje się na 13 kWh (ponad 200 km autonomii). W testowym modelu przedprodukcyjnym rekuperacja wydaje się dosyć słaba a powyżej 80 km/h nie istnieje, ale w seryjnej wersji ma występować przy wszystkich prędkościach.
Wnętrze
Deska rozdzielcza nowego Sandero odznacza się dużym postępem pod względem jakości w porównaniu do poprzednika, ale Spring bardziej przypomina pierwsze Dacie. Materiały są sztywne, otwory wentylacyjne mają okrągły kształt, przyciski podnoszenia szyb umieszczono na konsoli środkowej, w osłonie przeciwsłonecznej brak lusterka, do tego dochodzą specyficzne wycieraczki. Dominuje duch niskiej ceny, ale bez rezygnacji z codziennego komfortu podczas jazdy. W kabinie mamy proste elementy sterujące, bardzo przestronne schowki i czytelne wskaźniki z ekranem komputera pokładowego o przekątnej 3,5-cala.
Dacia Spring może zostać wyposażona w ekran dotykowy o przekątnej 7 cali, która dodaje modelowi nowoczesności dzięki nawigacji, możliwości połączenia z systemami Android Auto i Apple CarPlay oraz przyciskom poleceń głosowych, które przywołują Siri lub Asystenta Google. Dodatkowy poziom luksusu? Bezpłatna aplikacja MyDacia, która pozwala na zdalne zarządzanie ogrzewaniem, ładowaniem i wskazuje lokalizację samochodu. Niektóre znacznie droższe elektryki chciałyby mieć to samo.
Przy 3,73 m długości i rozstawie osi tylko 2,42 m Dacia Spring nie zapowiada się jako przestronny samochód dla pasażerów siedzących z tyłu, ale zaletą jest możliwość wsunięcia stóp pod przednie fotele. Dacia mile zaskakuje innymi punktami: lekko pochylonym oparciem, obecnością kieszeni w oparciach przednich foteli a nawet elektrycznie sterowanymi szybami w standardzie. Jak to często bywa w tym segmencie, tylna kanapa jest zarezerwowana wyłącznie dla dwóch pasażerów. Bagażnik modelu pomieści 270 litrów nie licząc miejsca na koło zapasowe.
Jaki werdykt?
Słaba moc, niedostateczna izolacja akustyczna i średnia przyczepność w deszczu nie zapewniają Springowi wszechstronności Renault Zoe, a nawet Twingo Electric. Królowa miast i krótkich podróży, pierwsza elektryczna Dacia pozostaje bezkonkurencyjna pod jednym względem: ceny podstawowej. To właśnie cena sprawia, że Spring staje się przystępny jako drugi samochód w gospodarstwie domowym i niweluje drobne niedociągnięcia, takie jak zasięg czy odzyskiwanie energii. Przyszłość pokaże nam, czy społeczeństwo to kupi.
Źródło: L’argus
Najnowsze komentarze