Krzysiek Gregorczyk testuje dla Was nowy samochód klasy MPV – Citroen C4 Picaasso. Już wkrótce przeczytacie co o nim sądzi.
Citroën Polska zafundował nam niemałą niespodziankę na dzisiejszej prasowej premierze Nowego C4 Picasso. O swoich kilkunastoletnich już doświadczeniach z samochodami tej francuskiej marki opowiadał bowiem Ojciec Mateusz i doktor Burski w jednym, czyli ceniony aktor Artur Żmijewski.
Sympatyczny artysta rozstrzygnął przy okazji stary problem egzystencjalny: na początku było jajko. Czyli Xsara Picasso. Potem przyszła kolej na inne modele, a dziś rodzina Żmijewskich korzysta z dwóch Citroënow – Pan Artur jeździ C5-tką V6 HDi, jego małżonka – Grand C4 Picasso. Miałem zresztą okazję widzieć ich oboje w tych samochodach, gdy oddawałem do parku prasowego „politewskie C3”.
Artur Żmijewski z dużą znajomością tematu opowiadał o C4 Picasso, a nowym modelem w ciągu ostatnich kilku dni pokonał kilkaset kilometrów, przyjechał nim też na dzisiejszą prezentację. Co ważne – Citroën jest dla Pana Artura marką z wyboru. Zdecydował się na ten samochód sam, nie jest twarzą marki, ale Citroënami jeździ już od trzynastu lat, choć jak sam mówi – kiedyś nie wyobrażał sobie, jak można jeździć samochodem innym, niż niemiecki, bądź japoński. Aż spróbował i dziś wie, że Citroën zawsze nieco wyprzedza swoją epokę…
O Nowym C4 napiszemy więcej w późniejszym terminie, ale samochód jest naprawdę ciekawy i zachwyca dopracowaniem szczegółów, na które przy pierwszym kontakcie możecie nawet nie zwrócić uwagi.
I jeszcze jednak niespodzianka dzisiejszego wieczoru – światowa premiera będzie miała miejsce dopiero we wtorek we Frankfurcie, ale my już dziś mogliśmy z bliska obejrzeć i dotknąć Nowego Citroëna Grand C4 Picasso. I to była naprawdę wielka przyjemność!
Najnowsze komentarze