Citroën Ami w wersji My Ami Tonic przyciągał odwiedzających tegoroczne targi motoryzacyjne w Brukseli jak magnes. Mało kto odmówił sobie wejścia na pokład osobliwego elektrycznego czterokołowca. Zachwytom nie było końca.
Jeśli zapytacie, jaki seryjny model Citroena cieszył się największym zainteresowaniem podczas salonu samochodowego w Brukseli, odpowiedź może być nie lada zaskoczeniem. Nie był to ani najnowszy e-C4 X, ani SUV C5 Aircross po face liftingu, ani nawet flagowy C5 X. Show skradł tym razem osobliwy Citroën Ami w wersji Tonic a właściwie „My Ami Tonic”, bo tak brzmi pełna nazwa edycji specjalnej modelu. Miejski elektryk, którego przód wygląda prawie tak samo jak tył, budził sporo emocji, uśmiechów i zaciekawionych spojrzeń. Praktycznie cały czas ktoś siedział w środku!
Dużym zaskoczeniem dla odwiedzających był dostęp do pojazdu za pomocą przycisku a nie tradycyjnej klamki, ale oryginalnych rozwiązań w Ami jest więcej. Wystarczy wspomnieć o kablu do ładowania z gniazdka domowego, który jest ukryty w bocznym schowku, czy uchylanych do góry szybach nawiązujących do 2CV.
Czy ja się tu zmieszczę?
Citroën Ami mierzy zaledwie 2.410 mm dlatego wiele osób sprawdzało podstawową kwestię: czy ja się tu zmieszczę? Otwór wejściowy nie jest zbyt szeroki, ale o dziwo przestrzeni w kabinie wystarczyło nawet dla pasażera o wzroście przekraczającym 1,9 m. Wyposażenie modelu jest skromne, Ami posiada tylko niewielki ekran za kierownicą, trzy przyciski oraz gniazdo USB i uchwyt na urządzenie mobilne. Wersja My Ami Tonic otrzymała dodatkowo haczyk na torbę, dywaniki oraz siatki na drobiazgi.
Cechą charakterystyczną specjalnej edycji elektryka jest zestaw elementów dekoracyjnych o lekko żartobliwym charakterze. Strzałki na tylnych błotnikach pokazują, jak otwierać szyby, a te na nadkolach sprawdzają, czy koła są ustawione prawidłowo. Citroen zaznaczył także, z której strony otwiera się pojazd, co nie jest takie oczywiste, skoro drzwi prawe i lewe otwierają się w przeciwnych kierunkach. Na nadwoziu możemy dostrzec jeszcze naklejki „+” i „-”, które symbolizują bieguny akumulatora i jednocześnie wskazują, że mamy do czynienia z pojazdem elektrycznym, z kolei na szybach dostrzeżemy tajemnicze liczby. Jak informuje Citroën są to współrzędne centrum technicznego Stellantis Group w Vélizy, we Francji.
Citroën Ami i wyciszenie?
Kiedy już udało nam się dostać do wnętrza Citroena Ami i za pomocą kolorowych tasiemek zamknąć za sobą drzwi, do naszych uszu wciąż dochodził targowy zgiełk. O izolacji od ruchu ulicznego raczej także możemy tylko pomarzyć. W kabinie brakuje również miękkich elementów dlatego długie dystanse mogłyby być udręką, ale nie do tego został stworzony Ami. Akumulator o pojemności 5,5 kWh pozwala na pokonanie do 70 km na jednym ładowaniu, co wystarczy na codzienne dojazdy do pracy lub szkoły w obrębie miasta. Ami może więc pełnić rolę zadaszonej alternatywy dla skutera. Maksymalna prędkość wynosi 45 km/h.
Czterokołowiec jest już dostępny w wielu krajach europejskich i zyskuje coraz większą popularność. Cena modelu we Francji startuje od 7.790 euro, czyli ok. 37 tys. zł. Niestety Citroën wciąż nie zdecydował się na wprowadzenie modelu do Polski.
Najnowsze komentarze