Nowym Citroënem C3 Aircross miałem okazję – wraz z grupą innych dziennikarzy zaproszonych na premierę prasową – pojeździć dzień po tym, jak testowaliśmy na tym samym evencie nowe Citroëny C4 i C4 X. Niestety z publikacją wrażeń musieliśmy się wstrzymać do dziś – na te materiały obowiązywało embargo (czyli zakaz publikacji do określonej daty). Ale że właśnie obowiązywać przestało, więc możemy Was zaprosić do lektury tychże wrażeń.
Nowy Citroën C3 Aircross jest samochodem ciekawym i wartym poznania. A jak to wygląda w szczegółach?
Citroën C3 Aircross jest miejskim crossoverem, czy – jak chcą niektórzy – SUV-em segmentu B – obecnym w gamie francuskiego producenta od 2017 roku. W dzisiejszej motoryzacji to szmat czasu, dlatego nie można się dziwić, że w ubiegłym roku, po ośmiu latach oferowania pierwszej generacji modelu, Citroën zaprezentował nową wersję, którą wprowadza do sprzedaży teraz. A my mieliśmy okazję – i przyjemność – przetestować ten samochód w okolicach Barcelony.
Geneza tego auta sięga jednak dalej, niż do roku 2017. W latach 2008-2017 produkowano i sprzedawano naprawdę udanego Citroëna C3 Picasso. Samochód do dziś wygląda dobrze. Był to miejski minivanik, bo pokazano go w czasie, kiedy minivany były o wiele chętniej kupowane. Samochód był całkiem praktyczny jak na swoje niespełna 408 cm długości – dysponował bagażnikiem o pojemności nawet do 500 litrów dzięki przesuwanej wzdłużnie kanapie.
Zachęcam Was do lektury dwóch tekstów, jakie przed laty poświęciłem Citroënowi C3 Picasso:
Test: Citroën C3 Picasso 1.4 95 KM 2009 – pierwsza jazda
Test: Citroën C3 Picasso 1.6 VTi 120 KM 2010 – miejski komfortowy samochód z dużym bagażnikiem
Później, jak wspomniałem, pojawił się Citroën C3 Aircross pierwszej generacji. To też był fajny samochód. Do dziś można go dość łatwo spotkać na polskich ulicach.
Test: Citroën C3 Aircross 1.6 blueHDi 120 KM – modny crossover z szewronami
Test : Citroën C3 Aircross 1.2 130 KM PureTech – wszystko mający crossover. Czy warto?
Ale czasy mamy takie, że osiem lat obecności na rynku zamorduje każdy samochód. Ludzie chcą nowości, odświeżenia, liftingu… To o tyle ciekawe, że wielu jednocześnie się wypowiada, że prawdziwa ekologia, to wymiana auta co kilkanaście lat, albo jeszcze rzadziej ;-) No to Citroën pokazał w ubiegłym roku nowe C3 oraz zbliżonego do niego stylistycznie C3 Aircrossa.
I tu dochodzimy do stylistyki… Gust każdy ma swój. Mi oba te projekty podobały się raczej średnio, przy czym swoje opnie zachowywałem raczej na własny użytek, przynajmniej do czasu, aż zobaczyłem oba te auta na żywo. C3 obecnej generacji nie rzuca mnie na kolana. C3 Aircross przypadł mi do gustu o wiele bardziej. Ma pudełkowaty kształt, ale za to potrafi pomieścić nawet siedem osób! I te trochę prostopadłościenne kształty pasują do niego – bo to miejski crossover, któremu – w mojej opinii – ta stylistyka nawet trochę pasuje. Acz żebym był do tego wyglądu w 100% przekonany, to jednak nie powiem.
No, ale to jest kwestia bardzo osobista. Nie będę nikogo przekonywał, że nowy Citroën C3 Aircross jest piękny, albo wręcz przeciwnie – że jest paskudny. W mojej opinii wygląda nieźle, na pewno lepiej na żywo, niż na zdjęciach, co u Citroëna jest dość częstym zjawiskiem.
Nowy Citroën C3 Aircross jest samochodem wyraźnie większym od poprzedniej wersji. Najlepiej będzie, jak zestawimy wymiary obu aut w tabeli, Dodam do tego jeszcze – dla porównania – wymiary C3 Picasso.
Citroën C3 Aircross II |
Citroën C3 Aircross I |
Citroën C3 Picasso |
|
Długość |
4.395 mm |
4.150 mm |
4.078 mm |
Szerokość |
1.795 mm |
1.760 mm |
1.730 mm |
Wysokość |
1.660 mm |
1.640 mm |
1.624 mm |
rozstaw osi |
2.670 mm |
2.600 mm |
2.540 mm |
Jak widać, nowy Citroën C3 Aircross dość wyraźnie urósł na długość, jest też autem szerszym od poprzednika, ma także większy rozstaw osi. No i może być wyposażony w aż trzy rzędy miejsc, dzięki czemu kierowca może zabrać ze sobą aż sześcioro pasażerów. Naturalnie w tym trzecim rzędzie raczej nieprzesadnie wielkich, ale możliwość istnieje, a to może się okazać sporą zaletą francuskiego auta.
Przy okazji, dla uzmysłowienia sobie postępu w gabarytach, warto dodać, że Citroën C4 Picasso I generacji miał w wersji pięciomiejscowej 4.470 mm długości, a jego druga odsłona była nawet jeszcze krótsza – mierzyła jedynie 4.428 mm, a to tylko o 3,3 cm mniej, niż obecny Citroën C3 Aircross! A to auta z dwóch, sąsiadujących wprawdzie, ale jednak różnych segmentów.
Nowy Citroën C3 Aircross występuje także w wersji elektrycznej – ë-C3 Aircross. W ogóle gama tego modelu obejmuje następujące wersje napędowe:
– turbobenzyna 100 KM z manualną skrzynią sześciobiegową;
– hybryda 136 KM z automatyczną skrzynią sześciobiegową;
– elektryczna 113 KM ze skrzynią automatyczną.
Może mocowo nie wygląda to jakoś wybitnie, ale zapewnia Was – da się tym jeździć. No, z ręką na sercu zaznaczę, że nie potrafię nic powiedzieć na temat pierwszego wariantu, bo takiej odmiany do jazd nie udostępniono, ale dwie pozostałe radziły sobie bardzo dobrze.
Wersja hybrydowa – przy takich mocach jest to kluczowa informacja – waży 1.389 kg, zaś elektryczna 1.504 kg. To nie są parametry, które byłyby w stanie uziemić ten samochód. I rzeczywiście – zgodnie z danymi producenta hybrydowy Citroën C3 Aircross rozpędza się do setki w niespełna 8,8 sekundy, zaś elektryczny w 12,9 sekundy. Ta pierwsza wersja jest w stanie rozpędzić się do 192 km/h, druga – ograniczona elektronicznie – do 143 km/h. Na drogach w pobliżu Barcelony, po których jeździliśmy, nawet na autostradach obowiązywało ograniczenie do 100 km/h, a momentami nawet mniej, więc tych parametrów nie sprawdziłem empirycznie.
Hybrydowy Citroën C3 Aircross potrafi być autem naprawdę oszczędnym. W ruchu miejskim bez większych wyrzeczeń da się zejść poniżej 5 l/100 km (producent jeszcze nie podaje szczegółowych parametrów, bo są one dopiero w trakcie cyklu homologacyjnego), informuje jedynie o średnim zużyciu benzyny i określa je na poziomie 5,56 l/100 km. W ruchu miejskim uzyskałem wyraźnie mniej, potem pojeździłem trochę autostradą (ponad 6,0 l/100 km), później więcej po górach i ostatecznie z niemal 100 km testowej trasy uzyskałem spalanie średnie na poziomie 5,3 l/100 km. Czyli mniej, niż deklaracje producenta! A nie starałem się jeździć oszczędnie!
Wersją elektryczną pojeździłem znacznie krócej – w sumie z Sitges pojechałem tylko do pobliskiego Sant Pere de Ribes, pokręciłem się po tym całkiem urokliwym miasteczku, wjechałem w jakąś uliczkę pod miastem wiodącą pod górkę, po czym wróciłem do Sitges. Łącznie pokonałem dwadzieścia kilka kilometrów, jadąc bardzo spokojnie, ale tego wymagały przepisy – liczne strefy 30 km/h, a nawet 20 km/h. To miasteczko nadmorskie, często pełne turystów stąd te liczne ograniczenia prędkości. Co ciekawe jednak – nie znalazłem na wyświetlaczu średniego zużycia energii.
Na koniec moich jazd ë-C3 Aircross pokazywał jedynie, że zostało mu 92% pełnego akumulatora, a gdy ruszałem na pewno było 100%. Innymi słowy na tych powiedzmy 22-25 km poszło 8%. Gdybym więc jeździł tak spokojnie, tak rozsądnie i przewidywalnie, i tak korzystając z rekuperacji mógłbym teoretycznie przejechać jakieś 275 km. Producent obiecuje do 300 km. Jest różnica in minus, a ja naprawdę jeździłem bardzo łagodnie.
Ogólnie jednak jazda elektryczną wersją C3 Aircrossa jest całkiem przyjemna. Jest cicho, spokojnie, a gdy trzeba – można wcisnąć prawy pedał i cieszyć się subiektywnie dobrym przyspieszeniem. Subiektywnie, bo jak napisałem wcześniej, do setki ta odmiana rozpędza się w niemal 13 sekund, a to dość dużo. Tyle, że chyba nikt specjalnie nie oczekuje od tej wersji tego akurat samochodu jakichś spektakularnych osiągów.
Nowy Citroën C3 Aircross jest samochodem nastawionym zdecydowanie na komfort. Powiedziałbym, że jeszcze bardziej, niż C4. Choć może to wynika z tego, że C4-ką całkiem nieźle jeździło mi się po krętych drogach testowej trasy, zaś dzień później C3 Aircrossem już nieco gorzej. To – w moim odczuciu – kwestia różnicy w wymiarach obu aut. C4-ka jest odrobinę krótsza, a przede wszystkim sporo niższa od C3 Aircrossa. Różnica w długości, to 4,5 cm, rozstaw osi jest ten sam, ale C3 Aircross jest wyższy o 13,5 cm. Przy niemal takim samym rozstawie kół. W efekcie jazda C4-ką wydaje się bardziej stabilna.
Za to na drogach szybkiego ruchu, czy w terenie zabudowanym C3 Aircross spisuje się dobrze, zapewnia dużo wygody, miejsca nad głowami nie brakuje, na szerokość też jest całkiem nieźle, a auto okazuje się po prostu wygodne. Fotele nieźle podpierają ciało i dobrze się na nich siedzi.
Kanapa, zarówno jej oparcie, jak i siedzisko, są dość płaskie, więc pasażer siedzący pośrodku nie zsuwa się na boki. Naturalnie trzem rosłym facetom nie będzie tam komfortowo, ale to nie jest auto do przewozu drużyny siatkówki. Raczej dla rodzin z małymi dziećmi, albo dziećmi w różnym wieku, w tym również małymi.
Oczywiście siedmioosobowa odmiana omawianego samochodu nie pozostawia praktycznie żadnego miejsca w bagażniku, ale Citroën oferuje akcesoryjny bagażnik dachowy, nie trzeba więc rezygnować z funkcjonalności auta, gdy istnieje potrzeba wykorzystania wszystkich miejsc.
Bardzo fajnie – w moim, ale to opinie także innych dziennikarzy obecnych na jazdach testowych – prezentuje się kokpit C3 Aircrossa. Citroën znowu idzie tu swoją drogą i uważam, że robi to dobrze. Wąski na wysokość ekran prezentujący dane istotne dla kierowcy jest czytelny, również w hiszpańskim słońcu, i dostarcza w zasadzie wszystkich informacji, jakich prowadzący auto potrzebuje.
Obsługa auta jest prosta, z jednym małym wyjątkiem – miałem problem, żeby dojść do ładu z tempomatem / ogranicznikiem prędkości. Tempomat jest klasyczny, nie adaptacyjny (jak w C4) i to trochę szkoda. Oczywiście działa od 30 km/h – niższej prędkości się na nim ustawić nie da.
W osłonach przeciwsłonecznych brakuje lampek, a słupki A są masywne, co może w niektórych sytuacjach trochę ograniczać widoczność. W ruchu miejskim to może być problem. Za to sygnalizację dźwiękową o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości wyłącza się łatwo przyciskiem na desce po lewej stronie od kierownicy – nie trzeba w tym celu przeszukiwać menu systemu multimedialnego. Dla wielu osób będzie to niewątpliwie zaletą, wygodnym rozwiązaniem.
Na pierwsze wrażenia z jazdy C3 Aircrossem to by było tyle. Więcej napiszemy, gdy auto trafi już do parku prasowego i przetestujemy go w polskich warunkach. Zapowiada się jednak całkiem fajny crossover adresowany do rodzin z niewielkimi dziećmi, które oczekują komfortu, a nie spektakularnych osiągów. Citroën C3 Aircross wydaje się być ciekawą propozycją, mocno wyróżniającą się w swoim segmencie. I to, moim zdaniem, wyróżniającą się zdecydowanie na plus!
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze