Nowy Citroën C3 kusi klientów ceną, ale nie obyło się bez oszczędności. IV generacja, która niedawno zadebiutowała na polskim rynku jest obecnie jednym z niewielu modeli, w którym nie znajdziemy ekranu dotykowego w podstawowym wyposażeniu. Czy Citroën chce być jak Dacia i czy model ma szansę zdobyć zainteresowanie klientów?
Wyposażenie standardowe samochodów na przestrzeni lat uległo dużej zmianie. Technologia idzie do przodu, zmieniają się również wymagania klientów. Chcemy jeździć wygodniej, bezpieczniej i pozostawać w łączności ze światem za kierownicą samochodu. Elementy wyposażenia, za które przed laty trzeba było dopłacać aktualnie są dla wielu nabywców rzeczą oczywistą. Przykładem jest choćby dotykowy ekran systemu multimedialnego, który połączymy z naszym nieodłącznym towarzyszem – smartfonem. A jak w tym trendzie odnajduje się nowy Citroën C3?
Na rynku pozostało niewiele samochodów, w których brakuje wyświetlacza na liście wyposażenia podstawowego, ale niektóre marki, wciąż rezygnują z tego i owego, aby uzyskać jak najniższą cenę. Do tego grona zaliczymy Citroëna, który w kuszącej cenie 71.250 zł (zobacz cennik) wprowadził na rynek nową generację modelu C3 z minimalistycznym wyposażeniem. Marka hamuje w ten sposób pogoń za pojazdami, które mają wszystko i przekonuje, że wyświetlacz nie jest tak konieczny, jak mogłoby nam się początkowo wydawać.
Smartfon to podstawa
Citroën doszedł do wniosku, że aktualnie każdy posiada urządzenie mobilne, dzięki któremu może korzystać z multimediów i nawigacji w samochodzie. Co więcej, producent zapewnia uchwyt na telefon w standardzie, aby kierowca nie musiał już montować dodatkowych konstrukcji, aby utrzymać urządzenie w dogodnym miejscu. Podobne rozwiązanie istnieje już w ofercie Dacii i to w całej gamie modelowej. Najwidoczniej swoim nowym modelem francuzi obrali sobie za cel Sandero i Sandero Stepway. Citroën C3 może być ciekawą propozycją dla firm, poszukujących stylowego, wygodnego, a jednocześnie taniego samochodu w segmencie B, ale klienci indywidualni, którzy nie zamierzają dopłacać za dodatki, z których nie korzystają, również powinni zainteresować się nowym C3.
Samochód kusi konkurencyjną ceną, ale jeśli zamierzamy kupić auto nie wydając ani grosza więcej niż w reklamie producenta, musimy liczyć się z ograniczoną liczbą dóbr na pokładzie. Bez dopłaty otrzymamy samochód w jasno niebieskim kolorze Monte Carlo z 16-calowymi felgami z kołpakami. Zmiana koloru może nas kosztować od 960 zł za lakier Polar White po 3800 zł za czerwony Rouge Elixir.
Citroën C3 bez dodatków w wyposażeniu?
W standardzie otrzymujemy klimatyzację manualną i elektryczne szyby przednie (tylne są otwierane ręcznie), a także wyświetlacz Citroën Head-up, wspomniany uchwyt na smartfon, czujniki parkowania z tyłu oraz obowiązkowy zestaw systemów multimedialnych. W każdym modelu znalazło się również zawieszenie Advance Comfort także znając markę, jazda powinna charakteryzować się ponadprzeciętną wygodą nie tylko na gładkim asfalcie.
Zobacz także: Używany Citroën C4 Coupe 1.6 ze Szwecji. Doświadczenia zakupowe Norberta
Citroën stawia na prostą ofertę i to prostą do bólu. Możemy zamówić wyłącznie wersję benzynową z silnikiem 1.2 o mocy 100 KM lub samochód elektryczny o mocy 113 KM. Do wyboru są dwa warianty: podstawowy You lub rozszerzony Max w cenie 91.300 zł. Marka nie bawi się w dodatkowo płatne opcje, nie licząc koloru nadwozia i pakietu zimowego z podgrzewaną przednią szybą, kierownicą i przednimi siedzeniami oraz przednimi światłami przeciwmgielnymi w zderzaku dla drugiego poziomu wyposażenia Max. Koszt dodatku wynosi 3400 zł.
Dacia Sandero szturmem zdobyła europejski segment B, ale może nadchodzi czas na zmianę na pozycji lidera? Citroën za pomocą C3 liczy na poprawę sprzedaży i skierowanie do salonów większej grupy klientów a cena sprawia, że model ma do tego bardzo dobre predyspozycje.
Najnowsze komentarze