Citroën C4 II to samochód kompaktowy o ugrzecznionej w stosunku do poprzednika stylistyce. Nie ma już wersji trzydrzwiowej, jest za to solidnie wykonany kompakt z przyjemnym zawieszeniem.
Na łódzkiej prezentacji obecny był praktycznie cały management Citroën Polska z Lahouarim Bennaoumem, Dyrektorem Generalnym firmy, na czele. Pan Bennaoum zresztą rozpoczął prezentację przedstawiając pokrótce sytuację Citroëna na polskim rynku po znakomitym dla importera roku 2010, zaprezentował plany na rok niedawno rozpoczęty, skupiając się przy tym na dwóch podstawowych w tym roku dla marki modelach – C4, którego właśnie oglądaliśmy, oraz DS4, który trafi do naszego kraju za kilka miesięcy.
Francuzi w bieżącym roku chcieliby sprzedać w Polsce 18.000 samochodów. Spodziewam się, że na Nowe C4 zdecyduje się sporo klientów, dużym zainteresowaniem cieszy się też Nowe C3, dobrze sprzedają się kompaktowe minivany (C4 Picasso, Grand C4 Picasso i Xsara Picasso), ale po pierwsze – importer woli być ostrożny w szacunkach, a po drugie – rok 2011 z uwagi na zmiany podatkowe będzie znacząco trudniejszy na rynku aut osobowych, niż niezły 2010. Czy więc uda się zrealizować sprzedaż na poziomie 18.000 samochodów, nawet biorąc pod uwagę naprawdę znaczące wzrosty w roku ubiegłym, kiedy to sprzedano w Polsce 17.151 Citroënów (osobowych i dostawczych)? To możliwe. Dodajmy, że jednocześnie Citroën Polska chciałby zdobyć dla siebie 5% rynku nowych samochodów w naszym kraju. W roku 2010 było to 4,02% w rynku samochodów osobowych i 8,98% w rynku aut dostawczych, co łącznie dało 4,56%.
Większy Citroën C4 II
Po wystąpieniu Dyrektora Generalnego na scenie pojawił się Jerzy Prządka, który swoje wystąpienie poświęcił już tylko Nowemu Citroënowi C4 oraz planom importera związanym z tym samochodem. Auto urosło w stosunku do poprzednika o 5 cm na długość, 1 cm na szerokość i 3 cm na wysokość. Dzięki nowatorskiej sylwetce będącej swoistym mariażem hatchbacka i kombi wygospodarowano rekordowy w tej klasie bagażnik o pojemności 408 litrów* – aż o 60 litrów więcej, niż w poprzedniku! Miejsca w środku jest pod dostatkiem – nawet gdy naszych dwóch redaktorów podróżowało na przednich siedzeniach ciesząc się niczym nieograniczoną przestrzenią, na tylnej kanapie spokojnie można było posadzić jeszcze dwie dorosłe osoby, które też na brak miejsce narzekać nie powinny. Naturalnie tylna kanapa przewidziana jest dla trzech osób, ale umówmy się – o komforcie dla trojga dorosłych pasażerów w tej klasie mówić nie można. Nawet w Nowym C4…
Nowy Citroën C4 2010
Najnowsza broń Citroëna jest samochodem wyznaczającym nowe standardy w segmencie C. Materiały użyte do wykończenia auta są bardzo wysokiej jakości – zarówno dobrze wyglądają, jak i powinny okazać się nadzwyczaj odporne na intensywne użytkowanie. Deska rozdzielcza prezentuje się bardzo elegancko i przyznam szczerze – ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że tworzywo, z którego ją wykonano, jest twarde. Wcale na takie nie wygląda! Jego faktura jest dość szlachetna, a szarości kolorystyki zostały przełamane licznymi chromowanymi wstawkami, których nie zabrakło nawet – w postaci delikatnych obrączek – na manetkach kierunkowskazów i wycieraczek. Srebrnych zdobień jest oczywiście więcej, co ożywia wnętrze. To jednak nie jest w żadnym wypadku nudne – ciekawie zaprojektowana centralna konsola z urzekającymi gałkami sterowania temperaturą dwustrefowej klimatyzacji, znakomite zegary, z których centralnie umieszczony prędkościomierz jest… trójwymiarowy – to wszystko stanowi zupełnie nową jakość w klasie kompaktów.
Prędkościomierz 3D
O co chodzi z tą trójwymiarowością prędkościomierza? Jego wskazówka obraca się po obręczy, a w centralnej części, ale umieszczonej głębiej, znajduje się ciekłokrystaliczny wyświetlacz prezentujący mnóstwo rozmaitych informacji, począwszy od wskazań nawigacji, a skończywszy na komunikatach komputera pokładowego. I głębię tego rozwiązania wyraźnie widać! Co więcej – wygląda to po prostu rewelacyjnie.
Jeśli już jesteśmy przy zegarach, to powtórzmy, że ich podświetlenie można zmieniać. Od barwy neutralnej, białej, przez coś w stylu szarości, błękit, aż po dość intensywny niebieski, choć na szczęście nie „woldzwageniarski” przywodzący na myśl wyjątkowo kiepski wiejski tuning. Co więcej – można zmieniać zarówno barwę podświetlenia, jak i kolorystykę wyświetlanych cyfr. Osobiście jednak wolałbym, by kolory wyświetlacza można było wybierać nieco inaczej – pomiędzy bielą, łagodną zielenią, przyjemnym bursztynowym, aż po (ewentualnie) niebieski.
Półskórzana tapicerka w wersji Exclusive prezentuje się bardzo elegancko. Również obicia w tańszych wersjach nie wyglądają źle – powinny posłużyć długo w dobrym stanie. Nawigacja MyWay pozwala na łatwe odnalezienie się w obcym terenie, prowadzi dobrze, a nawiguje oczywiście w języku polskim, co na przykład w C5 nie jest już takie oczywiste…
Wyposażenie może być bardzo bogate, co stawia bardzo wysoko poprzeczkę dla konkurencji. Wspaniały szklany dach, system audio opracowany we współpracy z Denonem, biksenonowe reflektory z dynamicznym doświetlaniem zakrętów, podgrzewane przednie fotele z funkcją masażu (w obydwu!), nawigacja z mapami Europy, system kontroli martwego pola, pełna elektryka szyb i lusterek – to tylko niektóre elementy z bogatej listy wyposażenia, które można kupić wraz z Nową C4-ką.
Nowy kompaktowy Citroën oferuje też bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa. Seryjnie auto wyposażone jest w czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne, ABS z EBD i BAS, zaś ESP wymaga dopłaty tylko do wersji podstawowej.
No dobrze… A jak jeździ Nowe C4? Byliśmy bardzo mile zaskoczeni wysokim komfortem resorowania tego samochodu. W stosunku do pierwszej C4-ki auto zmiękczono, co nie znaczy, że samochód przestał się dobrze prowadzić. Wciąż pozwala na odrobinę szaleństwa, choć tak naprawdę przyjemniej się nim jeździ w sposób stateczny. Może gdyby tak mieć pod maską którąś z sensowniejszych odmian benzynowego silnika 1.6… Ale to na razie marzenia ściętej głowy.
Wróćmy jednak do komfortu. Nawet na opcjonalnych oponach 225/45R17 było zadziwiająco miękko, choć… okazało się, że tego typu opony nie są najlepszym rozwiązaniem na dziurawe łódzkie ulice. Roznieśliśmy takiego kapcia na pewnej dziurze, na której tuż przed nami ucierpiał też jakiś Volkswagen. W pierwszej chwili zresztą nawet nie zauważyłem, że coś się stało – komunikat komputera pokładowego okazał się szybszy, niż moje odczucia, ale to pewnie z uwagi na profil opony i niedużą prędkość.
Komputer zresztą sygnalizował nam już wcześniej, zaraz po wyjechaniu z garażu, w którym schowane były auta testowe, że utracił łączność z czujnikiem jednego z tylnych kół, ostrzegał więc, że coś się wydarzy ;-) Przepowiednia sprawdziła się jednak na lewym przednim kole, które musieliśmy zdjąć i skorzystać z dojazdówki. Na szczęście cała wymiana poszła szybko, klucz się nie pogiął, śruby nie pogubiły, a my i tak wracaliśmy już, by… wziąć drugie auto, tym razem z silnikiem benzynowym.
Krytyczne spojrzenie na nowego Citroena C4
Oddajmy teraz głos Krzysiowi R. Mijalowi, który całkiem oddzielnie chciał się z Wami podzielić wrażeniami na temat Nowego Citroëna C4:
Krzysiek Gregorczyk opisał te lepsze strony, ja dla równowagi wspomnę o tym, co mnie nie zachwyciło. Niektóre rozwiązania w nowych samochodach można podejrzewać o to, że powstały niemal przez przypadek. Tak zapewne mogło być z jedną z funkcji przednich foteli w wersji Exclusive. Citroën zaprojektował elektrycznie regulowane podparcie lędźwiowego odcinka kręgosłupa, co w praktyce zrealizowano za pomocą odpowiednio nadmuchiwanej poduszki. Ktoś (zapewne przez przypadek) wpadł na to, że jeśli tę poduszkę cyklicznie będzie się nadmuchiwać i spuszczać z niej ciśnienie, to uzyska się funkcję masażu! No i „się uzyskało”, chociaż wielu będzie zawiedzionych jego … działaniem. W modelu C5 masaż lędźwi zrealizowany jest inaczej i działa znacznie lepiej, ale to inna klasa auta. W segmencie kompaktów zdaje się, że i tak tylko C4 oferuje coś podobnego.
Źródłem napędu testowanych aut były dwa silniki – 1.6 HDi 110 i 1.6 VTi 120. Ten pierwszy jeździ poprawnie, cicho, jest elastyczny, jednak – jak to w nowych dieslach – z pewnością lepiej sprawowałby się z automatem z uwagi zarówno na wąski zakres użytecznych obrotów, jak i dość topornie pracujący mechanizm zmiany (sześciu) biegów. Znacznie lepiej pracowała pięciobiegowa skrzynia w modelu benzynowym, jaki – w odróżnieniu od poprzedniego C4 1.6 VTi, który zawiózł nas do Frankfurtu – napędzał auto tak, jak od tej pojemności i mocy możnaby oczekiwać.
Według pracowników Citroën Polska, zarówno płyta podłogowa, jak i zawieszenie, zostały przejęte z poprzedniego modelu. Jednak nasze wrażenia pokazują, że tym razem zestrojono je zdecydowanie bardziej miękko, komfortowo. Jazda po zdewastowanych ostrym kawałkiem zimy łódzkich drogach nie była wstrząsającym przeżyciem – auto dość wygodnie sobie z nimi radziło, choć niekiedy z tylnej osi potrafił wydobyć się łomot. Osoby umiłowane w zawieszeniach „niemieckich” uspokajam – Nowe C4 nie buja, a w zakrętach trzyma się również niezgorzej. Jednak trzeba przyznać że elektrohydrauliczne wspomaganie „rozmaślonego” układu kierowniczego wraz z izolującym od drogi zawieszeniem sprawiają, że auto absolutnie nie inspiruje do ofensywnej jazdy, nie daje nawet namiastki takiej frajdy, jak genialne pod tym względem starsze modele Citroëna – BX, AX, ZX, Saxo czy Xsara. Za to jeśli chcemy w ciszy i spokoju przemieszczać się z punktu A do B (a niekiedy nawet C) to Nowe C4 spisze się świetnie.
Na koniec dodam, że Citroënowi brakuje konsekwencji w budowie kolejnych modeli. Dla przykładu decyzje o zamontowaniu (bądź nie) kierownicy ze statycznym „wnętrzem” podejmuje chyba jakaś rozkapryszona niewiasta, o bardzo zmiennych nastrojach (tudzież decyduje rzut monetą). Bo czymże innym tłumaczyć to, że w poprzednim kompakcie taka kierownica była, następnie w C6 już nie, kolejno w C4 Picasso – tak, C-Crosser – nie, C5 – tak i Nowe C4 znów nie.
Podobnie wygląda sprawa z panoramiczną szybą obecną w (grand) C4 Picasso oraz w C3 (pod nazwą Zenith)…
I na razie to tyle pierwszych wrażeń. Więcej będziecie mogli przeczytać po redakcyjnym teście, który pewnie zorganizujemy – wraz z Citroën Polska – niebawem.
* z zestawem naprawczym; w Polsce samochód występuje z kołem zapasowym
tekst i zdjęcia:
Krzysztof Gregorczyk i Krzysztof Robert Mijal
Najnowsze komentarze