Na miejsce dziennikarskiej premiery nowego C4 Picasso firma Citroën Polska wybrała Iławę. I nie mogła wybrać lepiej – w końcu jest to pełna motoryzacyjnych skojarzeń kraina słynnego Pana Samochodzika.
Słynny wehikuł pana Tomasza również był zbudowany w oparciu o samochód „na f”. Nie francuski wprawdzie, ale też oryginalny – Ferrari. Silnik miał dwanaście cylindrów zasilanych gaźnikami, ale inne to były czasy. Dziś standardem są cylindry cztery i takie właśnie motory mamy w gamie Nowego Citroëna C4 Picasso. Póki co Citroën proponuje tylko silniki 1.6 – benzynowe VTi 120 i THP 155, oraz wysokoprężne HDi 90, e-HDi 90 i e-HDi 115. Ale każde trzy takie silniki, to dwanaście cylindrów, nic więc dziwnego, że dostrzegamy analogie do wehikułu pana Tomasza ;-)
Inne podobieństwo, to design. Auto Pana Samochodzika wyglądało, powiedzmy, nietuzinkowo ;-) Citroëny też do normalnych niemal nigdy nie należały ;-) co zresztą dla ich fanów, w tym niżej podpisanych, jest wielką zaletą. Nie inaczej jest z Nowym C4 Picasso, który wystylizowano w sposób, o którym się mówi, na którego temat się dyskutuje. Ale o tym za chwilę, bo…
…kilkanaście kilometrów na północ od Iławy, na końcu Jezioraka, znajduje się maleńka wioska Jerzwałd. To właśnie tutaj spędził kilkadziesiąt lat życia Zbigniew Nienacki, autor tak dobrze znanych powieści o Panu Samochodziku. Jeśli będziecie w tych okolicach i lubicie powieści Nienackiego, to koniecznie odwiedźcie maleńki cmentarzyk, na którym znajduje się grób autora. A wycieczka śladami powieściowych bohaterów może być początkiem fantastycznej przygody.
Testując nowe C4 Picasso nie mogliśmy oprzeć się pokusie. Malownicze okolice Iławy i niesamowity klimat powieści Nienackiego działają na wyobraźnię i przyciągają z ogromną siłą. W końcu, jak pisał autor „Nie trzeba szukać przygody. Nie znajdzie się jej, choćby pojechało się aż na koniec świata, przez siedem rzek i za siedem gór. Nie zjawi się, choćby czekało się na nią dzień i noc, prowokując ją i nastawiając pułapki. Nie przywoła jej żadna prośba i może się okazać, że nie ma jej tam, gdzie tylu już ją spotkało. (…) Bo przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej nieprzewidzianych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęściej, gdy nie spodziewamy się jej, nie pragniemy jej, gdy nie jest nam ona potrzebna. Najpierw daje nam znak – że oto jest, przyszła po ciebie, chce cię ogarnąć i wciągnąć w swą grę. Musisz od razu wiedzieć, że to właśnie jej znak, musisz go rozpoznać wśród tysiąca innych znaków. Nie wolno ci zlekceważyć jej wezwania ani odłożyć go na później. Nie lubi leniwych. Pominie cię, odejdzie i więcej po ciebie nie wróci…”
Zwiedzając okolice Iławy nie można pominąć miejscowości Karnity. Znajduje się tam piękny pałac, w którym toczyła się akcja powieści „Pan Samochodzik i Złota Rękawica”, przez wielu miłośników uważanej za najlepszą w całym cyklu. To tam Tomasz NN spotkał Rogera Moora i Dianę Denver i wraz z młodymi przyjaciółmi szukał śladów Gustawa Kodrąba, autora tego niezwykłego wiersza:
Złota Rękawica
Jezioro moje, w gładkiej toni
widziałem kiedyś dziecka twarz.
Jakiż to wiatr te fale gonił,
co odebrały oczom blask?
Jezioro moje, z twojej toni
już nie wyciągnę sieci znów,
zabrakło siły w starczej dłoni.
I wiary brak, nadziei, słów.
Jezioro moje, twoje toni
obcym imieniem mówi czas,
na mojej pieśni łańcuch dzwoni
niewoli, usta ciśnie głaz.
Jezioro moje, w twoje tonie
z ojczystych słów oddaję śpiew.
Jak kamień krzywdy wiersz zatonie.
Czy kiedyś zabrzmi jękiem mew?
Ojczyzno moja, ponad tonią
żurawi zwątpień krzyk jesieni.
Do starych gniazd dostępu bronią
trzcin szable. Aż się los odmieni.
I znowu polski rycerz dumnie
podejmie złotą rękawicę.
Widziałem ją w blaszanej trumnie,
gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę.
I wy wrócicie tu łabędziem
w łopocie żagli białych skrzydeł,
mój grób z brzozowym krzyżem będzie
jak z Grottgerowych malowideł.
Zarzućcie w tonie nocne sieci
po pieśni sen ukryty w fali.
A jeśli grobu nie znajdziecie,
zechciejcie chociaż wiersz ocalić.
Wydarzenia opisane w tym wierszu miały miejsce naprawdę – iławski kościół skrywał w swoich podziemiach trumnę, w której spoczywał niemiecki wojownik pokonany przez polskiego rycerza. W zamierzchłych czasach rzucił złotą rękawicą wyzwanie Polakowi i starcie to przegrał.
Dookoła Jezioraka znajdziecie jeszcze kilka miejscowości, które grają w powieściach Nienackiego ważną rolę. Jest Boreczno, Matyty, Siemiany czy Sarnówek. No i być może najciekawszy dla nas – ze względu na związki z Francją – pałac w Kamieńcu. A właściwie ruiny, które mimo fatalnego dziś stanu doskonale pokazują jak ogromna i wspaniała była to budowla. To tutaj zatrzymał się Napoleon i stąd dowodził swoimi wojskami w drodze na wschód. W książkach Nienackiego Pan Samochodzik właśnie w tym miejscu potajemnie spotykał się ze swoim zwierzchnikiem, dyrektorem Marczakiem.
A jeśli skończyliście już 18 lat, to może zainteresuje Was informacja, że to właśnie w Jerzwałdzie toczy się akcja „Raz do roku w Skiroławkach”. Ruiny budynku, w którym miała odbywać się noc mieszania krwi stoją do dzisiaj. Dosyć blisko domu Nienackiego – czyżby tam bywał? ;-)
A kilka kilometrów od Jerzwałdu osadzono niektóre epizody równie niesamowitej, choć mniej znanej powieści „Wielki Las”.
Nawet jeśli twórczość Nienackiego jest Wam (jeszcze) nieznana, to zachęcamy do wizyty w Jerzwałdzie i okolicach. Jest to kraina przepiękna, no i szczyci się najdłuższym jeziorem w Polsce. Tak tak, przepłynięcie Jezioraka wzdłuż na pagajach lub wiosłach to duży wyczyn ;-) A krążąc leśnymi drogami być może spotkanie bohaterów Nienackiego – Pana Tomasza w jego pokracznym lecz pływającym wehikule lub Józwę Maryna na koniu, pilnującego leśnych rewirów.
Może późnym wieczorem dostrzeżecie tajemnicze światło na malutkiej wyspie blisko Jerzwałdu, co będzie oznaczało, że noc mieszania krwi jest właśnie dzisiaj? Wszystko przed Wami :-)
W pierwszym tygodniu września łatwiej było w tych okolicach dostrzec Citroëny C4 Picasso w ich najnowszym wydaniu. Organizatorzy przygotowali dla dziennikarzy – a stawiło się nas w Iławie przeszło osiemdziesięciu, w tym takie sławy, jak Jerzy Iwaszkiewicz, Zdzisio Podbielski, czy Wojciech Sierpowski – blisko 40 samochodów. My na początek wzięliśmy w obroty wersję Exclusive napędzaną 156-konnym silnikiem benzynowym, a później przesiedliśmy się na odmianę Seduction z silnikiem 1.6 e-HDi generującym 115 KM mocy maksymalnej. Oba samochody wyposażono w sześciobiegowe skrzynie. Niestety żadne z testowych aut nie miało złotego koloru… A czemu to taki ważne? Wprawdzie nie rzucilibyśmy go wyzywając na pojedynek jakiegoś Niemca, ale złote auto pasowałoby do Złotej Rękawicy.
O jakim polskim rycerzu mówi wiersz Kodrąba? W czasach Kazimierza Jagiellończyka przebywał wśród rycerzy krzyżackich dumny zagranicznik, który nosił na prawej dłoni zrobioną ze złota rękawicę. Gdy chciał wyzwać kogoś na pojedynek, rzucał tę cenną rękawicę przeciwnikowi pod nogi. Pewnego razu spotkało takie wyzwanie polskiego rycerza. Podobno w okolicach Iławy odbył się pojedynek, w którym zwyciężył Polak. Gustaw Kodrąb pisząc w wierszu o polskim rycerzu podejmującym wyzwanie miał na myśli tamto sprzed wieków wydarzenie i polskie nad Krzyżakiem zwycięstwo…
Dziś czasy się zmieniły – w salonach samochodowych w Polsce zwyciężają Niemcy, ale jakże ma być inaczej, skoro my, Polacy, własnych marek samochodowych już praktycznie nie mamy, a francuskich nie rozumiemy. Niewiele też zostało niezależnych mediów, zwłaszcza motoryzacyjnych, ale to temat poruszany w innych naszych publikacjach. Czy jednak na rynku MPV, czy dokładniej kompaktowych minivanów, Nowy Citroën Picasso jest w stanie odzyskać prymat? Miejmy nadzieję, że tak, bo to przemyślany samochód, auto bardzo funkcjonalne, aż kipiące nowością, ciekawymi rozwiązaniami i naprawdę komfortowe.
Wyraźnie zainteresowany nim był obecny na naszym dziennikarskim spotkaniu Artur Żmijewski, od kilkunastu lat jeżdżący autami spod znaku szewrona. Jak mówił na prezentacji, najprawdopodobniej zamieni obecnie wykorzystywany w swojej rodzinie model na nowe Grand C4 Picasso. A z auta, którym jeździł przez ostatnich kilka dni, najwyraźniej był bardzo zadowolony, choć to była krótka wersja.
No właśnie. Ile Nowych C4 Picasso zamierza sprzedawać Citroën? Miesięczne plany na przyszły rok – pełny rok oferowania – mówią o 160-180 egzemplarzach. Co ciekawe na wersję dłuższą (również pod względem rozstawu osi) według oczekiwań importera decydować się będzie mniej więcej 60% wszystkich klientów kupujących Nowe C4 Picasso. Na polski rynek auto w przedłużonej wersji trafi już w październiku i dostępne będzie w wersjach pięcio- i siedmioosobowej. Może nieco mniej urodziwej od odmiany krótkiej, ale za to funkcjonalnością na pewno nad nią górującej.
Przeczytajcie jeszcze krótki wywiad z Panem Jackiem Trojanowskim, Dyrektorem Citroën Polska, przeprowadzony jeszcze przed prezentacją w Iławie:
Co dla Citroena w Polsce oznacza pojawienie się nowego C4 Picasso?
Nowy Citroen C4 Picasso to dla naszej marki szansa na odzyskanie pozycji w segmencie, w którym przez wiele lat byliśmy liderem. Technologicznie Nowy C4 Picasso to dla nas nowy rozdział w gamie – od tego modelu część naszych samochodów będzie produkowana na modułowej, rewolucyjnej i odchudzonej platformie EMP2.
Jak widać ze statystyk sprzedaży rynek MPV się kurczy, ponieważ klienci przesiadają się do crossoverów. Czy warto pozostawać w tym segmencie?
Segment MPV rzeczywiście wykazywał tendencję spadkową, ale na chwilę obecną obserwujemy jego stabilizację. Uważamy, ze potencjał jaki posiada, sprawia, że warto być w nim obecnym. Zupełnie innym klientem jest użytkownik samochodu typu SUVa czy crossovera, a innym klient na minivana, skoncentrowany na praktyczności i przestronności gwarantującym wygodne podróżowanie całej rodzinie.
Jakie są plany sprzedaży nowego C4 Picasso?
Na chwilę obecną nie mamy konkretnego wolumenu sprzedaży. Jedno jest pewne – chcemy znaleźć się w czołówce w segmencie.
Czy klienci mogą liczyć na specjalną promocję na nowe C4 Picasso na jesieni?
Klienci już w wakacje mogli korzystać z promocyjnej oferty na Nowego Citroena C4 Picasso. Oprócz specjalnej ceny, chętni mogli także zostawić swój stary samochód w rozliczeniu i dzięki temu skorzystać z premii na poziomie 8.000 zł.
Co pojawienie się tego nowego samochodu oznacza dla dealerów?
Nowy Citroën C4 Picasso to dla naszych dilerów duża szansa na zwiększenie sprzedaży, a co za tym idzie zwiększenie obrotów. Dodatkowo sądzimy, że produkt pozwoli na przywiązanie klientów do naszej Marki. Jest też doskonałym pretekstem pozwalającym ściągnąć klientów do salonów. A mnogość technologii i praktycznych rozwiązań sprawi, ze handlowcy będą mieli o czym opowiadać!
My też będziemy mieli o czym opowiadać – wkrótce pojawi się na naszych łamach większy materiał poświęcony najnowszemu wcieleniu Citroëna C4 Picasso, w którym odkryjemy przed Wami część tajników tego auta. Część, żeby nie pozbawiać Was przyjemności samodzielnego odkrywania reszty ;-)
Polecamy Waszej uwadze także videotest Nowego Citroëna C4 Picasso.
JCh, KG