Zupełnie nowy Citroën C5 Aircross 2025 zaprezentowany! A my mamy dla Was jeszcze gorącą relację prosto z Paryża, gdzie oglądaliśmy tego komfortowego rodzinnego SUV-a. Jest bardzo dobrze!
Francuskie.pl było jedną z tylko trzech redakcji z Polski, które miały przyjemność przedpremierowo obejrzeć nowego Citroëna C5 Aircross na kilkanaście dni przed oficjalną premierą. Dziś nowy Citroën C5 Aircross został właśnie zaprezentowany, ale to u nas możecie zobaczyć nasze zdjęcia i nasze dwa krótkie filmiki, które zrobiłem podczas wizyty w Vélizy na południowo-zachodnich przedmieściach Paryża.
Dziękujemy przedstawicielom marki za wielkie zaufanie, jakim nas obdarzono. Dotrzymaliśmy, rzecz jasna, embarga na publikację, choć temat jest na pewno gorący. Wszak mowa o kompaktowym SUV-ie, a więc samochodzie z ważnego dla każdej marki popularnej segmentu. Samochodzie, który ma zastąpić lubiany model, ceniony za komfort i – przez wielu – także za styl.
Nowy Citroën C5 Aircross powstał na płycie podłogowej STLA-Medium i jest samochodem wyraźnie większym od poprzednika. Jest o 16 cm dłuższy (mierzy 4,652 m), o 5 cm szerszy (1,902 m), za to wysokość pozostała bez zmian (1,68 cm). Wzrósł – o 6 cm, do 2,784 m – rozstaw osi. Prześwit pozostał praktycznie niezmieniony i wynosi 200 mm. W efekcie tych zmian radykalnie zmieniły się proporcje SUV-a z szewronami.
Nie powiem – samochód robi dobre wrażenie. Co ważne – od razu widać, że to Citroën. Sygnatura świetlna pozostaje spójna z ostatnimi modelami francuskiej marki, zaś tylne światła mają mocno niecodzienną formę. Nie sądziłem, że zostaną przejęte praktycznie jeden do jednego z konceptu! Zastanawiam się wprawdzie, czy jest to rozwiązanie bezpieczne, ale sądzę, że tak – wszak nowy Citroën C5 Aircross otrzymał homologację.
Dodajmy, że przednie reflektory Matrix LED zapewnią świetną widoczność podczas jazdy nocą – w każdym z nich pracuje 20 LED-ów, a komputer dba o zapewnienie maksymalnej widoczności bez oślepiania kierowców aut jadących z przeciwka.
Z kolei o dobre samopoczucie pasażerów nowego C5 Aircrossa dba wielki szklany dach o wymiarach 1.069 x 720 mm, elektrycznie otwierany w przedniej części.
Co pod maską? W filmie wspominam o gamie jednostek napędowych, ale to gama ogólna. Niestety na polskim rynku nie będzie ona tak pełna. Citroën przewidział bowiem cztery rodzaje napędów do nowego C5 Aircross:
– silnik całkowicie termiczny, czyli zwykły spalinowy 1.6 Turbo o mocy 180 KM;
– 48-woltową jednostkę mild hybrid o mocy 145 KM;
– 195-konną jednostkę plug-in hybrid z 85-kilometrowym zasięgiem na prądzie (a nawet przeszło 100-kilometrowym w ruchu miejskim);
– silnik elektryczny w dwóch wersjach: 210 KM z zasięgiem do 520 km i 230 KM z zasięgiem do 680 km.
Niestety pierwsza opcja, czyli 180-kony benzyniak, nie będzie oferowana w Polsce, a nawet ogólnie w Unii Europejskiej. Nie ma też żadnego silnika dla fanów jednostek wysokoprężnych. Diesle są dziś passé. Tak, wiem, że niektórzy niemieccy producenci wciąż je oferują w samochodach osobowych. Francuzi od takich jednostek niemal całkowicie odeszli i czas się z tym pogodzić, zamiast rozpaczać pod niemal każdym artykułem ;-)
Nowy Citroën C5 Aircross znacząco zrywa ze stylistyką dotychczasowego modelu. Nie idzie jednak dokładnie tą samą drogą, którą wyznaczyły nowe C3 i C3 Aircross, a raczej bliżej mu – moim zdaniem – do obecnego C4. Jest samochodem wyraźnie dłuższym i szerszym od dotychczasowego C5 Aircross i tę zmianę proporcji widać na pierwszy rzut oka. W dodatku samochód zyskał na przestronności, ale szczegółowe pomiary dostarczymy Wam po teście na polskich drogach.
Wnętrze też jest zupełnie inne. Dla przypomnienia: tu macie test dotychczas oferowanego modelu. Popatrzcie choćby na tę fotografię:
A teraz zdjęcie najnowszego wcielenia:
To zupełnie inne wnętrze! Wielki ekran w układzie wertykalnym (największy spośród wszystkich dotychczasowych w autach całego koncernu Stellantis!), kompletnie inna konsola środkowa, deska rozdzielcza zbudowana według diametralnie odmienne koncepcji. Ciekawsza, bardziej oryginalna, choć czy jednocześnie lepsza pod względem funkcjonalności> Nie jestem pewien, zwłaszcza w kwestii lokalizacji miejsca na kubki/butelki na napoje. Pasażerowie będzie tam jeszcze pewnie w miarę dobrze sięgnąć, ale kierowcy? Chyba nie bardzo.
Tego typu konsola środkowa przypomina mi nieco rozwiązania Volvo sprzed lat. To nie jest zły wzór, ale w przypadku Citroëna C5 Aircross może to być rozwiązanie nie do końca przemyślane funkcjonalnie. Ale może też ja się mylę. Wiele rozwiązań francuskiej marki na pierwszy rzut oka wydawało się pomysłami co najmniej dziwnymi, ale w czasie użytkowania okazywały się nie tylko wygodne, ale wręcz bardzo sensowne. Nie wiem więc, czy te cup-holdery się obronią, ale ich nie przekreślam. Zobaczę, jak to będzie wyglądało w czasie testu.
Cieszyć może fakt powrót miękkich materiałów i w ogóle tkanin do wnętrza nowego Citroëna C5 Aircross. Owszem, wciąż znajdziecie tu twarde plastiki, na przykład na górnej części boczków drzwiowych czy na podszybiu, ale to są miejsca, gdzie raczej rzadko się samochód obmacuje ;-) Za to przy podłokietnikach na drzwiach, albo na frotowej części kokpitu mamy tkaniny, przyjemne w dotyku i niezłe wizualnie.
Również fotele zdecydowanie mogą się podobać. Zobaczymy za jakiś czas, jak wyglądają na dłuższych trasach (myślę, że będzie OK, wszak są wykonane zgodnie z filozofią Citroën Advanced Comfort®), ale podczas statycznej prezentacji przypadły mi one do gustu. Wzór ich pikowania zainspirowany został tabliczką czekolady, a elektryczne sterowanie obejmuje nie tylko ustawianie foteli w różnych płaszczyznach, nie tylko masaż pleców, ogrzewanie i wentylację, ale także możliwość ustawiania stopnia obejmowania ciała kierowcy! Tak – boczki fotela też są regulowane! Zależnie od wersji, jak sądzę, ale są! Nie wiem, czy jakieś inne auto popularnej marki ma coś takiego w kompaktowym SUV-ie.
Nowy Citroën C5 Aircross jest pozbawiony klasycznych zegarów – to też już przeżytek nawet w tanich markach, a przecież Citroën do takich się nie zalicza. OK, nie jest też jakiś przesadnie drogi, ale nawet klienci nie bardzo chcieliby go pozycjonować w gamie entry, choć są tacy, którzy takie oczekiwania czasem artykułują. Ekran przed kierowcą przekazuje wiele różnych informacji i jest czytelny, nawet przy ostrym oświetleniu (auta były skąpane w blasku reflektorów). To, co mnie cieszy – jest nieporównywalny z tym, co było w C4/ë-C4 przed liftingiem, a nawet z obecnym C4. Jest zdecydowanie lepszy!
Nowy Citroën C5 Aircross jest samochodem przestronnym i to nie tylko z przodu, ale i z tyłu. Zadbano nie tylko o klasyczną szerokość, czy długość auta, ale też poprzez odpowiednie profilowanie „pleców” foteli postarano się, by miejsca na nogi osób siedzących z tyłu także było dużo (jest o 51 mm więcej, niż w dotychczasowym modelu). Na słupkach B przewidziano także wieszaczki na lżejsze ubrania, a siedzisko kanapy też nie wydaje się przeraźliwie krótkie, jak w wielu innych autach tego segmentu. Producent twierdzi wręcz, że przestronność jest na poziomie tej z C5 X.
Citroën C5 Aircross w prezentowanej odsłonie oferowany będzie na kołach 19- i 20-calowych. Warto to wziąć pod uwagę przy decyzjach zakupowych – opony na takie koła są generalnie droższe od opon na koła 16-, czy 17-calowe. Za to niewątpliwie duże koła do tego samochodu pasują wizualnie, a opon nie zmienia się z reguły co roku, więc jakby nawet, to taki wydatek da się przełknąć.
Samochód ma oczywiście zawieszenie Progressive Hydraulic Cushions® (z progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi), ale z uwagi na to, że była to prezentacja statyczna, nie dane nam było jeszcze sprawdzić, jak spisuje się ono na drodze.
Wersje elektryczne mają dość rozbudowaną możliwość analizy zużycia energii. Potrafią to zużycie rozbić na silnik, klimatyzację i inne źródła zużywające prąd, analizują też zużycie na pokonanych dystansach, a komputer pozwala ładować akumulatory np. jedynie do 80% ich pojemności, co jest uzasadnione z uwagi na czas ładowania oraz bezpieczeństwo i żywotność baterii. Na przykładzie nowego Citroëna C5 Aircross widać wyraźnie, że technologia aut elektrycznych robi duże postępy. A zasięgi oferowane przez te odmiany pozwalają już całkiem realnie myśleć o tym SUV-ie, jako o faktycznie samochodzie rodzinnym.
W Polsce wciąż jeszcze sporo do życzenia pozostawia infrastruktura w zakresie ładowania aut elektrycznych, ale i to się zmienia nawet u nas. Efekty widać – samochodów z zielonymi tablicami trudno dziś nie zauważyć na polskich drogach. We Francji, gdzie tylko w tym roku byłem już kilkakrotnie, e-auta spotyka się dosłownie co chwilę! Czy nowy Citroën C5 Aircross w wersjach elektrycznych zdobędzie serca klientów? Mam nadzieję, że tak. Wszak przeszło 500-kilometrowy zasięg standardowej wersji i blisko 700-kilometrowy tej z większymi bateriami może zaspokoić potrzeby już naprawdę wielu użytkowników!
A i funkcjonalnie nowy Citroën C5 Aircross może się spodobać. Dzielona na trzy części – w proporcjach 40/20/40 – tylna kanapa (z możliwością pochylania oparcia w zakresie od 21° do 33°!), spory bagażnik (od 565 dm³ / 651 l), otwierany szklany dach, wygodne fotele z regulacją boczków oparcia, duża przestronność w obu rzędach, dobre wyposażenie – to wszystko może przyciągnąć klientów do salonów. W tym momencie najważniejszym kryterium będzie zapewne cena. Niestety w momencie, gdy oglądaliśmy ten samochód w Vélizy nie były znane nawet ceny francuskie, tym bardziej więc nie wiadomo, czego się spodziewać w Polsce.
Przedstawiciele importera zapewniali nas, że polski cennik pojawi się niebawem i mocno pracują nad tym, żeby ceny na naszym rynku były atrakcyjne dla klientów. Z niecierpliwością czekamy na publikację cennika i chcemy wierzyć, że rzeczywiście i cenami Citroën zechce powalczyć o polskich klientów. Przed laty się to udawało – może uda się i teraz.
Trzymamy kciuki, bo wygląda na to, że Nowy Citroën C5 Aircross jest przemyślanym, dojrzałym samochodem, który ma wiele argumentów, by rozważać jego zakup. Trochę szkoda, że jednak wersja czysto spalinowa nie trafi na unijne rynki, bo jeśli nawet jej sprzedaż miałaby się wiązać z karami za emisję, to może nawet po wliczeniu tych kar udałoby się rozsądnie skalkulować jej cenę. A gdyby nawet była to wersja w cenie sporo wyższej od mHEV-a, to i tak na pewno okazałaby się tańsza od plug-ina, a klienci chętnie braliby „czystego spaliniaka”.
Tak czy inaczej, nowy Citroën C5 Aircross jest ciekawym samochodem. Z niecierpliwością czekam na możliwość pojeżdżenia tym autem w polskich warunkach. I nawet wersji elektrycznej nie będę unikał ;-)
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze