Nowy Citroen C5 Aircross miał swoją premierę w Gdańsku a salon Zdunek przygotował bardzo ciekawy materiał filmowy z okazja otwarcia salonu. Atrakcji – jak już Was informowaliśmy – nie mogło zabraknąć. Była więc zakonnica – fanka 2CV, żandarm – kolekcjoner Citroenów AC4 ale głównym bohaterem premiery stał się jednak nowy C5 Aicross, który nie miał ani chwili odpoczynku, bo kolejka do jazd tym modelem była wyjątkowo długa.
Citroen wiąże wielkie nadzieje z nowym SUVem i podkreśla, że jest to auto nastawione na komfort i przyjemność z jazdy. I rzeczywiście, zawieszenie pracuje niezwykle przyjemnie, tłumiąc większość nierówności a w środku jest cicho i wygodnie. Na uwagę zasługuje też projekt nadwozia, który zdecydowanie wyróżnia się z tłumu i w przeciwieństwie do pozostałych marek, Citroen C5 Aircross nie da się pomylić z żadnym samochodem.
Citroena 2CV przywiozła na premierę Anna Gut. „Fanka Citroena 2CV do końca życia i o jeden dzień dłużej” – mówi o sobie. Przywiozła kaczkę wyprodukowaną w 1986 roku, Samochód wygląda i jeździ jak nowy! „W Citroenach cenie prostotę, rozwiązania technologiczne i wygodę. Można nimi jeździć i się nimi po prostu cieszyć” – dodaje.
Duże zainteresowanie budziły Citroeny AC4. Ich właściciel, Sebastian Draga, prezentował dwa modele – Citroen AC4 Pickup z 1928 roku oraz osobowy z 1929 roku. Oprócz nich jeszcze kolejny osobowy AC4 z 1930 roku i kabriolet z roku 1929. Pozazdrościć kolekcji!
Nowy Citroen C5 Aicross w najtańszej wersji kosztuje nieco ponad 86 tysięcy złotych.
Najnowsze komentarze