W dniu dzisiejszym miała miejsce premiera nowego Renault Megane. Jest to samochód długo oczekiwany i nic dziwnego, że Renault przykłada bardzo dużą wagę do jego wprowadzenia na rynek. Do dyspozycji były modele nazwijmy to cywilne i usportowiona wersja GT. Trzeba przyznać, że jakość i wyposażenie Megane są imponujące. Nawet najbardziej sceptycznie nastawieni do francuskiej motoryzacji dziennikarze przyznawali w kuluarowych rozmowach, że ten model może nieźle namieszać na rynku.
Samochody powitały gości konferencji już przed hotelem, w którym odbywała się prezentacja. Elegancka, potężna sylwetka nowego modelu musi się podobać. Kolejna generacja Megane urosła optycznie. Megane jest dłuższy o 6 centymetrów od poprzednika a jednocześnie nieco niższy. Jak na klasę kompaktów jest masywny, muskularny, mocny. Szczególnie patrząc z boku, gdy widać jak wyglądają proporcje pomiędzy oknami a drzwiami i błotnikami. Patrząc z przodu wydaje się, że nowy Megane jest niski i szeroki. To zasługa projektu nadwozia ale również dużego grila, sporego logo i zmniejszonych optycznie reflektorów oraz świateł LED. Widać podobieństwa między Megane a Espace, Kadjar czy Talisman. Spójna stylistyka, ale odrębność. Arcyciekawie wygląda tył, gdzie sięgnięto po światłowody LEDowe. Wygląda to fantastycznie i na tą część auta można patrzeć naprawdę długo, nie nudząc się nigdy, szczególnie wieczorem. Tylni zwis jest skrócony. Rozstaw osi wynosi aż 2669 mm, co powinno zapewnić sporo przestrzeni. Bagażnik ma 384 litrów (wg. normy VDA). Niektórym może nie odpowiadać dość wysoko poprowadzona krawędź załadunku. Przestrzeń ładunkowa ma dość regularne kształty.
We wnętrzu mamy zupełnie nową jakość. Fotele są takiej samej konstrukcji jak w Talismanie czy Espace. Pianka w nich ma dwukrotnie większość gęstość niż w poprzednich generacjach Megne, dzięki czemu zapewniają wysoki komfort a przy tym nie są specjalnie grube, co zwiększa przestrzeń dla pasażerów. Daje się to odczuć zwłaszcza z tyłu.
Ale największą nowością są technologie w środku. Systemy elektroniczne pochodzą z dużo lepszych samochodów. Projektanci Renault sięgnęli na półkę z napisem klasa wyższa i zaproponowali kilka naprawdę ciekawych rozwiązań. Najbardziej rzuca się w oczy centralny monitor wysokiej rozdzielczości. W wersjach tańszych jest siedmiocalowy poziomy, ale w wersjach wyższych jest to już tablet pionowy, prawie 9-calowy, oferujący płynne działanie i doskonałą jakość obrazu. Ilość opcji wręcz poraża i osoby, które będą miały z nim do czynienia pierwszy raz, mogą się czuć nieco zagubione. Tablet jest centrum dowodzenia elektroniką pokładową samochodu. Zapewne łatwiej byłoby wymienić czego tam nie ma. Wśród setek opcji są nawigacja, odtwarzanie muzyki, dostęp do bluetooth, dość standardowe, jednak prawdziwie interesujące jest ingerowanie w działanie systemów samochodu – wiele jego parametrów można samemu ustawiać, personalizować, dostosowywać, zmieniać.
Można zadać sobie pytanie po co konstruktorzy wprowadzają takie rozwiązanie jak Multi Sense? Odpowiedź jest prosta. Chodzi o możliwość jak największego spersonalizowania, dostosowania samochodu do indywidualnych upodobań kierowcy i pasażerów. Multi Sense oferuje kilka pięć trybów pracy – cztery predefiniowane i jeden własny. Co można zmieniać? Reakcje silnika, szybkość reakcji skrzyni EDC, siłę wspomagania kierownicy, jeśli samochód ma 4Control to kąt skrętu tylnych kół, klimatyzację, elektroniczny dźwięk silnika oraz oświetlenie wnętrza samochodu. Jakie mamy programy? Program neutralny, komfort (większą wagę przykłada do urządzeń klimatyzacyjnych i masażu fotela), Sport (największy wpływ jest na reakcje silnika, działanie skrzyni EDC, siłę wspomagania czy układu 4Control). Piąty program to program indywidualny. Reakcje samochodu zmieniają się w sposób dość odczuwalny, szczególnie między trybem Sport a pozostałymi.
Sterowanie tymi wszystkimi przyjemnościami odbywa się dotykowo. Podzielono je na trzy grupy:
- bezpieczeństwo,
- ostrzeganie,
- ułatwianie,
Układy bezpieczeństwa to przede wszystkim aktywny tempomat, który dostosowuje prędkość jazdy do samochodu przed nami. Potrafi też zahamować w razie potrzeby, najpierw ostrzegając kierowcę dźwiękiem a potem już hamując samodzielnie. Systemy ostrzegania to kontrola pasa ruchu, ostrzegający dźwiękiem o zjeżdżaniu z pasa, kontrola bezpiecznej odległości od samochodu przed nami, układ wykrywania znaków ograniczających prędkości (wyposażony w nowej generacji system analizy obrazu) i ostatni układ kontroli martwego pola w lusterku. Systemy ułatwiające to czujniki otoczenia z każdej strony auta. Drugim układem jest ułatwianie parkowania Easy Assist.
Renault chwali się też nowym systemem audio firmy Bose. Pierwszy tego typu system montowano w samochodach tej marki już od 2008 roku. Nowy system zaprojektowano specjalnie dla wnętrza Megane i trzeba przyznać, że wrażenia dźwiękowe są wspaniałe. 8 głośników plus subwoofer i cyfrowy korektor dźwięku naprawdę dają radę i klasyczna muzyka pięknie tam brzmi. Szczególnie podoba mi się odwzorowanie tonów średnich, które w normalnych autach są traktowane po macoszemu.
Nowy Renault Megane – silniki
Mamy do dyspozycji sporo jednostek napędowych, chociaż po tych pierwszych testach dochodzę do wniosku, że w tym samochodzie potrzeba co najmniej 130 KM.
Diesel
- dDi 90
- dCi 110
- dCi 130
- dCi 110 EDC
- dCi 160 EDC (GT)
- prawdopodobnie 4×4 hybryda, o nieznanej jeszcze mocy całkowitej (producent zapowiada spalanie na poziomie 2,9 litra na 100 kilometrów, 74-76 g CO2/kilometr), napęd spalinowy przód, napęd elektryczny tył
Benzyna
- SCe 115 1.6 (wolnossący, dostępny wyłącznie dla gamy podstawowej)
- TCe 100
- TCe 130
- TCe 130 EDC
- TCe 205 EDC
- oraz w przyszłości TCe 250 i 300 KM dla Renault Megane RS.
Cennik nowego Renault Megane w Polsce
Podstawowa wersja Life SCE – od 59 900 zł
Silnik 1.6 SCe 115 KM
seryjnie wyposażenie obejmuje m.in. klimatyzację manualną, światła LED 3d, system wspomagania przy ruszaniu pod górę, radioodtwarzacz z bluetooth, kierownica z regulacją wysokości.
Pozostałe ceny zostaną ujawnione w ciągu najbliższego miesiąca.
Kiedy nowy Renault Megane pojawi się w salonach?
Nowy Renault Megane będzie sprzedawany od marca 2016 roku. Dostępne będą 3 wersje nadwoziowe: hatchback, sedan oraz kombi.
Wrażenia z jazdy nowym Renault Megane
Do auta dostajemy kartę hands free. Nie jest płaska, ma jakby zaoblony spód. Zauważyłem, że mimo iż jest nowa, to plastik na spodzie jest pełen drobnych rysek. Drobiazg, ale może warto nad tym popracować. Pierwsza rzecz, którą widać po wejściu do środka to… jakość. Widać i dosłownie czuć, że jest to samochód, który aspiruje do czegoś więcej niż zwykły kompakt. Przednie fotele są bardzo wygodne. Z przodu wyciszenie jest bajeczne, typowe dla klasy wyższej. Fotel ma bardzo dobre podparcie pleców i podparcie na boki. Siedzi się bardzo, bardzo przyjemnie. No i nie chce się ruszać z tego fotela ;)
Konsola jest efektowna. Cyfrowy jest wyświetlacz prędkości i obrotów, można powiedzieć, że czuć tam nieco nawiązanie do poprzedniego modelu. Natomiast wskaźniki temperatury i paliwa zastosowano analogowe. Ładnie się to ze sobą komponuje. Sterowanie pionowym tabletem to rzecz prosta oraz intuicyjna. Dla wielu osób będzie ważne to, że temperatura sterowane są z klasycznych pokręteł. Jakieś uwagi? Owszem, pewnym minusem plastiku wokół ekranu jest jego wrażliwość na odciski palców. Ta gładka ramka była rzeczą, która najmniej przypadła mi do gustu w nowym Megane.
We wszystkich testowanych wersjach mieliśmy podłokietnik. Rzecz przydatna i przyjemna. Pozycja za kierownicą sprzyja długim przejazdom. Miejsca na nogi sporo, na szerokość też. Świetnie ma pod tym względem pasażer z przodu. Na osobną uwagę zasługuje płytka head-up display. Megane jest pierwszym samochodem, w którym spotkałem tak wyraźny i ostry obraz na tym dodatkowym wyświetlaczu.
Kierownica pracuje bardzo precyzyjnie i lekko, dużo lepiej niż w poprzedniku. Przy małych prędkościach kierownica daje się obracać bez oporu, ale gdy przyspieszamy następuje usztywnienie. Ułatwia to kontrolę nad torem jazdy przy dużych prędkościach. Układ kierowniczy oceniam bardzo wysoko. Zresztą chwalili go wszyscy, podobnie jak komfort zawieszenia. Inżynierowie Renault wykonali gigantyczną pracę, by jeździło się komfortowo ale bezpiecznie. Każdy typ drogowych przeszkód tłumiony był prawie perfekcyjnie. Nawet krótkie poprzeczne nierówności nie dawały powodu do niepokoju. Samochód jest bardzo dobrze wyciszony z przodu. Słychać tylko lekki pomruk silnika, zarówno w wersji diesel jak i w wersji z benzyną. Z tyłu jest nieco gorzej, pojawia się lekki szum od strony okien i klapy bagażnika.
Przyspieszenie wersji z silnikiem benzynowym o mocy 130 KM można uznać za bardzo dobre. Jednostka dostaje zadyszki dopiero powyżej 150 km/h. Wtedy kończy się dynamika. Ale takie Megane nadal można rozpędzić do ponad 190 km/h. W aucie, niezależnie od prędkości, jest dość cicho, opory powietrza zaczyna być słychać po 150 km/h.
Interesowało mnie jak w tym kompakcie siedzi się z tyłu. Szczególnie dlatego, że auto ma pokaźny rozstaw osi a ja jestem wysoki (188 cm). A ponieważ jechał ze mną wysoki kierowca, mogłem to sprawdzić na dość długim dystansie. Kanapa z tyłu jest wyprofilowana w taki sposób, że na skrajnych miejscach jest tam bardzo wygodnie. Miejsca nad głową bardzo dużo, podobnie jak miejsca na nogi. Jedynym wyjątkiem jest przestrzeń nad stopą pod fotelami, jest tam z 8-9 cm wolnego a przydałby centymetr albo dwa więcej. Miejsca na boki również sporo. Muszę przyznać, że z tyłu było mi bardzo wygodnie. Prawie jak w limuzynie :) Pasażerowie z tyłu mieli w tej wersji lampki do czytania. Niewygodne było mi za to pośrodku. Wybrzuszenie w kanapie powoduje, że siedzi się jakby na podwyższeniu. Tunel środkowy powoduje, że jest mało miejsca na nogi piątej osoby.
Minusy? Bardzo dziwny jest dźwięk ostrzegający przed niechcianą zmianą pasa. Brzmi to tak, jakbyśmy najechali oponami na przerywaną linią. Coś w rodzaju burczenia, ale pozbawionego wibracji najechania. Dźwiękowi towarzyszy ostrzeżenie na wyświetlaczu head-up. W testowanym przeze mnie modelu spotkaliśmy małą niedoróbkę, nieprawidłowo zamontowaną tapicerkę wokół środkowych lampek. Do poprawienia w 3 minuty, ale ktoś nie dopatrzył.
Dzięki dużej ilości śniegu, mogłem przetestować jak samochód zachowuje się w ekstremalnych warunkach. Tutaj duży szacunek dla pracy Renault nad bezpieczeństwem. Wyprowadzenie Megane z równowagi jest bardzo trudne. Z większymi silnikami można trochę poszaleć, ale czy to na lodzie czy na śniegu, jazda jest bardzo stabilna a systemy angażują się w jazdę wtedy, kiedy trzeba oraz ile trzeba. Wylecenie z toru jazdy było możliwe tylko na bardzo wyraźne życzenie kierowcy.
Nasze testowe Megane miały też asystenta parkowania czyli system wspomagający parkowanie. Włączamy system, wybieramy rodzaj parkowania, potem mierzymy miejsce parkingowe przejeżdżając obok a potem auto samo wjeżdża w lukę, niezależnie od tego czy jest to wzdłuż jezdni, w poprzek czy po ukosie. Układ jest bardzo precyzyjny, potrafi zmieścić się na centymetry. Trzeba się tylko przyzwyczaić do trzymania rąk z daleka od kierownicy. Układ wspomaga też wyjeżdżanie. Innym systemem wspierających bezpieczną jazdę jest analizator znaków drogowych, który wyświetla odpowiednie informacje oraz ostrzega kierowcę przed przekroczeniem prędkości. Działa to znakomicie. No chyba, że droga szeroka a znaków dużo (jak to w Polsce). Wtedy niektóre ostrzeżenia mogą być nieadekwatne do tego, co na drodze.
Wrócę jeszcze do pracy zawieszenia. Przy zakrętach nadwozie nie pochyla się specjalne na boki. Dziury i nierówności pokonywane są cicho i płynnie. W ogóle siedząc za kierownicą nowego Megane miałem wrażenie, że jadę autem co najmniej o klasę wyższym, niż w rzeczywistości. Ciekawe uczucie. Hamulce bardzo skuteczne, nawet gdy rozpędzaliśmy samochód do prędkości nieprzyzwoitych.
Nowe Renault Megane GT z 4 Control – wrażenia z jazdy
Jazda nowym Megane była ekscytująca, ale prawdziwej dawki adrenaliny dostarczyła całej ekipie jazda Renault Megane GT z benzynowym silnikiem o mocy 205 koni. I to nie tylko z powodu mocy i sporego momentu (280 Nm) ale przede wszystkim dzięki genialnemu układowi 4control. Umożliwia on precyzyjne kontrolowanie położenia samochodu na drodze przy pomocy ruchów kierownicy mniejszych nawet o 40% niż w klasycznym zawieszeniu. Tylne koła się skręcają, o czym mogliście przeczytać wyżej, ale jedno to jest przeczytać a drugie przeżyć!
Na tyle dobrze, że z dwóch testowych GT nikt nie chciał wysiadać.
Wjazd z dużą prędkością na zakręt w tzw teście łosia nie robi na Megane GT żadnego wrażenia. Lekki ruch kierownicy w lewo a potem w prawo i już zakręt jest za nami, jak gdyby nigdy nic. Przejeżdżaliśmy ten test po wiele razy, ciesząc się zachowaniem samochodu i poczuciem kontroli. Żeby auto wypadło z toru jazdy (mocno ośnieżonego i śliskiego) trzeba było naprawdę się postarać.
Jak już wiecie, wersja GT wygląda nieco inaczej niż klasyczne Megane. W środku zmiana dotyczy przede wszystkim foteli, które posiadają zintegrowany nagłówek. Mają genialne trzymanie boczne. Do tego wysokiej jakości skórzane wnętrze w tym świetne przeszycia niebieską nicią w tapicerce i wykończeniu… jest sportowo. Chce się jechać. Szybko i sprawnie. Auto klei się do drogi a z każdym pokonanym zakrętem chce się więcej i więcej. Wkrótce taką wersję będziemy dla Was testować.
Renault Megane R.S.
Dla miłośników naprawdę szybkiej jazdy Renault przygotowuje wersję R.S. Według zapowiedzi producenta pod maskę trafią tam silniki o mocy 250 i 300 KM.
Testowe samochody dostarczyła firma Renault Polska
Najnowsze komentarze