Citroën AMI to dwuosobowy samochód, który jesienią ma trafić do polskich klientów. Jego maksymalna prędkość to 45 km/h a zasięg nie przekracza 75 kilometrów. Jest to więc sposób na poruszanie się po dzielnicy miasta, blisko domu: samochód na zakupy, na krótkie dojazdy do pracy.
Na Zachodzie AMI można kupić auto na własność za nieco ponad siedem tysięcy euro co w polskich warunkach oznacza 35 tysięcy złotych. Jednak najciekawsza wydaje się oferta finansowania, w której za używanie autka płaci się 19,99 euro po wpłaci 3500 euro. Czy oferta o podobnych kształcie pojawi się w Polsce? Nie jest to wykluczone.
Nowy Citroën AMI za osiem tysięcy…
Gdyby AMI dało się częściowo finansować z programu Mój Elektryk, byłby cenowym hitem. Dopłata dla osób indywidualnych wynosi bowiem 27.000 zł lub 18.750 zł. W tej sytuacji nowy Citroën kosztowałby odpowiednio 8.000 lub 16.250 zł
… lub za 99 złotych miesięcznie
Gdyby dopłata w programie Mój Elektryk była przeznaczona na wpłatę i w jakiś sposób powiązana z finansowaniem przez którąś ze spółek Stellantis, to można by stworzyć bardzo ciekawą ofertę, gdzie wypożyczenie takiego autka byłoby wyjątkowo tanie, nawet za około 100 złotych miesięcznie. Do rozwiązania pozostaje kwestia ubezpieczenia, szczególnie dla młodych kierowców, ale cena wydaje się wyjątkowo atrakcyjna.
I co z tego, że mały?
„Przeciwnicy” AMI mówią, że nie jest to prawdziwy samochód i nie nadaje się na polskie drogi. Zapominają, że nie ma to być auto uniwersalne dla wszystkich i dla każdych okoliczności. Wyjazd do sklepu, do pracy, szkoły, na uczelnię, objechanie okolicznych miejsc, wyskoczenie do parku, przewiezienie czegoś, auto dostawcze w rodzaju dowożenia pizzy czy innego jedzenia – do takich celów nadaje się doskonale. W zatłoczonych miastach zajmuje niedużo miejsca, sprawdzi się lepiej niż skuter, będzie skutecznie chronił przed polską pogodą. A że jest mały i wolny? To po prostu jego cechy.
To może być hit
Jeśli Citroënowi uda się zbudować odpowiednią ofertę finansową, to może mieć prawdziwy hit sprzedaży. Zapotrzebowanie na takie autka jest, co widać po wynikach w innych krajach. Trzymamy kciuki za wprowadzenie modelu do sprzedaży.
Najnowsze komentarze