Ach te używane auta. Renault Mégane I był wiele lat temu jednym z najchętniej kupowanych samochodów w Polsce i do dzisiaj można go zobaczyć na ulicach. Kupowaliśmy później chętnie Citroëna C4 czy Peugeot 407. Dzisiaj wyborem są często bardzo popularne nadwozia typu SUVy i widzimy więcej Dusterów. Polska motoryzacja mocno się zmienia.
Używane samochody to w naszym pięknym kraju główna część rynku motoryzacyjnego. Wbrew marzeniom importerów oraz dealerów nie stać nas na nowe piękne auta. Oczywiście są te największe miasta, takie jak Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków czy Gdańsk, gdzie bez problemu znajdziemy najnowsze piękne modele ze lśniącym lakierem, ale pojemność polskiego rynku to pół miliona nowych aut rocznie, z czego większość to i tak auta firmowe. Poza tym pozostaje cała masa samochodów używanych, których zarejestrowanych jest u nas grubo ponad 20 milionów. Ciągle nadrabiamy dystans motoryzacyjny do Europy Zachodniej, chociaż jest znacznie lepiej niż kiedyś.
A zdjęcie, które widzicie powyżej, przesłał nam nasz Czytelnik, pan Paweł, pochodzi z Warszawy. I ono stało się przyczynkiem do przemyśleń na temat zmian w motoryzacji – bo obrazuje trochę ewolucję, jaka zachodzi na naszych ulicach. Po lewej stronie stoi Renault Mégane I, swego czasu bardzo popularny kompakt, wyznaczający standardy w swojej klasie. Producent wydał ogromne pieniądze aby stworzyć godnego następne Renault 19 i to się udało. Zrobiono o auto tak dobrze, że niektóre egzemplarze jeżdżą do dzisiaj. To typowe lata 90. Nadwozie, gdyby wyposażyć je w najnowsze oświetlenie LED, broniłoby się doskonale nawet dzisiaj. Środek już nieco mniej, bo tam znajdziemy klasyczne zegary a materiały nieco już trącą myszką. Ale nadal jest to wygodne, przyjemne w prowadzeniu auto, z pancernymi silnikami (w większości)
Dalej mamy Citroëna C4 w wydaniu II. Ugrzeczniona wersja kompaktu, która nigdy nie zdobyła tak dużej popularności jak jedynka. Ale to nadal wygodny, komfortowy kompakt, który w połączeniu choćby z silnikiem HDi będzie dawał sporo powodów do zadowolenia. No i kolejne auto – tu mamy Peugeot 407, następcę szalenie popularnego 406. Niektórzy mówili, że producent popełnił błąd, zachłyśnięty sukcesem 406 postanowił trochę oszczędzić i auto jest mniejsze w środku niż być powinno. Mimo to lubimy ten samochód zarówno za silniki HDi jak i oryginalny design a wersja 407 Coupé jest mistrzostwem świata – chociaż ładniejszy był, i to trzeba przyznać, 406 coupé.
Na końcu Dacia Duster. Kategoria SUV, bardzo popularna w Polsce, wypiera wszystko inne. To tak zwana trzecia rewolucja w Dacii, po modelu Logan i Sandero przyczynek do największego sukcesu. W momencie wprowadzenia na polski rynek Duster momentalnie zdobył wielu klientów. Dacia wykorzystała swoje standardowe wnętrze, „nadmuchała” nadwozie, podniosła je i w ten sposób stworzyła coś, co stało się fenomenem. Także cenowym, bo przez wiele lat bazowa cena Dustera wynosiła… 39.900 zł. Dzisiaj wydaje się to niewiarygodne. Pierwsza wersja Dustera miała jeszcze jedną przyjemną cechę z punktu widzenia miłośnika aut francuskich – przyjemne miękkie zawieszenie o dość długim skoku. Nie dla piratów drogowych rzecz jasna.
Co będzie dalej? Rynek używanych aut się zmienia. Kiedy wyeksploatujemy do cna aktualne modele przyjdzie czas na kolejne. Wtedy tak naprawdę okaże się jak trwałe są dzisiejsze rozwiązania i pomysły. Rynek motoryzacyjny znajduje się na rozdrożu i nie ma takiej szklanej kuli, który by pokazała prawdę o tym, jak to będzie.
Najnowsze komentarze