Od 30 sierpnia w Paryżu obowiązuje ograniczenie prędkości samochodów do 30 kilometrów na godzinę. Jednak wbrew temu, co piszą niektóre media, nie dotyczy to wszystkich ulic tego miasta.
Władze Paryża postanowiły ograniczyć prędkość maksymalną na kolejnych drogach, by promować transport miejski i zwiększyć bezpieczeństwo, związane z ruchem drogowym. Miasto stara się rozbudowywać alternatywne formy przemieszczania się, bo należy do jednych z najbardziej zakorkowanych ośrodków na świecie.
Według badań Statisa z 2018 roku, Paryż znajdował się na trzecim miejscu pod względem korków po Moskwie i Londynie. Na kolejnych miejscach uplasowały się Oslo, Berlin, Madryt, Wiedeń, Bruksela, Rzym a dopiero na dziesiątym miejscu była Warszawa.
Paryż ma wieloletnią tradycję korków, już przed II Wojną Światową było to jedno z najbardziej zapchanych samochodami miast świata. Spowodował to m.in. gwałtowny wzrost sprzedaży nowych aut, do którego przyczynił się m.in. sukces Andre Citroëna, który w tamtych czasach nazywany był Henrym Fordem Europy i masowo produkował stosunkowo tanie pojazdy.
Warto wiedzieć, że do tej pory w Paryżu ograniczenie prędkości do 30 km/h obowiązywało na około 60% ulic. Jednak każdy kto był kiedyś w stolicy Francji samochodem wie, że przemieszczanie się tutaj autem bywa trudne. Badania pokazują, że średnia prędkość ruchu drogowego pomiędzy godziną 7:00 a 21:00 wynosi poniżej 15 km/h.
Jednak wbrew utrzymanym w sensacyjnym tonie doniesieniom mediów, część ulic Paryża nadal umożliwia jazdę z prędkością 50 km/h a na obwodnicy obowiązuje 70 km/h. Sprawa ograniczenia prędkości nie jest też przesądzona na dobre – urzędnicy obserwują efekty wprowadzonych zmian i jeśli sytuacja będzie tego wymagać, w ograniczeniach pojawią się modyfikacje.
Najnowsze komentarze