Oktawia Nowacka, medalistka olimpijska z Rio, została ambasadorką dealerstwa Adamowscy Sp. z o.o. Podczas otwarcia nowego salonu w Starogardzie Gdańskim mieliśmy okazję zadać zawodniczce kilka pytań. Zobaczcie do czego ma słabość za kierownicą i jaki test musi przejść każdy samochód Oktawii. Czy Kadjar, którym teraz jeździ, zdał egzamin?
Na gali otwarcia nowego salonu dealerskiego Renault Adamowscy w Starogardzie Gdańskim gościła Oktawia Nowacka, olimpijska medalistka w pięcioboju nowoczesnym. Podczas imprezy, uroczyście odsłonięto nowe Renault Scenic oraz Grand Scenic. Spytaliśmy, jak zawodniczce podobają się prezentowane modele.
Bardziej podoba mi się ten tutaj krótszy (śmiech). Samochody fajne, ale ja na razie jeżdżę Renault Kadjarem, którym jestem zachwycona i to jest moja miłość.
W takim razie jak się sprawuje Kadjar?
Kadjar genialnie, naprawdę luksus. Wygoda niesamowita. Na razie sprawdzam go głównie w mieście, bo jednak na co dzień jeżdżę po Warszawie i sporo stoję w korkach. Jest świetny na miasto, na trasę i taki troszkę terenowy, bez problemu wjadę nim po prostu wszędzie.
Czy wielkość bagażnika też ma dla Pani znaczenie?
Jak najbardziej. Ja się zawsze śmieję, że pięcioboiści mierzą bagażnik pod względem „jamnika”. Jamnik to jest nasza pięciobojowa torba, która jest długa i chuda, bo muszą tam się zmieścić szpady i jeśli do samochodu wejdzie jamnik na szerokość, to znaczy że zdał on test i nadaje się dla pięcioboisty. Jak przyjechałam po Kadjara, to przyjechałam tutaj z jamnikiem i włożyłam po prostu tego jamnika do bagażnika, okazał się idealny.
Jakie nowoczesne wyposażenie w samochodzie jest dla Pani niezbędne?
No tak naprawdę ciężko mi powiedzieć, bo wcześniej jeździłam samochodem, który nie miał nic. Zaczęłam teraz jeździć w automacie.
Automat lepszy?
Ciężko mi powiedzieć, ja uwielbiam zmieniać biegi, bo wtedy jeździ się dynamiczniej, nie wyobrażałam sobie życia bez tego, aczkolwiek jak jeżdżę automatem stwierdzam, że jest niezwykle wygodny. Najfajniejszy jest w mieście, kiedy stoi się w korkach, a w Warszawie, te korki są notoryczne. Jestem w stanie się zrelaksować, pracuję tylko jedną nogą, nic już nie tykam i naprawdę jest wygodnie.
Jaki styl jazdy Pani woli: miejski, czy może lubi Pani mocniej przycisnąć pedał gazu?
Ja osobiście lubię depnąć i sprawia mi to satysfakcję, aczkolwiek na co dzień kieruje się rozwagą. Kiedy mogę, to oczywiście sprawdzam co samochód potrafi, ale gdzieś tam jednak rozsądek i taka miejska jazda bierze górę.
Czy ma Pani jakieś słabostki za kierownicą? Niektóre panie lubią na przykład poprawiać makijaż na światłach
Raczej nie, ze względu na to, że jestem sportowcem, makijażu nie robię, aczkolwiek zdarza mi się głośno śpiewać w aucie. Jak się zamknę w samochodzie, to włączam muzykę i śpiewam. Zdaje sobie sprawę, że wszyscy dookoła widzą, bo sobie przy tym podryguję i jest to bardzo charakterystyczne.
A czy jest coś, co Panią denerwuje na drodze?
Co mnie denerwuje? Takie chamstwo, kiedy ludzie na siebie trąbią. Oczywiście można trąbnąć, jeśli ewidentnie coś się stało, ale czasem są sytuacje, które mogą się zdarzyć każdemu. Ktoś się pomylił, zapomniał, przeoczył. Niestety niektórzy są od razu tacy nerwowi, że muszą tę osobę powyklinać, wytrąbić. Myślę, że więcej takiej wyrozumiałości, cierpliwości na drodze i byłoby sympatyczniej.
Jakie znaczenie ma dla Pani samochód podczas podróży?
Olbrzymie, bo samochód daje komfort jazdy i widzę tę różnicę. Teraz, ta podróż mnie już nie męczy, jest wręcz przyjemna. Siądę, włączę fotel, który jest ogrzewany, muzyczkę. Nie czuć tak prędkości, jak przy starych autach, gdzie wszystko się trzęsie. Jedzie się 80 km/h, a wydaje się, że przekracza się nie wiadomo jakie prędkości. Podróż jest komfortowa i gładka. Także ten komfort jazdy jest dla mnie najważniejszy.
Dziękuję bardzo za rozmowę
Najnowsze komentarze