Przyjęcie przez Komisję Europejską projektu przepisów o wprowadzaniu nowych norm emisji spalin od 2025 roku powoduje, że to ostatni dzwonek na zakup klasycznego samochodu. Wkrótce na rynku pozostaną same hybrydy. Wymusza to norma Euro 7.
O ile hybrydy mają jakiś sens w mieście, to już osoby, które najczęściej jeżdżą w długie trasy, mogą mieć problem z wyborem odpowiedniego samochodu. Najlepszy pod względem ekonomiki jest nadal diesel, jednak ten typ napędu jest również wycofywany.
Producenci już w najbliższych miesiącach będą wprowadzać do sprzedaży nowe silniki, które mają w sobie zintegrowane wspomaganie elektryczne. Rozwiązania są różne, od stosunkowo niewielkich elektryków, które wspomagają głównie ruszanie, po rozbudowane układy hybrydowe. Skąd ten pośpiech? Przemysł samochodowy potrzebuje efektu skali, im szybciej nowe rozwiązania się pojawią, tym większa szansa, że zdążą się zamortyzować.
Z ofert będą też znikać mocniejsze odmiany samochodów tylko benzynowych – jakiś czas temu Renault zapowiedziało zakończenie produkcji Renault Megane RS. Większe moce najszybciej będą hybrydami, bo tylko w ten sposób producent może uniknąć kar za emisję CO2. Wydaje się więc, że dzisiaj jest ostatni moment, aby zakupić klasyczny samochód spalinowy. Nie tylko z powodu rozwiązań, ale też ceny – nowe wymogi w zakresie emisji wymuszą podwyżki.
Klasyczna motoryzacja powoli odchodzi.
Najnowsze komentarze