Mimo zwycięstwa Sebastiena Loeba dzisiejszy etap Silk Way Rally okazał się dość pechowy dla francuskiej ekipy. Metę osiągnął najszybciej ze wszystkich Peugeot 3008 DKR MAXI, zaś zarówno Stephane Peterhansel, jak i Cyril Despres mieli na trasie czwartego etapu kłopoty.
Start Procedure & Last checks before #PeugeotDKR & #PeugeotDKRMaxi leave the bivouac. Destination: #Racing ?? pic.twitter.com/X8zwKwpu1F
— Peugeot Sport (@peugeotsport) 11 lipca 2017
Nie zmienia to jednak faktu, że w gronie samochodów (nie ciężarówek) nie było wśród zwycięzców innego auta, jak Peugeot. To bardzo mile łechce nasze francuskie ego ;-) Niestety w tej radości jest łyżka dziegciu, bowiem na 43 kilometrze dzisiejszego odcinka specjalnego Stephane Peterhansel rolował i w efekcie stracił aż ponad dwie godziny. Auto zostało uszkodzone, ale nie na tyle, by nie kontynuować jazdy. Pechowy odcinek udało się przejechać i uniknąć kar czasowych poza stratą wynikającą z samego wypadku.
Odcinek okazał się pechowy także dla załogi Cyril Despres / David Castera, którzy wpadli w dziurę w pierwszej części czasówki. Załoga straciła do zwycięskiego Loeba 48 minut. Na szczęście jednak z załóg zagrała fair play i pomogła załodze Peugeota wydostać się z pułapki. Dlasza jazda przebiegała już bezproblemowo i załoga nie straciła drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej!
Dzisiejszy odcinek był pierwszym w tegorocznej edycji Silk Way Rally, który podzielony został na dwie części czasówki. Podkreśla to złożoność i długość etapu. Skrajne warunki pogodowe zapewniły dodatkowe wyzwania. Ulewny deszcz zamienił drogi w apokaliptyczną kąpiel błotną, a momentami było ślisko, jak na lodowisku. W rezultacie kilku konkurentów miało problemy podobne do tych, jakie miały dwie załogi Peugeota. Pechowy odcinek dla wielu, szczęśliwy dla niektórych innych.
Stephane Peterhansel jako pierwszy wpadł w zasadzkę, którą zresztą przewidywał roadbook. Auto zostało uszkodzone, ale w tym nieszczęściu szczęśliwie okazało się, że można było kontynuować jazdę po dokonaniu drobnych napraw. Niestety Stephane Peterhansel i Jean Paul Cottret stracili miejsce nie tylko na podium klasyfikacji generalnej, ale nawet w pierwszej dziesiątce. Szczegółowa analiza uszkodzeń samochodu w serwisie ma dać odpowiedź na pytanie, czy jazda będzie kontynuowana. Wierzymy, że tak.
Czwarty etap okazał się pechowy także dla załogi Cyril Despres / David Castera. Załoga Peugeota wpadła w dziurę, ale dzięki pomocnej dłoni wyciągniętej przez załogę jednej z ciężarówek samochód powrócił na trasę. Strata okazała się na tyle niewielka, że Peugeot 3008 DKR w dakarowej specyfikacji znajduje się na drugim miejscu klasyfikacji generalnej!
Praktycznie żadnych problemów nie miała załoga Sebastien Loeb / Daniel Elena. Nie tylko wygrali rajd, ale i powiększyli przewagę nad rywalami. Pechowy dla Despresa odcinek sprawił, że Loeb ma nad nim niemal 68 minut przewagi! Zapas nad trzecią w stawce załogą wynosi 1:12.35. I to Despres musi uważać ;-)
Sebastien Loeb i Daniel Elena odnieśli trzecie zwycięstwo w tegorocznym Silk Way Rally, mają więc 75-procentową skuteczność. Peugeot 3008 DKR MAXI dowodzi swojego wielkiego potencjału i daje ogromną satysfakcję inżynierom z powodu wprowadzonych w stosunku do wersji 3008 DKR zmian.
Bruno Famin, dyrektor Peugeot Sport, manager teamu Peugeot Total:
„Dziś mieliśmy prawdziwie epicki dzień, tak charakterystyczny dla tego rajdu. W gruncie rzeczy spodziewaliśmy się problemów, bo w takich zmaganiach praktycznie nie da się ich uniknąć. To kwestia tego kiedy przyjdą i jak dotkliwe będą. Podchodzimy do każdego naszego rajdu z dużą pokorą. Najmniejszy przejaw nadmiernego optymizmu ze strony załóg może skutkować takimi problemami, jakie dotknęły nas dzisiaj. Stephane stracił bardzo dużo czasu po wypadku na 43. kilometrze. Musiał naprawiać samochód na odcinku, a my sprawdzimy, jak wielkie były zniszczenia. Cyril z kolei zbyt optymistycznie ocenił drogę hamowania i wpadł w dziurę. Na szczęście załoga jednej z ciężarówek pomogła się naszym chłopakom wydostać z pułapki. Obyło się bez wielkich konsekwencji poza stratą czasową, na szczęście niezbyt dotkliwą. Pechowy dla Stephane’a i Cyrila etap okazał się szczęśliwy dla Seba, który teraz ma sporą przewagę nad resztą stawki. To oczywiście trochę zmienia, bo chłopcy nie muszą cisnąć, ale jest jeszcze za wcześnie, by myśleć o jakiejkolwiek strategii”.
Sebastien Loeb:
„Uniknęliśmy poważnych błędów, ale muszę powiedzieć, że były to najbardziej skomplikowane warunki, jakie widziałem kiedykolwiek w mojej rajdowej karierze! Lał ulewny deszcz, więc nie było przyczepności i trudno było ocenić właściwe tempo na trasie. Szczególnie trudne było hamowanie – samochód często nie chciał się zatrzymać, tylko ślizgał się po błocie. Myślę, że mimo to znaleźliśmy właściwy rytm, a Daniel nawigował po prostu doskonale! Trochę to zależy od typu drogi, ale generalnie wersja MAXI daje Ci większą pewność prowadzenia, bo samochód jest stabilniejszy. A to naprawdę w tak ekstremalnych warunkach, z jakimi mieliśmy do czynienia dzisiaj”.
Cyril Despres:
„Oczywiście jestem rozczarowany stratą i piętnastym miejscem, ale też szczęśliwy, że ogólnie nie spadliśmy w klasyfikacji. Mieliśmy problem z hamowaniem i w efekcie tego wpadliśmy w dziurę. Pechowy odcinek trasy, ale takie są rajdy terenowe. Jestem bardzo wdzięczny załodze ciężarówki, która nas wyciągnęła i pomogła wrócić na trasę. To dowodzi znakomitej atmosfery, z jaką mamy do czynienia w tym sporcie. Teraz trochę odpoczniemy i czekamy na jutrzejszy dzień”.
Stephane Peterhansel:
„Niestety trochę przesadziliśmy z prędkością. Tu nawet nie można winić pogody, bo akurat w tym miejscu było sucho. Wpadliśmy w dziurę, przechyliło samochód, którego nie zdołałem już wyprowadzić i rolowaliśmy, dwa, albo trzy razy. Zniszczenia były spore i musieliśmy sporo wymienić, w tym całe zawieszenie! Zajęło nam to ponad dwie godziny, a i tak efekty nie były zbyt dobre – jechało się źle i w dodatku nie mieliśmy przedniej szyby. Jechaliśmy po prostu do mety. Mam nadzieję, że chłopcy w serwisie naprawią samochód i będziemy mogli kontynuować jazdę i pomóc kolegom z zespołu w razie potrzeby. Mamy więc sytuację bardzo podobną, jak rok temu. Uwielbiam Silk Way Rally, ale coś mi się wydaje, że bez wzajemności…”.
Kazachstan, na terenie którego rozgrywa się już Silk Way Rally, jest największym śródlądowym krajem świata. Mimo to ma… swoją marynarkę! To dziewiąty kraj na świecie pod względem powierzchni, a jednocześnie jeden z najsłabiej zaludnionych – mieszka tu tylko 16 milionów ludzi! W efekcie jest to doskonałe miejsce dla poprowadzenia takiego rajdu, jak Silk Way Rally.
Jutrzejszy, piąty etap (oby nie tak pechowy, jak dzisiejszy!) prowadzi z Astany do Semeju (kiedyś miasto nazywało się Semipałatyńsk, ale przed dziesięcioma laty zmieniono nazwę). Etap liczy sobie 849,54 km, w tym 484,47 km stanowi odcinek specjalny. Choć dzisiejszy etap był bardzo trudny, jutrzejszy jest uznawany za jeszcze trudniejszy. Prowadzi przez kazachskie stepy, bardzo malownicze, ale i utrudniające nawigowanie.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Peugeot Sport i Silk Way Rally
Najnowsze komentarze