Peugeot 3008 I generacji wraz z ekipą Francuskie.pl, Radia Zet i Telewizji Polskiej jedzie na Krym. Dzisiaj przed nami długi odcinek ze Lwowa na wschód. Musimy dojechać do drogi łączącej Kijów z Krymem.
Czas na parę słów na temat Peugeota 3008. Gwiazda wyprawy jest samochodem wygodnym. I jak się bardzo szybko przekonujemy, trudne i bardzo dziurawe ukraińskie drogi – mocno kojarzą nam się z najgorszymi odcinkami w Rumunii, Peugeot znosi całkiem dzielnie. Co więcej, izoluje nas od tych wszystkich nierówności. A tych jest bez liku, bo odcinki w miarę równe, które u nas uchodziłyby za słabą drogę, tutaj zdarzają się sporadycznie. Większość naszej trasy to łata asfaltu na łacie, przetykane dziurami. 3008 znosi to wszystko ze stoickim spokojem. Do czasu aż pojawia się jakaś większa przeszkoda.
Poranek zastaje nas we Lwowie. Szybko pakujemy się i jedziemy przez miasto. Tu czas jakby się zatrzymał, kamienice noszą jeszcze fragmenty napisów w naszym języku. Przepiękne zabytki robią na nas wrażenie, jest nostalgicznie. Ale my musimy już jechać. Na wylocie ze Lwowa zabieramy naszego ukraińskiego pilota. Pomoże on nam wybrać trasę o mniejszym natężeniu ruchu.
Zaprzęgi konne na Ukrainie
W drodze mijają nas liczne zaprzęgi konne. Czasem jeden koń i wóz, czasem “napędem” dla wozu są dwa a nawet trzy konie. Gdzieś z boku biegną źrebaki. Na drodze potężny ruch, mnóstwo ciężarówek i samochodów osobowych. Aut nowych jest niewiele, dominują kilkuletnie lub nawet kilkunastoletnie. Kierowcy zdają się nie przejmować ograniczeniami prędkości ani ciągłymi pasami, które zabraniają wyprzedzać. Co chwilę mija nas jakiś spieszący się Ukrainiec. Ale biorąc pod uwagę stan ich dróg trudno nam się nie dziwić. Mijamy też przydrożne punkty aprowizacyjne. Można tu na przykład kupić zestaw suszonych ryb lub inne wiktuały. A to wszystko rozgrywa się w otoczeniu przepięknych krajobrazów, ukraińska jesień, podobna do tej polskiej, liczne złota, brązy i czerwienie zmieszane z pozostałą zielenią robią niesamowite wrażenie. Jazda na Krym pełna jest wrażeń.
Ile pali Peugeot 3008 I 2.0 HDi 150 KM?
Pod maską Peugeota 3008 pracuje silnik o pojemności dwóch litrów zasilany ropą. Spalanie, które – przypomnijmy – w Warszawie wynosiło prawie 10 litrów, wraz z postępami naszej trasy ciągle spada. Nasza prędkość oscyluje w przediale od 70 do 110 kilometrów na godzinę a komputer pokazuje średnie spalanie na poziomie 5,3 litra kilometra na 100 kilometrów. Jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że jedziemy sporym samochodem, solidnie wyładowanym bagażami.
Przestronne wnętrze 3008
Tutaj warto też wspomnieć o przestronności wnętrza – Peugeot 3008 I generacji nie daje powodów do narzekań. Zarówno z przodu jak i z tyłu jest go naprawdę dużo, co dotyczy zarówno miejsca na szerokość jak i na nogi. Funkcjonalne są kieszenie w drzwiach przednich – mieści się w nich po kilka butelek, płyty, mapy i przeróżne drobiazgi. Niewielkich rozmiarów jest za to schowek przed pasażerem, u nas mieści się tam zestaw ładowarek.
Zgubiona przyczepka. W czasie jazdy, bo czemu nie?
Momentami pojawiają się lepsze odcinki drogi i to dwupasmowej. Ale to krótkie chwile wytchnienia pomiędzy trasą zatłoczoną i dziurawą. Taka droga kojarzy nam się przede wszystkim z trasą Warszawa-Poznań z czasów, gdy jeszcze nie było autostrady do Strykowa. Ruch jest na podobnym poziomie, różnica polega na braku dużych ciężarówek. W pewnym momencie w samochodzie jadącym przed nami urywa się przyczepka. Malowniczy snop iskier i przyczepka trafia w przydrożne krzaki a kierowca łady nawet nie zorientował się, że zgubił ładunek. Używamy więc świateł by go powiadomić o problemie. Po 200 metrach zatrzymuje się i wraca po zgubę. Ciekawe czy przyczepi ją na sznurek ?
System ostrzegania przed nadmiernym zbliżaniem się do pojazdu przed nami
My tymczasem jedziemy dalej. Średnia prędkość jazdy wynosi 53 kilometry na godzinę, co oznacza, że wiele godzin jeszcze przed nami. Testujemy działanie systemu ostrzegającego kierowcę przed nadmiernym zbliżaniem się do poprzedzającego samochodu. Zbyt bliskie podjechanie do takiego auta skutkuje pojawieniem się odpowiedniej informacji na wyświetlaczu. Bardzo pomysłowe i przydatne, szczególnie gdy na drodze zaczynają panować trudniejsze warunki. Sprawdzamy nadal działanie naszej pokładowej nawigacji i tutaj czujemy duży niedosyt. Poza głównymi drogami mapa dostarczana przez Peugeot nie oferuje zbyt wiele informacji. Ponieważ poruszamy się głównie bocznymi drogami, więc używamy dużego ekranu w 3008 jako ogólnej informacji o tym gdzie jesteśmy, a szczegółowych danych dostarcza nam niezawodna jak na razie Automapa, również wypożyczona nam do testów.
Łączność komórkowa na Ukrainie w roku 2009
Czas jeszcze napisać parę słów o komunikacji w trasie. Koszty połączeń głosowych w roamingu na Ukrainie zależą od wybranej sieci, Najniższa stawka wynosi około 5 złotych za minutę połączenia wychodzącego. Odebrane połączenie to koszt 2 złotych za minutę. SMS oznacza wydatek rzędu 2 złotych a MMS złotówkę więcej. Z ciekawości odwiedziliśmy we Lwowie jeden z licznych sklepów sieci komórkowej. Komunikując się w obrębie Ukrainy można rozważyć zakup kart prepaid, które kosztują około 30 hrywien (10 zł, wg. kursu ze Lwowa 1 zł = 3 hrywny). Stawka za połączenie między tymi kartami na ukraińskie telefony stacjonarne wynosi kilkanaście groszy za minutę. Można również zaopatrzyć się w kartę sim zawierającą pakiet 128 MB transmisji danych. To wydatek 50 hrywien, czyli około 18 złotych. Sprawdzimy później jak się takie rozwiązanie spisuje.
Hotspotów brak
Rozczarował nas natomiast zupełny brak hotspotów. WiFi jest dostępne w niektórych kawiarniach i restauracjach, ale o otwartych publicznych sieciach można raczej zapomnień. Dlatego szukając noclegu we Lwowie czy innych miastach, warto sprawdzać czy hotel oferuje dostęp do internetu i na jakich warunkach. My skorzystaliśmy z uprzejmości naszych gospodarzy, którzy udostępnili swoje łącze DSL do naszych potrzeb. A z trasy łączymy się już przez modem komórkowy.
Nocleg na ukraińskiej wsi
Powoli zbliżamy się do miejscowości Umań. Droga nadal jest bardzo kiepska i tylko dobre zawieszenie samochodu ratuje nas przed odczuwaniem skutków fatalnej nawierzchni. Nocleg znajdujemy u gościnnych Ukraińców, jest to rodzina naszego pilota, w połowie drogi. Peugeot 3008 parkuje wśród kukurydzy i gęsi, okupujących podwórko. Niedaleko miejsca gdzie jesteśmy, znajduje się jeden z największych kościołów na Ukrainie. Okolica obfituje w ciekawe historie, które opowiadają nam gospodarze. Zjadamy pyszną kolację, na którą składają się ryby i ziemniaki z masłem a do tego bardzo dobre krymskie wino.
Jutro przed nami bardzo długi odcinek trasy na Krym, bo blisko 900 kilometrów. Zapowiada się więc cały dzień w samochodzie. Będą oczywiście przerwy, liczymy na coraz lokalny koloryt i zapoznanie się z lokalną kuchnią.
- Sponsorem wyprawy jest firma Peugeot Polska, która udostępniła do testu samochód Peugeot 3008 I generacji oraz Peugeot 807.
- Sponsorem komunikacji podczas wyjazdu jest sieć Plus, największy operator telefonii komórkowej w Polsce.
- Sponsorem nawigacji jest Automapa. Nasza wyprawa jest równolegle relacjonowana przez Radio Zet.
Najnowsze komentarze