Podobieństwa do Citroëna C4 Grand Picasso uniknąć się nie dało, przynajmniej na zewnątrz. Cóż – trudno jest zaprojektować szczególnie indywidualną sylwetkę w tym segmencie, co jednak udaje się czasem Niemcom – zrobią takie pudełko, że nic, tylko siąść i płakać ;-))) Lepiej więc, że Peugeot kojarzy się z bratnim Citroënem, niżby miał przypominać jakiegoś Volkswagena.
Stylistyka najnowszego modelu produkowanego w Sochaux niedaleko Miluzy nawiązuje jednak do innych projektów Peugeota. Owszem – skojarzenia z Citroënem C4 Grand Picasso są jak najbardziej uzasadnione, ale każda z marek ma swoje smaczki. Osobiście wprawdzie nie do końca lubię taką stylistykę i gdybym miał wybierać, a nie potrzebowałbym samochodu siedmioosobowego, to zdecydowałbym się na lżejszą designersko sylwetkę C4 Picasso. Gdyby jednak zachodziła konieczność wybrania większego auta, miałbym problem, co wybrać.
Jak wiecie, raptem miesiąc temu miałem okazję testować nowego Citroëna C4 Grand Picasso, jestem więc raczej „na świeżo” z obydwoma samochodami. Peugeotem 5008, dzięki uprzejmości Peugeot Polska, jeździłem z kolei 9.XII. na specjalnym torze służącym doskonaleniu sztuki jazdy. Obiekt położony niedaleko austriackiej stolicy wykorzystaliśmy tylko w niewielkiej części całego kompleksu, ale to wystarczyło, by testowymi autkami się i pobawić, i sprawdzić, jak się zachowują w różnych, w tym dość krytycznych, sytuacjach drogowych, a sprawdzaliśmy to w warunkach bezpiecznych.
Pogoda nie rozpieszczała – praktycznie cały czas padał drobny deszcz, wiało też dość solidnie, gruba warstwa chmur wprowadzała raczej minorowy nastrój, ale kolorowa gama Peugeotów 5008 rozjaśniła nam humory błyskawicznie. Nie mogliśmy się wprost doczekać, żeby zasiąść za kierownicami 20 przygotowanych aut i sprawdzić, czy jest szansa na rynkowy sukces tego modelu w Polsce.
Zdaję sobie sprawę, że dużo będzie zależało od cen, ale liczymy, że Peugeot Polska uwzględni specyfikę naszego rynku i uda się wprowadzić 5008-kę w atrakcyjnych cenach. W salonach naszego kraju to auto powinno się pojawić w II połowie lutego, więc jeśli przez najbliższe dwa miesiące nie planujecie wizyty np. w Niemczech, Francji, czy na Słowacji, z dotknięciem tego samochodu będziecie musieli chwilę zaczekać. Na pewno nieco wcześniej podany zostanie cennik modelu. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby i u nas – jak na Słowacji – pojawiła się wersja Premiere z bogatym wyposażeniem standardowym i miłymi dodatkami podkreślającymi rodzinny charakter samochodu. Oczywiście w cenach z rynku naszych południowych sąsiadów przeliczonych wg np. dzisiejszego średniego kursu euro (4,1437) – z takim wyposażeniem byłaby to całkiem interesująca propozycja. Boję się jednak, że polskie realia będą mniej przyjemne… Nasze państwo na pewno upomni się o dziesięć milionów różnych podatków, bo to studnia bez dna i umiaru.
Ale wróćmy do Peugeota 5008. Samochód mieliśmy przyjemność testować na torze, więc trudno jednoznacznie ocenić poziom komfortu zawieszenia – mieliśmy do dyspozycji asfaltowe drogi o gładkiej nawierzchni (jak to w Austrii), za to atrakcje płyt poślizgowych i zraszaczy nawierzchni pozwalały sprawdzić, jak w prowadzenie auta ingeruje elektronika. Jeśli hamuje się na śliskiej nawierzchni autem niewytrąconym z równowagi, to wszystko przebiega całkiem dobrze i normalnie. ABS masuje stopę, ale spisuje się dobrze – auto nie traci sterowności i jednocześnie nieźle hamuje.
Ciekawsze przypadki trafiały się nam, gdy w momencie wjazdu na płytę poślizgową zakręcono pod tylną osią obrotowym elementem podłoża – oj, sporo bączków się wtedy trafiało… Fakt jest jednak faktem – samochód szybko tracił wtedy prędkość i z reguły zatrzymywał się bez zwłoki.
Ciekawa była próba polegająca na wjeżdżaniu po łuku pod strome wzniesienie, na szczycie którego trzeba było zmienić kierunek jazdy dwukrotnie i zjechać z górki, a na dole był kolejny zakręt. To wszystko po mokrej nawierzchni i dodatkowo z kurtynami wodnymi. Stabilności samochodu nie można było nic zarzucić, a wielu uczestników testów pozwalało sobie na naprawdę spore prędkości.
Trzecim testem był wjazd na niewielkie wzniesienie, z którego zjeżdżało się na płytę poślizgową skręcającą na dole i prowadzącą po łuku. Fajna zabawa, podczas której ESP miało sporo roboty. Mi się obrócić na tym łuku nie udało, ale wiem, że byli tacy, którym się to powiodło ;-)))
Sam z kolei zaliczyłem kilkanaście przejazdów typowych dla tzw. „testu łosia” – na jednej z prostych, z których nie korzystał chyba nikt więcej, rozstawiono kilkanaście pachołków. Peugeot 5008 dobrze i bez zwłoki reaguje na polecenia wydawane za pośrednictwem kierownicy. Auto nie ucieka przodem – prowadzeniem bardziej przypomina zwykłe kompakty, niż większe vany, choćby 807-kę. Mimo dość sporej długości mieściło się między rozstawionymi pachołkami i nie zmuszało układu ESP do interwencji, choć asfalt był wilgotny.
Z racji warunków toru (krótkie proste odcinki asfaltowe) nie dało się jakoś sensownie sprawdzić przyspieszeń (mieliśmy do dyspozycji auta z różnymi silnikami, także benzyniaki), czy prędkości. Zresztą poproszono nas przed jazdami, żebyśmy – z uwagi na zatłoczenie na torze – starali się nie przekraczać prędkości 50 km/h. Wielu uczestników oczywiście nie do końca się do tego zastosowało, ale to było do przewidzenia ;-) Właśnie dlatego prośbę progową ;-))) umieszczono na tak nikczemnej wysokości wiedząc, że postaramy się nie jeździć szybciej, niż 80 km/h :-)
Kiedy Peugeot 5008 trafi do parku prasowego Peugeot Polska, sprawdzimy dokładniej jego własności jezdne, a przede wszystkim zobaczymy, jak sobie radzi nie na austriackich asfaltach na torze, ale na drogach, z jakimi miewamy do czynienia na co dzień. Teraz więc rzućmy okiem do wnętrza kompaktowego minivana z logo Peugeot.
5008-ki, którymi jeździłem, miały 7-miejscową konfigurację. Były dobrze wyposażone, miały na pokładzie oczywiście nawigację, HUD-a, pełną elektrykę, skrętne reflektory, szklany dach, czy skórzaną tapicerkę. I teraz parę słów o nawigacji. Brawa należą się Peugeotowi za zastosowanie map, z ukształtowaniem terenu prezentowanym tak, jak na geograficznych mapach fizycznych. Wygląda to bardzo fajnie, co możecie sprawdzić choćby na zdjęciu poniżej.
Z kolei podczas standardowego widoku w małej skali zastosowano ładnie wyglądający widok z niebem i obłoczkami – to naprawdę może się podobać. Takie zdjęcie również możecie obejrzeć niżej.
Warto zwrócić uwagę, że nawet w samochodach podstawionych nam do jazd, zarejestrowanych we Francji, można było ustawić język polski do obsługi menu.
Centralna konsola, chyba jednak zbyt masywna i nieco za szeroka, utrudniała nieco wsiadanie do samochodu tym z testujących, którzy mierzyli w okolicach 190 cm wzrostu. Ja, mając nieco ponad 180 cm, wsiadałem do tego samochodu bez problemów.
Na tejże konsoli zlokalizowano większość elementów sterujących elektroniką samochodu. Znajdował się tam zaawansowany system audio JBL wyposażony w twardy dysk, na który zgrać można choćby ulubione pliki w formacie mp3. W prawej części tego modułu znalazł się miejsce dla pokładowego sterowania telefonem GSM – klawiatura numeryczna, przyciski nawiązywania i kończenia połączenia, a całość łączy się z zewnętrznym telefonem poprzez Bluetooth®. W efekcie system audio samochodu mocno integruje się z telefonem – jest w stanie nawet przejąć z niego książkę adresową.
System telematyczny Peugeota 5008 posiada funkcję (w Polsce jeszcze nieprzydatną) informującą o wypadku, bądź pozwalającą na wezwanie pomocy. W normalnych krajach to jednak już działa, a kolejne państwa planują wprowadzenie tego patentu na sowim terenie. O działaniu tego systemu pisaliśmy już kilkakrotnie.
Pokładowy roadioodtwarzacz obsługuje również płyty DVD. W przypadku stacji radiowych, podaje (o ile nadawca programu tego typu informacje „dokłada”), jakiego rodzaju to stacja – informacyjna, czy grająca określony rodzaj muzyki. Można dzięki temu wyszukiwać rozgłośnie po typie emitowanego programu.
W najniższym module konsoli centralnej zlokalizowano sterowanie dwustrefową automatyczną klimatyzacją. Urządzenie to działa bardzo wydajnie, a jego obsługa jest intuicyjna. Zresztą samo urządzenie sterujące jest analogiczne do tych, które znajdziemy w innych modelach Peugeota.
Peugeot 5008, po naprawdę udanym crossoverze 3008, jest drugim samochodem tej marki, w którym zastosowano HUD, czyli wyświetlacz prędkości i podstawowych informacji przed kierowcą. Wprawdzie nie bezpośrednio na przedniej szybie, tylko na wysuwanej płytce, ale nie umniejsza to funkcjonalności rozwiązania. HUD jest dokładnie takim samym typem urządzenia, jakie znamy już z Peugeota 3008, oferuje oczywiście również Distance Alert, czyli w oparciu o aktualną prędkość podaje kierowcy informację, po jakim czasie znajdzie się w miejscu, w którym w tej chwili jest poprzedzające go auto.
Jak to już zaczyna być standardem, hamulec pomocniczy (tzw. ręczny) jest uruchamiany automatycznie. Kierowca nie ma do dyspozycji dźwigni, lecz włącznik (na żądanie), choć i tak hamulec zostanie uaktywniony po wyłączeniu zapłonu. Nie wykonuje się również jego „zrzucania” – gdy auto rusza, hamulec jest zwalniany automatycznie. Jak łatwo się domyślić, połączono to z funkcją Hill Assist, czyli lekkim przytrzymaniu klocków hamulcowych przy tarczach ułatwiające ruszanie pod górkę.
Fotele pokryte w testowanych egzemplarzach skórą nie do końca przypadły mi do gustu. Owszem, są wygodne, ale wolałbym mieć nieco dłuższe siedziska. Pozycję za kierownica można sobie dobrać całkiem dobrze zarówno dzięki wszechstronnemu sterowaniu foteli, jak i dwuosiowej regulacji kolumny kierownicy. Jak na minivana przystało, siedzi się dość wysoko, w pozycji raczej wyprostowanej, ale mi to nawet odpowiada. Wszak to auto mające cechy samochodu rodzinnego, więc czegóż innego się tu spodziewać?
Widoczność z miejsca kierowcy jest co najmniej dobra. Peugeot 5008 jest samochodem mocno przeszklonym, choć do krewniaka – Citroëna C4 Grand Picasso – nieco mu brakuje. Różnica polega na mniejszej przedniej szybie Peugeota oraz innym rozwiązaniu słupków przednich – bardziej klasycznym w 5008-ce. Spore lusterka zewnętrzne ułatwiają obserwowanie okolicy samochodu, zaś wewnątrz zamocowano dwa zwierciadła: jedno elektrochromatyczne do obserwacji tego, co dzieje się za samochodem, drugie mniejsze, ale panoramiczne, do obserwowania np. dzieci urzędujących w tylnej części nadwozia.
I tu jest jedna rzecz, która mi się niespecjalnie spodobała. Otóż te dwa wewnętrzne lusterka zabierają sporo z pola widzenia w prawo do przodu. Pomóc może ewentualnie obniżenie fotela kierowcy, ale problemu całkowicie nie rozwiąże. Trochę szkoda, bo to wygląda na niezamierzoną wpadkę projektantów.
Automatyczne światła i wycieraczki, pełna elektryka szyb i lusterek, to rzeczy już obowiązkowe w tej klasie samochodów, musiały się więc znaleźć na pokładzie testowych aut. Inne elektroniczne gadżety, znane już od lat w produktach PSA, to tempomat, czy ogranicznik prędkości. Kierownica jest klasyczna, sterowanie elementami rozwiązano więc na dźwigniach – to w Peugeotach standard.
W wersji siedmiomiejscowej dwa ostatnie fotele chowane są w podłodze i przykrywane składanymi na trzy dwiema odrębnymi płytami. W efekcie nie tylko nie brudzi się bagażami oparć tychże foteli, ale uzyskuje się płaskie pokrycie przestrzeni bagażowej. Gdy fotele się rozłoży (to bardzo łatwe do zrobienia, podobnie, jak i ich składanie), płytki te składa się z trzech do jednej i uzyskuje w ten sposób podłogę bagażnika. Pod spód można jednak włożyć troszkę drobniejszych bagaży, acz trzeba się liczyć z tym, że mogą się wturlać pod fotele. Oczywiście sama przestrzeń bagażowa w konfiguracji siedmiomiejscowej dramatycznie maleje, ale to przecież cecha wszystkich tego typu samochodów.
Jak to więc jest – czy Peugeot 5008 jest klasycznym klonem, czy jednak może stać się konkurentem C4 Grand Picasso i różni się od niego diametralnie? Nie, wielkich różnic nie ma, przynajmniej w zakresie funkcjonalności. Stylistyka jest odmienna, wnętrze niemal całkowicie inne, niż w Citroënie, na pewno bardziej klasyczne. Eksperymentatorzy i miłośnicy nowinek sięgać będą do kieszeni w salonach Citroëna, klienci nieco bardziej konserwatywni zapewne przejdą jednak do dealerów Peugeota. Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli – to raczej nie jest auto, które zachwyci miłośników motoryzacji niemieckiej. Jest zbyt nowatorskie w zakresie designu wnętrza, jak dla tego typu odbiorców. Klienci kochający francuskie auta mają jednak teraz – w ramach koncernu PSA – wybór: czy wziąć nieco bardziej klasycznego Peugeota 5008, czy pod pewnymi względami nieco szalone C4 Grand Picasso od Citroëna.
Tak, czy inaczej, oferta francuskich kompaktowych minivanów wzbogaciła się o kolejnego gracza, który może zdobyć spory kawałek tortu z tego dynamicznie rozwijającego się segmentu. Na polskim rynku jednak mimo wszystko kluczowa wydaje się być cena. Jaka będzie? Gdy się dowiemy, to na pewno damy Wam znać.
KG
Najnowsze komentarze