Peugeot 508 RXH o mocy 200 KM to hybryda, która ma silnik diesla i napęd elektryczny. Pojechaliśmy nim z Polski do Albanii, by sprawdzić jak hybrydowy napęd radzi sobie w trasie. Wnioski mogą być zaskakujące.
Peugeot 508 RXH z zewnątrz
Peugeot 508 RXH rocznik 2012 to bardzo ładny samochód i sądzę, że będzie się podobać jeszcze bardzo długo. Są tu nowoczesne LEDy, nadkola z tworzywa, relingi – wszystko wygląda solidnie i masywnie. Tak naprawdę to najładniejsza wersja 508 w wersji SW jaką można kupić. Tylko czy hybryda ma naprawdę sens w długie podróże? Zaplanowałem trasę testową, która łącznie ma ponad 4 tysiące kilometrów. Wystarczy, by odpowiedzieć sobie na pytania związane z hybrydą.
Albania, kraina nadal mało znana (w roku 2012)
Albania leży na południu Europy. Jeśli kojarzycie położenie Chorwacji, to idąc dalej w dół mamy Czarnogórę, a potem jesteśmy już w Albanii. Poniżej niej jest jeszcze Grecja. Najpopularniejszym kurortem Albanii jest Saranda, niewielka miejscowość położona na samym południu kraju. Dostać się tutaj można na kilka sposobów. Najdłuższa, ale i zapewne najciekawsza, będzie podróż własnym samochodem przez różne malownicze krajobrazy.
Jaka jest Albania? Część południowa przypomina w zasadzie wszystko to, co znamy choćby z Chorwacji. Podobne widoki, może nieco wyższa zabudowa i wszechobecny plac budowy. Albania przeżywa bowiem aktualnie gwałtowny rozwój. I jeśli traficie do hotelu, w którym 3 piętra są zamieszkane a 3 się właśnie budują, to nie ma się co dziwić. Kraj otworzył się na turystów i Saranda, najpopularniejszy chociaż nadal dla nas tani kurort, jest świetnym tego przykładem. Jeszcze kilka lat temu albańskie szosy miały mnóstwo dziur, z każdej strony straszyły bunkry a plaże i ulice były zaśmiecone. A teraz? Jakże to się zmieniło! Duża część dróg została wyremontowana i nawet jeśli nie są szerokie, to są równe.
Bunkry nadal istnieją, wyjeżdżając z miasta można je spotkać usadzone niczym grzyby na zboczach, ale już nie straszą. Raczej przypominają o ponurych czas komunizmu. Niekiedy można spotkać taki bunkier odsłonięty, wtedy można podziwiać jak został sprytnie zaprojektowany. Boczne, niskie wejście, miejsce dla jednej – góra dwóch osób, komora amunicyjna i otwór strzelniczy. Te fortyfikacje są rozmieszczone w najdziwniejszych miejscach, nawet wysoko w górach. Świadectwo wojennej paranoi lokalnych kacyków. Ale te czasy już minęły. Nie minęło jednak przyzwyczajenie Albańczyków do rzucania śmieci gdzie popadnie i poza miastami można spotkać miejsca naprawdę brudne. To w zasadzie jedyny minus zwieszania czegoś więcej poza plażą. Oczywiście w miejscach naprawdę turystycznych tego się nie uświadczy. Nawet bardzo kiedyś zabrudzona plaża Sarandy jest teraz regularnie sprzątana. A jeśli chodzi o plaże, to nad pięknym i krystalicznie czystym Morzem Jońskim, plaże są głównie kamieniste. Niekiedy prywatne plaże hoteli posiadają wysypany piasek, ale to raczej rzadkość. Regułą są drobne kamyczki, dlatego warto mieć ze sobą specjalne obuwie z gumową podeszwą. I nic nie zakłóci nam wypoczynku w najbardziej słonecznym miejscu Albanii.
Peugeot 508 RXH – co pod maską
Peugeot 508 RXH ma napęd hybrydowy. Z przodu diesel a akumulatory i całość napędu elektrycznego zgromadzono w jednym bloku z tyłu samochodu. Całość napędu elektrycznego waży zaledwie 170 kilogramów, z czego akumulatory niecałe 50 kilogramów. W wersji RXH zawieszenie tylne jest wielowahaczowe, a więc bardzo komfortowe. Główne zadanie napędu elektrycznego to wspomaganie napędu głównego i oszczędzanie paliwa. Sprawdźmy więc jak to działa w trudnych albańskich warunkach.
Napęd hybrydowy sterowany jest za pomocą pokrętła, umieszczonego pośrodku konsoli, niedaleko dźwigni skrzyni biegów. Mamy do dyspozycji 4 pozycje:
- Auto,
- Sport,
- 4×4
- ZEV
W trybie auto samochód sam decyduje kiedy używać którego silnika, kiedy ładować akumulatory i jak rozdzielać moc. Ten tryb jest zalecany przez Peugeota do codziennej jazdy i w większości przypadków sprawdza się znakomicie. W trybie Sport samochód ładuje akumulatory za pomocą silnika i równocześnie używa napędu elektrycznego dla uzyskania jak najlepszych osiągów. Podczas przyspieszania używane są oba silniki, co daje wrażenie, jakby w samochodzie dodano jeszcze jedną turbinę. Ten efekt jest najbardziej odczuwalny w momencie ruszania, przy wyższych prędkościach nadal czuć to wspomaganie, ale nieco słabiej. W trybie 4×4 samochód również używa obu silników, niemniej jednak tutaj jest to wykorzystywane do utrzymania przyczepności. A więc nie siła, a raczej stały kontakt opony z nawierzchnią. Przy czym warto podkreślić, że nazewnictwo 4×4 jest raczej umowne, nie ma tu mowy o żadnych właściwościach znanych z typowych aut terenowych. Jednak ten tryb może się przydać, o czym przekonaliśmy się na własnej skórze, pokonując bardzo trudną drogą do twierdzy Alego Paszy nad Morzem Jońskim. Ostatni tryb hybrydy, ZEV, przydaje się, gdy chcemy jechać bardzo cicho i oszczędzać paliwo. Samochód na samych akumulatorach przejedzie w normalnych warunkach zaledwie kilka kilometrów, ale sprawdza się to świetnie w korkach albo przy długich zjazdach z gór. Jednak sporym minusem jest brak… klimatyzacji, która zostaje wtedy odłączona. W ciepłej Albanii było to uciążliwe.
Jak jeździ Peugeot 508 RXH?
Tryb auto i ruszamy w pierwszą trasę. Auto otwiera się na dotknięcie ręki – mamy system bezkluczykowy. Zasiadamy w fotelu, naciskamy przycisk start i … cisza. Na wyświetlaczu pojawia się tylko napis READY. Można jechać. Samochód rusza bezszelestnie. Działa tryb elektryczny. Na początku jest to bardzo dziwne wrażenie, bo jedyny szum to kół. W mieście trzeba też mocno uważać na pieszych. Naprawdę, bo samochodu praktycznie nie słychać!
Silnik diesla włącza się prawie niezauważalnie przy wyższych prędkościach. Przy w pełni naładowanych akumulatorach może to być nawet 50 kilometrów na godzinę a nawet nieco więcej, jak pokazały nasze testy. Pisaliśmy jednak wyżej, że akumulatory starczają na kilka kilometrów jazdy. Kiedy więc są ładowane? Hybrydowy napęd PSA jest skonstruowany tak, że ładowanie może odbywać się z silnika głównego, ale także podczas.. hamowania. Wtedy zespół elektryczny działa jak hamulec – prądnica i dostarcza do akumulatorów prądu. Wystarczy kilka dłuższych hamowań i mamy 100% naładowania. Genialne rozwiązanie a przy tym oszczędza klocki hamulcowe.
Peugeot 508 RXH jest samochodem bardzo komfortowym, m.in. dzięki swojemu zawieszeniu. W środku dobrze wyciszony, mamy wrażenie, że lepiej niż klasyczna pięćsetósemka, chociaż może to autosugestia, związana z mniejszym obciążeniem diesla. Automatyczna skrzynia, która ma sześć biegów, dobrze sobie radzi na podjazdach i krętych drogach, natomiast przy zjazdach testujemy tryb ZEV. Ładowanie akumulatorów hamulcami zgodnie z tym co obiecuje producent, jest błyskawiczne.
Przy okazji udaje nam się odkryć pewien minus związany z klimatyzacją w trybie elektrycznym. O tej porze roku (maj) w Albanii jest bardzo gorąco, na termometrze mamy ponad 30 stopni, a silnik elektryczny nie napędza sprężarki klimatyzacji. Powietrze to wnętrza leci chłodne, ale nie zimne. Dlatego w upały – jeśli chcemy korzystać z klimatyzacji – należy używać np. trybu sport, w którym oba silniki pracują stale. Inaczej momentami we wnętrzu będzie naprawdę gorąco. Jest to może drobna rzecz, ale wydaje mi się, że w kolejnej odsłonie hybrydy PSA powinno popracować nad chłodzeniem, bo w krajach południowych może to być spory problem.
Wnętrze 508 RXH jak klasyczny 508
Klasyczny 508 jest zbudowany bardzo solidnie. Zegary przykuwają uwagę ładnym wzornictwem i srebrnymi ramkami. Wszystko mam na wyciągnięcie ręki. Różnice w stosunku do zwykłej wersji są drobne – pokrętło sterowania trybów jazdy i wyświetlanie parametrów hybrydy. Można je oglądać na środkowym, dużym wyświetlaczu. Są dwa ciekawe ekrany: jeden obrazuje w czasie rzeczywistym przepływ energii w aucie, na schematycznym rysunku widzimy silnik diesla oraz silnik elektryczny i akumulatory. W każdym momencie widać z jakiego źródła napędu korzysta samochód i jaki jest stan naładowania akumulatorów. Możemy również sprawdzić czy w danym momencie auto ładuje się czy nie. Gdy pracuje sam napęd elektryczny, na ekranie widać komunikat Emisja Zerowa.
Drugi ekran, dostępny z informacjami o hybrydzie, to podsumowanie zużycie paliwa oraz informacja ille czasu (procentowo) był używany napęd hybrydowy. Drobnym minusem jest brak tłumaczenia z angielskiego niektórych komunikatów. Warto to poprawić! Dodatkowo informacje o przepływie energii można wyświetlić na małym ekranie pod zegarami. Przydatna rzecz dla kierowcy, który chce wszystko wiedzieć na temat sytuacji w samochodzie. Warto w tym miejscu podkreślić, że rozwiązanie hybrydowe projektowane jest głównie do miasta, ale przydaje się także podczas wyjazdów, o czym nie raz i nie dwa się przekonaliśmy.
Zawieszenie, które daje radę
Chciałbym jeszcze w paru słowach podkreślić zalety zawieszenia Peugeota. Przejechaliśmy nim po kiepskich albańskich drogach dużo kilometrów – kilkaset. Samochód nastawiony jest raczej na komfort niż na sport. Do długiej podróży zachęcają też fotele, które w testowanej wersji były z połączenia skóry z alcantarą. Trudno wyobrazić sobie lepsze połączenia. Mieszane jasne kolory obicia zdają się sugerować wyższą klasę auta niż w rzeczywistości.
W samochodzie, którym jeździliśmy, był jeszcze szklany dach, ale w tutejszych upałach sprawdza on się tylko rano i wieczorem. 508 RXH przez swoje akumulatory napędu hybrydowego ma mniejszy bagażnik niż standardowa 508’ka, ale nadal jest to pojemność, która pozwala zapakować kilka dużych walizek i sporo przydatnych podróżnych drobiazgów.
Ile pali Peugeot 508 RXH? Spalanie w hybrydzie wcale nie jest niskie
Kluczowe pytanie, które zadają sobie wszyscy, którzy kupują hybrydę. Czy spalanie jest naprawdę niższe? Otóż i tak i nie. Po kilku tysiącach kilometrów jazdy mogę powiedzieć, że w długiej trasie niewiele albo nic nie daje. Ma ona sens jedynie w mieście lub na trasach gdzie często się rusza i hamuje.
Spalanie w naszej trasie wyniosło średnio 6,8 litra na 100 kilometrów. Przy czym jechaliśmy w trzy osoby, z pełnym, zapakowanym pod sufit bagażnikiem z prędkościami autostradowymi.
Czy warto kupić Peugeot 508 RXH 4×4?
Hybrydowy Peugeot ma bardzo wiele zalet a hybryda na pewno przyda się w mieście. Z całą pewnością samochód sprawdzi się też świetnie na trasach podmiejskich i do wjazdów w lżejszy teren, bo mamy tutaj napęd 4×4. Silnik diesla z turbo działa dużo lepiej niż wolnossące benzyny Toyoty a spalanie, nawet przy dynamicznej jeździe, będzie oscylować wokół 7 litrów, podczas gdy japoński samochód może spalić nawet kilkanaście.
Dużą zaletą 508 RXH jest świetny wygląd – to auto wizualnie lepsze niż klasyczny 508 SW. Peugeot daje też dużo wyposażenia, dwustrefowa klimatyzacja, automatyczna skrzynia biegów, 4×4, pełna elektryka – jest z czego wybierać. Duży plus to solidne i wygodne wnętrze (szukajcie z jasną tapicerką!)
Minusy? Niewiele ale są – silnik HDi wymaga bardziej troskliwego serwisu niż benzyna, klimatyzacja nie działa w pełni w trybie elektrycznym no i waga samochodu jest wyższa przez akumulatory i zespół napędowy. W zamian dostajecie jednak 4×4 i dobre zawieszenie. Więc może jednak warto?
Cena nowego 508 RXH wynosiła ponad 150 tysięcy złotych.
Jak dojechać do Albanii samochodem?
Jak dojechać do Albanii i do Sarande? Wariant najszybszy, autostradowy, wiedzie z Polski, przez Słowację, Węgry, Serbię i Grecję. W ten sposób jedzie się przez 90% trasy autostradami. Z Polski kierujemy się na Bratysławę, później Budapeszt, stamtąd na Szeged a w samej Serbii na Niż. Dalej w dół przez Macedonię i Grecję. W Grecji skręcamy w lewo, by autostradą wśród gór pomknąć na Joanninę (Ioannina). To już przedostatni etap podróży, pozostaje 100 kilometrów. 50 do granicy i 50 do samego Sarande.
Zaletą takiej drogi jest szybkość przemieszczania się i mając na pokładzie dwóch kierowców można to przejechać w 24h, ewentualnie można zanocować w Joanninie, by rano zwiedzić dobrze zachowaną twierdzę czy podziwiać wspaniałe jezioro. Historia tego miejsca jest zresztą bardzo ciekawa a jeśli ktoś zna książkę Hrabia Monte Christo, to będzie miał jeden powód więcej by w Joanninie na chwilę zostać. W końcu dramatyczne losy księżniczki Heide i zdrada hrabiego Montego są jak najściślej związane z tym miejscem. Inny pomysł na podróż to w zasadzie powtórzenie powyższej trasy, zmieniając ją jednak od Macedonii.
Za przejściem granicznym z Serbią należy kierować się na Skopje a później już prosto do granicy z Albanią. Stamtąd można, omijając stolicę Albanii, przejechać do Sarandy. Ta trasa jest krótsza około 200 kilometrów od wariantu greckiego, ale umożliwia zapoznanie się z przepięknymi widokami i niesamowitymi miejscami po drodze. Należy jednak uprzedzić wszystkich chętnych, że w Albanii autostrad jest bardzo mało a górskie zakręty potrafią ciągnąć się przez kilkadziesiąt kilometrów, wcale nie ułatwiając szybkiej jazdy. To niewątpliwie wariant dla ciekawskich dobrych kierowców. Pewną odmianą dojazdu, przynajmniej w jedną stronę, może być wycieczka wzdłuż morza. Wtedy można dojechać do Chorwacji, kierując się z Budapesztu na Zagrzeb i później Senj, po drodze zwiedzając np. jeziora Plitwickie. Później, zjeżdżając z autostrady 100 km przed Dubrownikiem, można jechać wybrzeżem przez Bośnię i Hercegowinę aż do Sarandy. I tu znowu pewna uwaga – chociaż drogi w Albanii są w dużo lepszym stanie niż jeszcze kilka lat temu, ten wariant podobnie jak powyższy, związany będzie z długą jazdą. Nam na drogach Albanii udało się osiągnąć średnią 50 km/h, co w porównaniu z autostradowym ponad 100 km/h (średnio!) jest sporą różnicą.
Dziękujemy firmie Peugeot Polska za udostępnienie do testu Peugeota 508 RXH.
Dziękujemy sieci Plus za udostępnienie zestawu do transmisji danych.
Więcej zdjęć Peugeot 508 RXH znajdziesz na naszym profilu na Facebooku.
Najnowsze komentarze