Tegoroczny wyścig Tour de France już się zakończył, jak chyba wszystkie najważniejsze toury kolarskie. Nie było łatwo je zorganizować w dobie pandemii, ale większość z nich się odbyła. Teraz, jesienną porą, gdy na dworze bywa szaro, zapraszamy Was na powrót do przeszłości. Część zdjęć, jakie prezentujemy, jest równie szara, jak rzeczywistość za oknami, ale mamy też parę kolorowych fotek.
Kiedy rusza Tour de France, kolarze są tam na ustach niemal wszystkich. Zresztą tym wyścigiem pasjonują się kibice na całym świecie. To impreza wchodząca w skład World Tour. Jest rozgrywana od 1903 roku (nie odbywała się tylko podczas obu wojen światowych), a aktualnie trwa trzy tygodnie i liczy sobie ponad 3.000 km! Dużo? To wyobraźcie sobie, że nierzadko przekraczała 4.000 km, a dwukrotnie – w latach 1911 i 1931 – nawet 5.000 km!
Jeden z trzech najważniejszych wyścigów kolarskich świata skupia na sobie niemałą uwagę, dlatego jest niesamowitą okazją promocyjną. Peugeot, który od lat przecież produkuje także rowery, takiej okazji przepuścić nie mógł. Nie da się ukryć, że w Tour de France najważniejsi są kolarze, ale niemałe znaczenie ma cała otoczka, bez której wyścig nie mógłby się odbywać. Chodzi tu m.in. o samochody, które pełnią szereg ważnych ról. Jadą przed i za kolarzami. Są załadowane rowerami i częściami zapasowymi, zapasami wody, wiozą organizatorów, dyrektora wyścigu, dziennikarzy, przedstawicieli zespołów kolarskich i kto wie, kogo i co jeszcze!
Peugeot od kilkudziesięciu lat partneruje wyścigowi Tour de France. Po II wojnie światowej, kiedy prezentowano model 203, Peugeot wpadł na pomysł, by taki samochód użyczyć dyrektorowi Tour de France a także dziennikarzom. Przygotowano samochody „odkryte”, czyli takie, z których można było wyglądać górą. Sporo później, bo w 1954 roku, Peugeot poszedł dalej przygotowując model 203 Cabriolet Tour de France. W ciągu dwóch lat przygotowano tylko szesnaście egzemplarzy tego auta, wszystkie przeznaczone dla dyrektorów startujących w tourze zespołów. 203 Cabriolet Tour de France stanie się ikoną samochodów dedykowanych francuskiemu wyścigowi: z bokami bez drzwi i dwoma metalowymi pałąkami, które służą zarówno jako podparcie dla plandeki chroniącej pasażerów przed deszczem, jak i jako podparcie dla rowerów. Tylna maska tego 203 ma bardzo mały otwór bagażnika, ponieważ cała tylna część samochodu jest zwieńczona bagażnikiem na rowery. Peugeot 203 Cabriolet Tour de France występował tylko w jednym kolorze, był biały z logo dwóch gazet, które organizowały wówczas wyścig. Samochody te były przeznaczone do pomocy kierowcom i zaopatrywały ich we wszystkie części zamienne potrzebne do naprawy rowerów.
Podobnie jak wszystkie samochody produkowane na indywidualne zamówienie produkowane przez Peugeot, 203 Cabriolet Tour de France zostały zmontowane w specjalnym dziale nadwozi w Garenne-Colombes pod Paryżem: podstawą transformacji była wersja odkryta, ponieważ miała wzmocnioną platformę i podłużnice. Sukces modelu był taki, że służył do połowy lat sześćdziesiątych.
W drugiej połowie lat pięćdziesiątych przyszedł czas na Peugeota 403 Berline i Cabriolet, dwa modele, które dołączyły do karawany touru obok 203. Słynne są dwa egzemplarze 403 Cabriolet zmodyfikowane przez Chaprona na zlecenie Dyrektora Wyścigu. Chapron został poproszony o stworzenie odpowiedniej przestrzeni, aby umożliwić czterem dorosłym osobom śledzenie trasy w pozycji stojącej.
Zamówienie zostało zrealizowane. Wymagało to cofnięcia komory bagażnika skrajnie do tyłu, na ile tylko pozwalało to stworzenie konstrukcji do zamykania dachu. Jeden z dwóch zbudowanych w ten sposób samochodów, ten, którym podróżował dyrektor wyścigu, był pomalowany na jasnoczerwono, a wewnątrz miał szereg kieszeni na wszystkie karty i mapy, ale i inne drobiazgi. Samochód dyrektora wyścigu jako jedyny miał prawo do swobodnego poruszania się wśród kolarzy. Dyrektor siedział na tylnym siedzeniu za kierowcą, a obok niego często gościły znane osobistości ze świata rozrywki, polityki czy sportu.
Wraz z prezentacją Peugeota 404 w 1960 r. (który był produkowany w europejskich fabrykach przez ponad dekadę), nastąpiło zwielokrotnienie pojawiania się aut sygnowanych lwem na trasie Tour de France. Były to nie tylko samochody udostępnione na Tour, nie tylko pojazd dyrektora wyścigu, ale także auta dziennikarzy i ekip kolarskich, a także oczywiście, co nieuniknione, samochody reklamowe. W galerii możecie obejrzeć trzy przykłady.
Peugeot 404 był obecny w Tour de France w praktycznie wszystkich swoich wersjach: od sedanów, przez kombi, po kabriolety, również odpowiednio dostosowane do specyficznych potrzeb związanych z tym wydarzeniem.
Samochodem dyrektora wyścigu był czerwony sedan 404 z białym dachem, w którym wykonano przykrywany brezentem otwór, aby umożliwić dyrektorowi śledzenie wyścigu na stojąco. Samochody różnych klubów były również wykonane na bazie sedanów Peugeot 404, ale w tym przypadku w kolorze białym z tylnymi drzwiami, które miały wyciętą górną część, aby można się było przez nią wychylić. Otwór ten można było jednak ponownie zamknąć.
W 1969 roku po raz pierwszy pojawił się na Tour de France Peugeot 504 dla dyrektora wyścigu. Samochód tradycyjnie już polakierowano w kolorze czerwonym z białym dachem i znowu wyposażono w duży, przykrywany płótnem otwór dachowy. Wkrótce wszystkie kluby zostaną również wyposażone w nowego sedana Peugeot, tradycyjnie malowanego w kolorze białym. Peugeot 504 został doceniony szczególnie dzięki dużej przestronności z tyłu, do tego stopnia, że w rzeczywistości tylko następca, model 505, był w stanie godnie zastąpić go w roli samochodu klubowego.
Ale tak się nie stało w przypadku dyrektora wyścigu, który wiosną 1975 roku otrzymał od Peugeota całkiem nowy flagowy model: przedseryjny egzemplarz nowego 604 V6, ponieważ marka, doskonale zdając sobie sprawę z wagi imprezy, nie zamierzała tracić pozycji lidera w tourze zostawiając miejsce dla konkurencji. Tak więc dyrektor Jacques Goddet wysłał samochód do Paryża do słynnego konstruktora nadwozi Lecoque, akurat w samą porę, aby dokonać wszystkich zmian potrzebnych, by przekształcić go we flagowy model touru. Paryski konstruktor nadwozi zmodyfikował dach, tworząc duży otwór z przesuwaną brezentową częścią. Wsporniki zostały zamontowane po bokach, aby móc stać wewnątrz samochodu. Ponadto na dachu zainstalowano pomarańczową migającą lampę i wsporniki reklamowe, a system łączności radiowej z dwiema antenami umieszczonymi na masce pozwalał dyrektorowi zawsze pozostawać w kontakcie. Ponadto oparcie kierowcy zostało zmodyfikowane tak, aby zawierało wszystkie mapy etapu, a ponieważ czas na postój w celu zaspokojenia potrzeb fizjologicznych był zawsze krótki, przygotowano je również z tym wyposażeniem dla dyrektora wyścigu…
Ten samochód został uratowany i jest teraz wystawiany w Galerie Peugeot w San Gimignano. Niedawno zbudowano trzy repliki (dwie we Francji i jedną w Holandii), ale oryginał znajduje się we Włoszech. Ten flagowy model Tour de France dzierży również inny rekord: jest nim fakt, iż to egzemplarz 604 z najniższym dotychczas zarejestrowanym numerem podwozia.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Peugeot