To że z przeglądami w ASO jest źle, wie zapewne każdy, kto choć raz w życiu miał z takim przeglądem do czynienia. I nie ma reguły, czy jest to Peugeot, Citroen czy jakakolwiek inna marka, bowiem najwięcej zależy od ludzi. O tym właśnie można się przekonać, czytając test ASO Peugeot zamieszczony w listopadowym Auto Motor i Sport. Redaktorzy testujący wybrali 6 stacji, na których dokonywali przeglądów odpowiedniego przygotowanego Peugeota 307.
Usterek było 14, drobnych, jak na przykład spalone żarówki, część poważniejszych, do których można zaliczyć choćby niski poziom płynu hamulcowego. W każdej z ASO testujący prosili o dokładne sprawdzenie samochodu, sugerując sprawy, które warto sprawdzić. Warto wiedzieć, że w ASO Peugeot obowiązuje specjalna procedura przeglądu. Procedura zawiera m.in. listę rzeczy, które mechanik ma obowiązek podczas takowego przeglądu sprawdzić. Jednak procedura to procedura, a wychodzi jak zwykle.
Najgorszą notę uzyskała firma Expak z Lublina. Równie źle wypadła firma France Automobiles z Warszawy. W obydwu przypadkach do przeglądu podchodzono bardzo wybiórczo a wiele z elementów testowych zostało nienaprawionych, w tym bardzo oczywiste. Te dwie firmy trzeba omijać z daleka! Nieco wyższą notę uzyskała firma Intervapo z Gdańska. Jednak najlepiej, uzyskując zbliżone punktacje, wypadły trzy inne firmy:
- ASO Dudek z Częstochowy, która zdobyła prawie maksymalną notę,
- Drewnikowski ze Szczecina, wynik gorszy tylko o jeden punkt od Dudka
- MotoMarket z Wolsztyna, dwa punkty mniej od DrewnikowskiegoSzkoda że redaktorzy nie zadali sobie trudu zbadania większej ilości ASO, bowiem jak pokazują wyniki testu, może to być prawdziwa pułapka na klientów. Test udowadnia również, że nawet do zdawałoby się tak profesjonalnego serwisu jak ASO, trzeba jechać z osobą znającą się na samochodach a najlepiej kontrolować mechanika podczas przeglądu, pilnując, aby obietnice wypisane na kartkach nie okazały się pustosłowiem. Bo takie zaniedbania mogą skończyć się nie tylko unieruchomieniem pojazdu na drodze (i potem narzekaniem jak to się psuje!) ale również groźnym w skutkach wypadkiem. Przecież nie do pomyślenia jest aby podczas przeglądu nie sprawdzić poziomu płynu hamulcowego! To jeden z najważniejszych i newralgicznych układów w samochodzie.Pozostaje mieć nadzieję, że firmy, które wypadły fatalnie w tym teście, wezmą sobie jego wyniki mocno do serca. Na razie odbije się to zapewne na ich wynikach finansowych ale najważniejsze, aby wreszcie poważnie podchodzić do swojej działalności. I oby inne firmy, których nie przetestowano, również skontrolowały swoje podejście do przeglądów i do serwisu jako takiego.
Dokładny opis testów oraz więcej informacji na ten temat można znaleźć w listopadowym numerze Auto Motor i Sport.
Najnowsze komentarze