Poprzednik zdobył tytuł najpiękniejszego skutera 2008 roku. Dwójka rzeczywiście wzbudzała uwagę i była klasą samą w sobie, szybko stała się też marzeniem większości nastolatków, którzy nie uznają czegoś takiego, jak tani, chiński skuter. Miała jednak już osiem lat, a tylko wino – im starsze, tym lepsze. To wie nawet ten, który nie jest wytrawnym znawcą tego trunku. Nie dziwi więc decyzja o zaprezentowaniu następcy.
Nowy Speedfight swoją stylistyką wzbudził mnóstwo kontrowersji. Wielu fanów tego jednośladu mówi, że jest bardzo podobna do tak popularnych w Polsce „chińczyków”, a to raczej nie jest komplement.
Nieważne jednak jak wygląda, ważne, jak jeździ. Speedfight zawsze w tej dziedzinie był fenomenalny, więc najnowszy model nie powinien być gorszy. Stary Speed napędzany był bardzo udanym, mocnym, dwusuwowym silniczkiem chłodzonym cieczą. Złośliwi mówią, że z powodu chińskopodobnej stylistyki, Trójkę będzie napędzał słabiutki czterosuw. Ale to tylko głupie bajki, które na pewno nie będą miały potwierdzenia. Prawdopodobnie Peugeot zastosuje tę samą jednostkę, co w nieco droższym JetForce’ie.
Niestety, Speed przejął umiejscowienie zbiornika paliwa. Znajduje się on pomiędzy nogami kierowcy. O ile jednak w Jetforce’ie zabiera on bardzo dużo cennego miejsca na nogi, o tyle w Speedfighcie jest on zupełnie „nieszkodliwy”.
Także w zawieszeniu zaszła rewolucja. Zamiast pchanego wahacza, tak bardzo utożsamianego z Speedfightem „dwójką” (chociaż to rozwiązanie zastosowano już w 1994 roku w Italjecie Formula), zastosowano zwykły, podwójny widelec. Czyżby amerykańska recesja zawitała także w świat skuterów? Z tyłu zamontowano standardowy dla tej klasy amortyzator gazowy.
Produkcja nowego modelu odbywać się będzie najprawdopodobniej w Chinach. Wytwarzane są tam już dwa modele ze znaczkiem lwa – V-Clic i Sum Up. Są to jednak jednoślady chińskiej myśli technicznej zrobione pod indywidualne zamówienie Peugeota. Wiadomo, obecnie niemal wszystkie skutery są produkowane w Chinach, ponieważ produkcja jest tam znacznie, znacznie tańsza. Mimo to wielu skuteromaniaków powie, że i z tego powodu najnowszy Speedfight utracił urok i klimat kultowego już poprzednika. Nasuwa się więc pytanie, czy nastolatkowie przełkną tą łyżkę dziegciu i zaakceptują fakt produkcji w tak znienawidzonym przez niektórych Państwie Środka.
Przewidywana cena – ok. 12.000 zł.
Mikołaj Cwynar
Najnowsze komentarze