Finlandia przywitała uczestników Baltic Sea Circle grubą warstwą śniegu. Citroëny BX miały do pokonania prawie 500 km w trudnych, śnieżnych warunkach, na dodatek w Żaglowcu Bezdroży zapaliła się kontrolka od układu hydraulicznego. Usterkę trzeba było jak najszybciej usunąć, jednak ekstremalne warunki nie sprzyjały jakimkolwiek pracom na zewnątrz. Relację z 10 dnia Baltic Sea Circle przygotował dla nas Tomasz Nowak.
Dotarliśmy do Finlandii, najbardziej zaśnieżonego kraju, przez który przejeżdżaliśmy do tej pory. Nocowaliśmy w popularnych w Skandynawii domkach kempingowych. Zarówno w Danii, Szwecji, Norwegii, jak i Finlandii, możemy spotkać wiele tego typu miejsc w charakterystycznej zabudowie. Dzisiejszy dzień był dużym wyzwaniem, ponieważ musieliśmy pokonać 500 km z Ivalo do Oulu po mocno zaśnieżonych i oblodzonych drogach. Śnieg pokrywa tutaj wszystko: drogi, lasy otaczające jezdnię oraz zamarznięte jeziora, których w Finlandii jest aż 200 tysięcy.
Ami podbija Afrykę: Ekstremalna podróż od Maroka do Przylądka Dobrej Nadziei
Czarnego asfaltu nie widzieliśmy praktycznie wcale. Gdzie nie spojrzeć rozpościerała się biel. Rozwijaliśmy prędkości 80-90 km/h, co w Polsce w takich warunkach byłoby nie do pomyślenia. W przeciwieństwie do dróg w naszym kraju, trasy w Finlandii są poprowadzone prosto, a jeśli już napotkamy zakręty, są poprowadzone na tyle łagodnie, że nawet przy wspomnianych wartościach na prędkościomierzu jesteśmy w stanie utrzymać tor jazdy.
Nowy Citroën C3 na lodzie. Z jakiego powodu?
Czyżby znów usterka?
Kiedy mknęliśmy wśród śniegów, w Żaglowcu Bezdroży zapaliła się kontrolka od układu hydraulicznego. Zjechaliśmy na parking, aby zdiagnozować problem. Okazało się, że mamy wyciek z układu hydraulicznego i Citroën traci płyn hydrauliczny. Dzięki pomocy osób na chacie grupowym udało nam się znaleźć garaż, w którym mogliśmy naprawić BX-a, ale od miejsca docelowego dzieliła nas odległość 60 km. Konrad nie chciał podjąć ryzyka pokonania takiego dystansu z cieknącym płynem dlatego wpadł na szalony pomysł – „naprawimy Citroëna tu i teraz”. Kiedy usłyszeliśmy te słowa, cała ekipa otwarła oczy ze zdumienia.
Warunki odstraszały od jakichkolwiek czynności na zewnątrz, nie mówiąc już o naprawianiu samochodu. Panował mróz, rozpętała się śnieżyca i cały parking był pokryty śniegiem. Mimo to, posłusznie zabraliśmy się do pracy. Pomiędzy dwoma Citroënami rozpostarliśmy plandekę, która pełniła rolę zadaszenia naszego polowego warsztatu. Wykorzystaliśmy najazdy, które przydały nam się już wcześniej po driftach na zamarzniętym jeziorze i Konrad przystąpił do dzieła.
Citroën C5 X w polskich salonach. Cena, wersje wyposażenie
Szybko zlokalizował usterkę. Problemem okazał się gumowy wężyk, który pękł ze starości i powodował wycieki. Wystarczyło skrócić wężyk, założyć i zamontować opaskę. Cała operacja zajęła niecałą godzinę razem z przygotowaniami i pakowaniem. Konradowi należy się duże uznanie i szacunek, że zdecydował się podjąć zadania w tych ekstremalnych warunkach ze skostniałymi rękami. Każdy, kto kiedykolwiek naprawiał samochód przy niskiej temperaturze powietrza, wie jak szybko drętwieją palce i jak trudno pracuje się rękami bez czucia.
Spotkanie Świętego Mikołaja i morsowanie w zamarzniętym jeziorze
Po uporaniu się z naprawą skierowaliśmy się do wioski w Laponii, w której odwiedziliśmy Świętego Mikołaja i zakupiliśmy prezenty dla najbliższych. Naszą tajną misją na dziś było znalezienie łodzi, za pomocą wskazówek uzyskanych poprzez rozwiązywanie serii zagadek. Zadanie wykonaliśmy jak należy, ale niestety nie znaleźliśmy skarbu. Inna ekipa musiała nas ubiec.
Zwieńczeniem dnia było zadanie dla miłośników morsowania – kąpiel w zamarzniętym jeziorze. Temperatura wody wynosi tu 0 stopni Celsjusza i jest utrzymywana w stanie ciekłym za pomocą bąbelków. Inaczej od razu zamieniłaby się w lód. Konrad nie zdążył wziąć udziału w zadaniu, ja i Marcin nie czuliśmy się w tym dniu najlepiej, ale na placu boju pozostał Sławek, który reprezentował naszą załogę w dodatku zdołał wprawić wszystkich w zdumienie wytrzymując w lodowatej wodzie rekordowy czas. Otrzymaliśmy maksymalną ilość punktów, nawet obsługa była zaskoczona.
Relacja z rajdu Baltic Sea Circle – Winter Edition 2025:
- Citroënem BX wokół Bałtyku. Ze startu prosto do… warsztatu. Baltic Sea Circle 2025 (Część 1)
- Citroën BX na cmentarzysku samochodów, poszukiwanie busa Abby i pierwsza fotka z fotoradaru. Baltic Sea Circle 2025 (Część 2)
- Citroëny BX kontra śnieg i lód plus najtrudniejsza misja: znalezienie pokoju. Baltic Sea Circle 2025 (Część 3)
- Citroën BX kontra BMW. Drifty na lodzie i urwany przegub. Trwa Baltic Sea Circle 2025 (Część 4)
- Citroën BX z napędem na tył? Od pomysłu do czynu. Baltic Sea Circle 2025 (Część 5)
- Na podbój Lofotów Citroënem BX. Baltic Sea Circle 2025 (Część 6)
- 300 km BX-em przez fiordy i… 300 euro mandatu. Baltic Sea Circle – Winter Edition (Część 7)
- Czy mróz pokona BX-a? Problemy techniczne i tajemniczy pakunek. Baltic Sea Circle 2025 (Część 8)
- Kierunek Nordkapp! Citroënami BX na północ Europy. Baltic Sea Circle 2025 (Część 9)
Najnowsze komentarze